Mamy fenomenalną wiadomość dla osób, które wciąż borykają się z problemami związanymi z kredytami we frankach. W artykule przedstawiamy sposoby, z których można skorzystać, by zawalczyć z bankiem i zyskać. Materiał powstał przy współpracy z partnerem
Sejm odrzucił najważniejsze poprawki, które Senat zgłosił do ustawy o ochronie odbiorców gazu. Na ceny regulowane taryfami nie będą mogli liczyć przedsiębiorcy. Rozczarowania decyzją posłów nie kryje Donald Tusk, który opublikował w tej sprawie wymowny wpis na Twitterze.Ścieżka legislacyjna ustawy o ochronie odbiorców gazu dobiega końca. Teraz dokument trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy, który zadecyduje o wejściu w życie nowych przepisów.
Fundacja Polskie Pralnie alarmuje, że branży grozi upadek. Przedsiębiorstwa nadal walczą z negatywnymi skutkami pandemii, a na dodatek muszą płacić rachunki nawet o 500 proc. wyższe. Organizacja ostrzega, że już niebawem czyste pranie może stać się luksusem, na który nie każdy będzie mógł sobie pozwolić i apelują o wdrożenie trzech rozwiązań.Właściciele pralni opowiadali o swoich problemach również w trakcie sejmowego wysłuchania, które zorganizowała Koalicja Obywatelska. Jacek Czauderna z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej przyznał, że "małe firmy będą po cichu umierały".
Kolejna grupa Polek i Polaków dotkliwie straciła na Polskim Ładzie. Styczniowe wynagrodzenie senatorów dotarło pomniejszone o nawet 1400 złotych. - Większość była przekonana, że reforma będzie dla nich neutralna - przekazał polityk Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski.Poruszenie w Senacie, politycy stracili na Polskim Ładzie duże pieniądze. Senatorowie otrzymali wynagrodzenia i podobnie, jak nauczyciele zauważyli, że wpływ na konto jest po zmianach podatkowych wprowadzonych przez PiS zdecydowanie mniejszy.Pierwsze doniesienia na temat straty ponad tysiąca złotych przekazał Konrad Piasecki. - Senatorowie dostali już pensje za styczeń. Polski Ład solidnie je pokiereszował. W porównaniu do grudnia na konto przyszło po ok. 1400 złotych mniej. Za chwilę to samo czeka posłów… - napisał na Twitterze dziennikarz TVN24.Ciekawa informacja z senatu. Oto senatorowie dostali już pensje za styczeń. Polski Ład solidnie je pokiereszował. W porównaniu do grudnia na konto przyszło po ok 1400 złotych mniej. Za chwilę to samo czeka posłów…— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) January 21, 2022
Przykre przewidywania dotyczące cen chleba w niedalekiej przyszłości. - Mówi się, że chleb będzie kosztował 12 -14 zł - ocenia poseł Koalicji Obywatelskiej, Aleksander Miszalski. Więcej zapłacić mamy również za inne produkty oferowane przez piekarnie.Niedawne słowa ministra finansów Tadeusza Kościńskiego dotyczące dwucyfrowej inflacji stają się coraz bardziej realne. Poseł Koalicji Obywatelskiej na przykładzie piekarni wskazał, że już niedługo Polacy za chleb zapłacą małą fortunę.- Żeby wyjść na swoje, piekarze muszą drastycznie podnieść ceny - stwierdził Aleksander Miszalski. Padły też tragiczne dla portfelów Polaków prognozy cen chleba.
Sprzedawcy, którzy myśleli, że unikną obniżenia swoich cen, nie będą zadowoleni z deklaracji Tomasza Chróstnego, prezesa UOKiK. - Zaczynamy stały monitoring cen produktów spożywczych - przekazał. Urzędnicy będą sprawdzać, czy klienci odczuwają obniżki podatku VAT.- To tarcza, która ma chronić polskie rodziny i obniża podatki. Ma przede wszystkim pomóc zostawić w portfelach Polaków, jak najwięcej pieniędzy - powiedział podczas konferencji 11 stycznia premier Mateusz Morawiecki. Rząd 10 dni temu ogłosił, że obniży ceny produktów na półkach sklepowych. Mimo wcześniejszych dywagacji posła PiS Mateusz Morawiecki nie zdecydował się na odgórne narzucanie cen cukru, czy mąki.Zniesienie VAT ma być nie tylko deklaracją rządu, ale faktycznym działaniem sprzedawców. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zapowiada w związku z tym kontrole. Urzędnicy pojawią się w sklepach i sprawdzą, czy ceny zostały obniżone.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Na najbliższy weekend banki zaplanowały przerwy techniczne. Utrudnienia dotkną klientów trzech dużych instytucji - PKO BP, ING Banku Śląskiego i mBanku. Niektórzy użytkownicy nie będą mogli dokonywać płatności internetowych. Weekendowa przerwa techniczna w bankach to już tradycja. W związku z tym warto wcześniej zabezpieczyć się, wypłacając gotówkę. Banki proszą o wykonanie ważnych transakcji wcześniej.
Komisja Europejska wysłała do polskiego rządu wezwanie do zapłaty kary za niewykonanie wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Wcześniej strona polska zwróciła się do Brukseli z prośbą o nienaliczanie kar. Instytucja odrzuciła ten apel i zażądała 69 mln euro.To nie jedyne finansowe zobowiązania, które ciążą na Polsce. Jak już wcześniej informowaliśmy, KE wezwała Polskę również do zapłacenia kary za brak wstrzymania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Klienci PKO BP znaleźli się na celowniku oszustów. Tym razem przestępcy opracowali fałszywą aplikację, aby wyłudzać dane od użytkowników. W trosce o bezpieczeństwo bank wysłał do klientów krótki zestaw podstawowych zasad.Wystarczy chwila nieuwagi, aby stracić dostęp do konta. Oszuści nie zawahają się, aby wyczyścić rachunek z oszczędności lub zaciągnąć zobowiązanie.
Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że rząd wraca do kontrowersyjnego pomysłu pełnego oskładkowania umów zleceń. Zmiany dotkną około miliona osób. Dzięki temu ZUS może wzbogacić się nawet o 4 mld zł w ciągu roku.Planowana reforma to dla wielu Polaków kolejny cios po Polskim Ładzie. Z kolei rząd wskazuje, że zmiany są niezbędne, aby ujednolicić system ubezpieczeń i uszczelnić zasady.
Rodzice z czwórką dzieci mogą być zaskoczeni, gdy otrzymają wezwanie do zapłaty kilkunastu tysięcy złotych w ramach ulgi, którą stracili. Polski Ład ukrył w sobie pułapkę na rodziny i może ona wiele kosztować. Kontrolować trzeba bowiem nie tylko swoje wydatki, ale również... dorosłych dzieci."Rzeczpospolita" ostrzega, że Polski Ład kryje w sobie pułapkę na rodziców. Będzie ona wyjątkowo kosztowna, bo pojawia się kwestia nawet ponad 200 tys. złotych.Już wcześniej o problemach z pensjami po wejściu w życie Polskiego Ładu głośno mówili nauczyciele oraz funkcjonariusze służb mundurowych. Okazuje się, że już niedługo finansowych zawirowań może być więcej.Tym razem na celowniku zmian podatkowych wprowadzonych przez PiS znaleźli się... rodzice. To grupa Polek i Polaków, którzy obok emerytów mieli najwięcej zyskać na Polskim Ładzie. Czyha jednak na nich pułapka, która zaowocować może nieprzyjemnym listem z Urzędu Skarbówek.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Szef Rządowego Centrum Analiz (RCA) Norbert Maliszewski bronił na Twitterze Polskiego Ładu. Przez przypadek ujawnił, że pensję minimalną lub niższą pobiera 3,8 mln obywateli. To znacznie więcej niż prezentuje w oficjalnych statystykach GUS. Nieścisłości pojawiły się także w wyliczeniach dotyczących średniej krajowej.Ekonomista Sławomir Dudek zarzucił doradcy premiera kłamstwo. Z wyliczeń tłumaczył go przedstawiciel resortu finansów. Jego zdaniem wyjaśnienie tych rozbieżności jest "proste".
Tuż po zakupie używanego auta, ale tylko w niektórych przypadkach, jesteśmy zobligowani do zapłaty podatku od czynności cywilno-prawnych. Obowiązek ten nakładany jest w ramach umowy sprzedaży zawieranej przez osoby, które nie zajmują się zawodowo działalnością handlową.Podatkowi podlegają nie tylko samochodu, ale również inne rzeczy ruchome - jak motocykle, czy pojazdy rolnicze.Podatek PCC (od czynności cywilnoprawnych) musi zostać zapłacony tuż po zakupie używanego auta . Zignorowanie tego obowiązku może sprowadzić na nas poważne kłopoty - w ostateczności kara może wynieść nawet 56 tys. złotych... a od przyszłego roku będzie jeszcze wyższa.PCC nie musimy się przejmować, jeśli samochód kupiliśmy w salonie, w komisie lub od osoby prowadzącej działalność gospodarczą. W takiej sytuacji otrzymujemy fakturę VAT i nie musimy się więcej przejmować. O podatku musimy natomiast pamiętać, jeśli pojazd kupujemy od „osoby fizycznej”. W takiej sytuacji zawieramy umowę kupna-sprzedaży - warto też pamiętać o tym, że w niektórych sytuacjach podatek będziemy musieli zapłacić również po zakupie auta w komisie - często zdarza się, że jest on jedynie pośrednikiem, a umowę zawieramy bezpośrednio z poprzednim właścicielem.Kara za brak zapłacenia PCC wzrośnie w 2022 rokuZ obowiązku opłaty PCC zwolnieni jesteśmy, jeśli wartość auta nie przekracza 1000 zł lub jesteśmy osobą niepełnosprawną.W innych okolicznościach na zapłacenie podatku mamy 14 dni. Jego wysokość uzależniona jest od wartości auta i stanowi 2 proc. uiszczonej kwoty. Na rynku aut używanych można zatem spotkać się z „obejściem” w postaci zaniżanie ceny na umowie (i dopłacania reszty "pod stołem"), ale również wtedy możemy mieć kłopoty. Urząd skarbowy może dokonać korekty, jeśli zauważy nieprawidłową (zbyt niską lub wysoką) kwotę na umowie.Fiskus ma 5 lat od daty zawarcia umowy kupna-sprzedaży na odzyskanie swoich roszczeń. Jeśli w tym czasie przyznamy się do błędu (pisząc, tzw. czynny żal), będziemy mogli zapłacić zaległy PCC z odsetkami. W innej sytuacji, jeśli urząd sam się do nas zgłosi, będziemy musieli liczyć się ze znacznie surowszą karą.Kara za niezapłacenie PCC zależna jest od wysokości płacy minimalnej i wynosi od 1/10 do 20-krotności tej kwoty. W 2022 roku (gdy płaca wynosi 3010 zł) mówimy tu o grzywnach wynoszących od 301 zł do 60,2 tys. zł.Jak widać, obowiązek ubezpieczenia „nowego” auta to nie jedyny problem przy zakupie używanego pojazdu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Koszty pochówków wzrosną nawet o 30 procent. To wynik postępującej inflacjiWP: Morawiecki blokuje dymisję ministra. W PiS chcą, by był "kozłem ofiarnym"Awantura w TVP Info. Poseł PiS wyszedł ze studiaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] źródło: Super Express, Gazeta Wyborcza
W związku z planowanymi od 1 lutego obniżkami podatków, ceny oleju napędowego i benzyny w Polsce mogą jeszcze spaść. Nasi sąsiedzi zza Odry doskonale o tym wiedzą i zamierzają na tym skorzystać. Już teraz, np. w Świnoujściu benzyna jest tańsza o ponad 30 centów, a olej o 19 centów mniej niż w Niemczech. Federalna policja w Saksonii spodziewa się, że kierowcy z obszarów Niemiec położonych blisko granicy zapewne jeszcze częściej będą jeździć do Polski, aby zatankować paliwo. Funkcjonariusze chcą monitorować tę turystykę.Po zapowiedzianej obniżce podatku paliwowego w Polsce policja federalna w Saksonii chce mieć oko na turystykę paliwową. Ceny paliw już są niższe w sąsiednim kraju - powiedział rzecznik policji Marcel Pretzsch w środę.Przypomnijmy, że Polski rząd ogłosił, że od 1 lutego tymczasowo obniży podatek na olej napędowy i benzyny z 23 do 8 proc. Może to sprawić, że litr benzyny będzie tańszy o kolejne 15 centów. Środek ten ma na celu odciążenie obywateli Polski od skutków inflacji. Tak duża różnica w stosunku do niemieckich cen może skusić wielu kierowców.Można się spodziewać, że mieszkańcy terenów położonych blisko granicy zdecydują się na podróż. Policja federalna będzie monitorować sytuację i koordynować działania z innymi władzami. Dwa dni po sylwestrze dziennik „Ostsee-Zeitung” pisał, że 2022 rok rozpoczął się w Świnoujściu na wyspie Uznam kilometrowymi korkami.- Kierowcy musieli wykazać się dużą cierpliwością. Samochody miały prawie wyłącznie niemieckie tablice rejestracyjne i pochodziły ze wszystkich możliwych krajów związkowych - przekazała gazeta. Obok mieszkańców Pomorza Przedniego „to głównie urlopowicze chcą tankować paliwo po rozsądnej cenie przed powrotem do domu po urlopie na przełomie roku” - stwierdzała „OZ".Jak donosi Polsat News, dla wielu kierowców różnice w cenach były wystarczającym powodem, aby zatankować paliwo przed podróżą do domu, a także napełnić jeden lub dwa kanistry. Szczególnie że Niemczech ceny na stacjach benzynowych ostatnio wzrosły - głównie ze względu na wprowadzenie w ubiegłym roku podatku od emisji CO2, co spowodowało podwyżki o około siedem centów za litr i oleju napędowego o osiem centów za litr.W dniu 1 stycznia bieżącego roku nastąpiła kolejna podwyżka cen zainicjowana przez rząd. Cena CO2 wzrośnie o pięć euro do 30 euro za tonę CO2. Dla konsumenta oznacza to, że cena benzyny premium wzrośnie o 1,4 centa za litr, a oleju napędowego o 1,5 centa za litr na pompie od 2022 roku.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Koszty pochówków wzrosną nawet o 30 procent. To wynik postępującej inflacjiWP: Morawiecki blokuje dymisję ministra. W PiS chcą, by był "kozłem ofiarnym"Awantura w TVP Info. Poseł PiS wyszedł ze studiaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] źródło: Polsat News
W ramach tarczy antyinflacyjnej 2.0. rząd zamierza obniżyć stawkę VAT na żywność do 0 procent. Zmiany odczują także właściciele sklepów, którzy będą mieli nowy obowiązek. Przy kasach będą musieli ustawić specjalne plansze informujące o obniżeniu podatku.W środę 12 stycznia Sejm debatował nad projektem ustawy w tej sprawie, a na czwartek 13 stycznia zaplanowano głosowanie. Zgodnie z założeniami rządu nowe zasady mają obowiązywać od 1 lutego 2022 r.
Dwa miliony i 309 tysięcy złotych dziennie wyda średnio Kancelaria Premiera w 2022 roku. W stosunku do poprzedniego roku budżet wzrósł aż o 56,5 procent. Zapytaliśmy Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, czym podyktowana została ta znacząca podwyżka i gdzie trafią dodatkowe pieniądze.W 2022 roku Kancelaria Prezesa Rady Ministrów otrzymała budżet opiewający na aż 843 mln zł. 17 grudnia Sejm przyjął ustawę budżetową na 2022 r. i tym samym pula pieniędzy do wydania wzrosła. Gdyby KPRM codziennie wydawała taką samą uśrednioną kwotę, to do 11 stycznia z kasy zniknęłoby już ponad 25 mln złotych.Zapytaliśmy KPRM, dlaczego pieniądze w budżecie musiały wzrosnąć tak drastycznie. Centrum Informacyjne Rządu (CIR) wskazuje, że nie wszystko wyda sama kancelaria.
Minister finansów podzielił się swoją prognozą na temat inflacji w najbliższym czasie. Wiadomości przekazane przez Tadeusza Kościńskiego nie należą do optymistycznych. Szef Ministerstwa Finansów nie wyklucza, że inflacja będzie dwucyfrowa.- Inflacja to w dużym procencie emocje - powiedział Tadeusz Kościński podczas programu na żywo w Polsat News. Minister finansów pojawił się w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń".Okazuje się, że Polacy muszą przygotować się na to, że za zakupy płacić będą jeszcze więcej. Zgodnie ze słowami ministra finansów wydawanie mniej na podstawowe produkty nie jest obecnie prognozą braną pod uwagę.
Nauczyciele tracą na Polskim Ładzie? Warszawski pedagog pokazał nam, że w styczniu stracił 234 zł. Na pasku otrzymanym razem z pieniędzmi widać, że podatek odprowadzany z nauczycielskiej pensji znacznie wzrósł. - MEiN apeluje o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej - przekazał resort Przemysława Czarnka we wtorek.Spadek wynagrodzeń nauczycieli z powodu zmian wprowadzonych przez Polski Ład nie jest prawdą mimo kolejnych deklaracji składanych przez pedagogów w całej Polsce? - Żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji - stwierdził w specjalnym komunikacie z 4 stycznia resort edukacji i nauki.Do redakcji goniec.pl zgłosił się nauczyciel z warszawskiej szkoły. Pokazał on swoje paski uposażeń z 2021 roku oraz ten, który otrzymał on w styczniu 2022 roku. Pieniądze, jakie trafiły na jego konto były zdecydowanie mniejsze. Już teraz stracił 234 zł ze swojej wypłaty.
- Chcemy wprowadzić ceny regulowane na artykuły żywnościowe - chleb, cukier, mąkę - wyznał poseł PiS Kazimierz Smoliński. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma uściślony plan, kiedy taki scenariusz wejdzie w życie. Michał Bosko z Polski 2050 stwierdził, że to zapowiedź powrotu kartek znanych z PRL.Kazimierz Smoliński podczas wizyty w programie "Debata Dnia" w Polsat News wyznał, że rząd PiS ma plan na walkę z inflacją. Jednym ze scenariuszy jest wprowadzenie regulowanych cen na cukier, mąkę, czy chleb.Poseł PiS nie ukrywał, że ma to być jeden z kilku planów rządu PiS w związku z obecną sytuacją. - Jeżeli inflacja będzie wzrastała, to nawet takie rozwiązanie może zostać wprowadzone - wyjaśnił Kazimierz Smoliński. Reakcję jego rozmówców oburzyły posła PiS.
Od 1 stycznia w życie weszła nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, a wraz z nim nieoczywisty przepis. Dziecko może przynieść do domu mandat na 1500 zł za jazdę na rowerze? Od nowego roku nie jest to wykluczone.Nie tylko kwoty mandatów, jakie od 1 stycznia płacą kierowcy przekraczający dopuszczalną prędkość mogą szokować. Okazuje się, że niekorzystne przepisy mogą narazić rodziców dzieci i młodzieży jeżdżącej na rowerze na spore koszty oraz problemy.Pierwsze rekordowe mandaty za przekroczenie prędkości zostały nałożone już w pierwszych dniach obowiązywania nowych przepisów. Od 1 stycznia na baczności muszą się mieć również rowerzyści. Szczególnie rowerzyści młodsi, którzy, aby jeździć pojazdem po drodze publicznej potrzebują specjalnych uprawnień. Mogą przynieść do domu mandat w wysokości nawet 1500 zł. Wyjaśniamy.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze tylko kilkanaście dni zostało na to, by zapłacić abonament RTV i skorzystać z najkorzystniejszej zniżki. Wszyscy, którzy spóźnią się z dokonaniem formalności, będą musieli zapłacić więcej.To ostatnie dni na to, by opłacić obowiązkowy abonament RTV na specjalnych warunkach. O ile należność można opłacać co miesiąc, a nawet co pół roku, to jeszcze tylko przez kilkanaście dni można skorzystać ze zniżki.
Górnicy pracujący w kopalniach, nad którymi nadzór sprawuje Polska Grupa Górnicza (PGG), przyjęli nowy harmonogram protestów. Na przyszły tydzień zaplanowali referendum strajkowe i blokadę wysyłki węgla aż do odwołania. Bezpieczeństwo energetyczne kraju stoi pod znakiem zapytania, ponieważ elektrownie już teraz uskarżają się na braki surowca.Górnicy żądają dodatkowych pieniędzy i podwyżek pensji. PGG nie chce spełnić ich postulatów, co może odbić się na funkcjonowaniu całego sektora energetycznego.
Od początku roku cała Polska żyje drastycznymi podwyżkami cen gazu i prądu. Do drożyzny nawiązał na Twitterze lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Jego zdaniem rząd "nie widzi i nie czuje", jak wysokie rachunki wpływają na życie zwykłych obywateli.O podwyżkach grzmi na Twitterze również Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem Polaków nie stać na rządy Zjednoczonej Prawicy.
Prawie 10 mln złotych trafiło już do niektórych Polaków. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej informuje, że działacze opozycji antykomunistycznej dostaną spore pieniądze. Zdecydowano się na spore ułatwienie i nikt z uprawnionych osób nie musi składać specjalnego wniosku.Resort kierowany przez minister Marlenę Maląg poinformował, że tylko do 3 stycznia wydano już "wydano już dokładnie 13 634 decyzji" przyznające nowe, jednorazowe świadczenie.Kto dostanie pieniądze od rządu? Na zastrzyk gotówki liczyć może tylko konkretna grupa osób i są to działacze opozycji antykomunistycznej. Dodatkowo przepisy wskazują, że również osoby represjonowane z powodów politycznych otrzymają pieniądze. Tym razem wypłatą świadczenia nie zajmie się ZUS, który od nowego roku prowadzi programy 500 plus i 300 plus.
Osoby, które w latach 1989-1999 uzyskały prawo do wcześniej emerytury z uwagi na konieczność zajmowania się dziećmi wymagającymi stałej opieki mogą otrzymać wyrównanie. Niektórzy dostaną nawet 900 zł miesięcznie. Wystarczy złożyć specjalny wniosek.Nowe zasady obowiązują od 1 stycznia 2022 r. Im wcześniej wnioskodawca przedłoży dokumenty, tym szybciej otrzyma pieniądze.
Dodatek osłonowy to nowe rządowe rozwiązanie w celu zahamowania negatywnych skutków inflacji, z którego mogą skorzystać osoby samotne i rodziny. Wysokość wsparcia zależy od dochodów i źródła ogrzewania. Niektórzy mogą otrzymać od państwa ponad 1,4 tys. zł. Przy zachowaniu odpowiednich terminów pierwszą wypłatę można dostać już w marcu.Każdy, kto chce otrzymać wsparcie musi wypełnić wniosek w odpowiednich terminach. W przeciwnym razie nie otrzyma wsparcia finansowego, bądź otrzyma je ze sporym opóźnieniem.
Od 1 stycznia 2022 r. rodzice mogą składać wnioski o przyznanie Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego. Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg ujawniła, że w ciągu zaledwie jednego dnia wpłynęły wnioski o wsparcie dla blisko 60 tys. dzieci. Stawka jest ogromna - rodzice mogą ubiegać się aż o 12 tys. zł.Jeszcze wczoraj o godz. 11:00 w systemie zarejestrowano 8,4 tys. wniosków dla 10,4 dzieci. Wystarczyło kilkanaście godzin, aby ta liczba wzrosła sześciokrotnie.
Rząd chce wspomóc finansowo Polaków, którzy w związku z nowym standardem telewizji naziemnej będą musieli zainwestować w dodatkowy sprzęt. Jednak ekspert uważa, że w bonie na dekoder jest także ukryty cel. Dzięki zbieraniu informacji o obywatelach Poczta Polska będzie mogła kontrolować, kto opłaca abonament RTV.Ściągalność abonamentu RTV jest nieefektywna. Z ewidencji Poczty Polskiej wynika, że w 2020 r. opłatę wniosło niewiele ponad 26 proc. osób fizycznych i instytucji.