Arktyczny mróz uderzy w Polskę. Ekstremalne mrozy i śnieżyce sparaliżują kraj

Gwałtowny spadek temperatury poniżej -20 stopni

Prawdziwy przełom pogodowy nastąpi w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy to nad terytorium Polski zacznie napływać mroźne powietrze pochodzenia arktycznego. Według synoptyków temperatury zaczną spadać w tempie błyskawicznym, osiągając wartości, których nie widzieliśmy od dawna. W wielu regionach kraju, szczególnie na wschodzie i w rejonach podgórskich, termometry w nocy i nad ranem mogą wskazać nawet poniżej -20 stopni Celsjusza. Tak silne mrozy na początku stycznia będą stanowić poważne wyzwanie dla infrastruktury ciepłowniczej oraz bezpieczeństwa mieszkańców.

Potężne śnieżyce i paraliż komunikacyjny

Mróz to jednak nie wszystko – synoptycy alarmują o nadciągających strefach bardzo intensywnych opadów śniegu. Kluczowymi datami, które powinni zapamiętać kierowcy, są 1 oraz 5 stycznia. To właśnie wtedy przewiduje się przejście frontów, które w krótkim czasie mogą przynieść przyrost pokrywy śnieżnej o ponad 20 centymetrów. Połączenie silnego wiatru z sypkim śniegiem spowoduje zawieje i zamiecie śnieżne, które drastycznie ograniczą widoczność i mogą doprowadzić do całkowitego paraliżu komunikacyjnego na głównych trasach krajowych.

Rozpad wiru polarnego przyczyną anomalii

Za tak gwałtowny i surowy powrót zimy odpowiada rzadkie zjawisko osłabienia i rozpadu wiru polarnego. W normalnych warunkach blokuje on lodowate powietrze nad Arktyką, jednak jego destabilizacja otwiera "furtkę", przez którą mroźne masy powietrza swobodnie spływają prosto nad Europę Środkową. To właśnie ten mechanizm sprawia, że prognozowane uderzenie zimy będzie miało charakter wyjątkowo stabilny i długotrwały, nie ograniczając się jedynie do kilkudniowego incydentu pogodowego.

Najtrudniejsza sytuacja na południu i wschodzie kraju

Choć zimowa aura nie ominie żadnego województwa, prognozy wskazują, że najtrudniejsze warunki wystąpią w pasie południowym i wschodnim. Mieszkańcy Małopolski, Podkarpacia oraz Lubelszczyzny muszą przygotować się na największe zaspy i najbardziej dotkliwe spadki temperatur. Służby drogowe i ratunkowe już teraz apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i, jeśli to możliwe, ograniczenie podróży w pierwszych dniach stycznia, kiedy to "zima stulecia" w mikroskali ostatnich lat ma uderzyć z największą siłą.