Maciej Orłoś sześć lat temu opuścił "Teleexpress" w oparach skandalu i długo nie mógł znaleźć sobie nowego miejsca na medialnym poletku. Dziennikarz po ćwierćwieczu pracy dla publicznego nadawcy zdołał jednak ułożyć sobie zawodowe życie na nowo. Niedawno swoją obecnością zaszczycił premierę filmu o Stanisławie Syrewiczu, lecz zamiast obszernej recenzji produkcji rozmowę z naszym reporterem zdominowało aktualne spojrzenie Orłosia na zmiany zachodzące na szczytach władzy byłego pracodawcy. Ostro zrecenzował nie tylko je, ale także ogólną jakość mediów publicznych w Polsce.
Związek Macieja Orłosia i Pauliny Koziejowskiej wskoczył na kolejny etap. Prezenter poczynił poważny krok, ucierając nosa wszystkim osobom, które twierdziły, że nie traktuje on relacji z młodszą o 23 lata partnerką zbyt poważnie.Maciej Orłoś to jeden z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów w naszym kraju. Ogólnopolską popularność przyniosła mu rola prowadzącego "Telexpressu", którą pełnił aż przez ćwierć wieku. Choć dziennikarz pożegnał się z programem 6 lat temu, wciąż posiada pokaźne grono fanów, którzy wspominają jego wystąpienia przed kamerą z dużym sentymentem. Uwielbiany przez widzów prezenter nie może narzekać na nudę w życiu osobistym i choć przez wiele lat był wierny jednej stacji telewizyjnej, zdecydowanie nie można mówić w jego przypadku o stałości w uczuciach.
Maciej Orłoś skomentował doniesienia o swoich zaległościach względem Urzędu Skarbowego. Dziennikarz potwierdził, że ma zadłużenie, ale zaprzeczył podawanym dotychczas kwotom. Przypomnijmy, że mówiono o ponad 400 tys. złotych.Maciej Orłoś, były prezenter "Teleexpressu", miał zalegać Urzędowi Skarbowemu na kwotę 411 100,69 zł. Z odsetkami kwota ta miała urosnąć do 497 084,40 zł. Według informacji publikowanych przez media dług miał zostać naliczony od początku 2019 do stycznia 2022 roku.
Maciej Orłoś i Paulina Koziejowska to para, o której zrobiło się jakiś czas temu głośno. Dzieli ich 23 lata różnicy, co wzbudza powszechne zainteresowanie i kontrowersje. Jakim są związkiem i jakie mają plany na przyszłość? O tym wszystkim opowiedzieli w "Dzień Dobry TVN".
Maciej Orłoś jeszcze kilka lat temu był nieodłącznym gościem każdego polskiego domostwa. Punktualnie o godzinie 17:00, z ekranu witał widzów „Teleexpressu”. Ostatecznie w 2016 roku opuścił studio popularnego dziennika i udał się w zawodową tułaczkę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Chociaż otworzonych projektów ma na koncie wiele, nigdzie nie udało się mu zagrzać miejsca przez długi czas. No właśnie – długi. Okazuje się, że niegdysiejsza twarz Telewizji Polskiej ma niemal 500 tysięcy złotych „zaległości” względem Urzędu Skarbowego.
Popularny dziennikarz w latach 1991-2016 był prezenterem Telewizji Polskiej, od 2016 do 2018 związany z WP, telewizją portalu Wirtualna Polska, w latach 2019–2020 z Radiem Zet, a od 2020 Radiem Nowy Świat. Dziennikarz zaangażował się w promocję debiutującej na polskim rynku marki Seres. To jednak nie spodobało się firmom, z którymi gwiazda nawiązała współpracę wcześniej. Dwie firmy zerwały współpracę z dziennikarzem.Uwielbiany przez wszystkich dziennikarz raczej nie musi obawiać się o brak propozycji zawodowych. Niestety, w ostatnich dniach musiał jednak pogodzić się z utratą pracy.
Paulina Koziejowska i Maciej Orłoś niespodziewanie zeszli się, a dziennikarka zaczęła chętnie opowiadać o ich związku. Wyjawiła kilka szczegółów związanych z ich wiekiem, a także informację, jak długo chce być w związku ze słynnym prezenterem?- Chcieliśmy jak najdłużej cieszyć się sobą bez afiszowania się naszą miłością w mediach. Jedyne, co mogę powiedzieć to to, że jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówiła w rozmowie z "Super Expressie".
Na początku roku pojawiły się doniesienia o rozwodzie Macieja Orłosia i jego trzeciej żony, Joanny Twardowskiej-Orłoś. Okazuje się, że były prezenter "Teleexpressu" swoje serce przekazał już kolejnej kobiecie. Dziennikarz potwierdził, że jest w związku z młodszą o 23 lata koleżanką po fachu, Pauliną Koziejowską.Na wspólnym spacerze parę przyłapali dziennikarze "Super Expressu". Zapytany wprost o ich relację 61-letni dziennikarz potwierdził, że od jakiegoś czasu spotyka się z 39-letnią prezenterką Superstacji.– Tak, to prawda, jesteśmy razem – zdradził Maciej Orłoś.
Kuba Wojewódzki podzielił się wyjątkowo traumatycznym wspomnieniem z przeszłości. W rozmowie z Maciejem Orłosiem wyjawił, że był molestowany. Oprawcą miała być osoba z "Teleexpressu". Zaskakujące słowa wstrząsnęły Maciejem Orłosiem, który ujawnił, że podczas pracy w TVP słyszał od swoich koleżanek, że te również były wykorzystywane. Zdecydował się jednak nie podawać nazwiska osoby, którą miał na myśli. Tajemnice "Teleexpressu" Z pewnością nie takiego obrotu spraw spodziewali się słuchacze podcastu w Newonce Radio prowadzonego przez Kubę Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Gwiazda TVN słynie z ciętego języka, dużego poczucia humoru i umiejętności obracania wszystkiego w żart. Tym razem było jednak bardzo poważnie. Gościem dziennikarzy był Maciej Orłoś, dawny prezenter "Teleexpressu", spełniający się po odejściu z TVP w prowadzeniu show w internecie. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Wspomnienia z pracy w państwowym medium były jednak jednym z głównych tematów poruszanych podczas programu. Kuba Wojewódzki zdradził też, że sam w przeszłości był o krok od otrzymania pracy prezentera "Teleexpressu". To, jak rozmowa potoczyła się następnie, przeszło wszelkie oczekiwania słuchaczy. Punktem wyjścia było pytanie dziennikarza o mobbing w programie TVP. Maciej Orłoś stwierdził, że nie słyszał o tego rodzaju działaniach, natomiast doszły go słuchy o wykorzystywaniu. Kuba Wojewódzki molestowany Poruszony i zachęcony słowami Macieja Orłosia Kuba Wojewódzki zdecydował się na wyjawienie historii ze swojej przeszłości. Okazało się, że w Telewizji Polskiej miało miejsce bardzo przykre wydarzenie. Oprawcą miała być osoba, która pełniła funkcję "szefa" Teleexpressu. Mężczyzna miał zaprosić dziennikarza do swojego gabinetu na rozmowę. Po tym, jak został z nim sam na sam, doszło do scen, które na zawsze pozostały w pamięci gwiazdora TVN. - (...) jak zostałem z nim sam na sam w gabinecie, to mi wkładał ręce w kieszenie. I to były moje kieszenie - wyjawił showman. Maciej Orłoś próbował dociec, o kogo chodziło Kubie Wojewódzkiemu. Pytał, w którym roku doszło do wydarzenia, ale dziennikarz nie chciał ujawnić nic poza tym, że osoba, o której mówił, ma na imię tak, jak pewien wokalista. W odpowiedzi Orłosia dało się słyszeć, że domyślił się o kim mowa. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Chłopiec nieoczekiwanie chwycił za mikrofon na weselu. Zaskakujące słowa"Dzień Dobry TVN": Wypadek reportera na stoku saneczkowym. Nagranie trafiło do sieci12 lat temu wygrał "Milionerów". Dziś zdradza szczegóły dotyczące zwycięstwaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: pomponik.pl
Maciej Orłoś zdradził Onetowi, dlaczego zdecydował się odejść z TVP. Jak wyznał, jednym z powodów był atak na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka. - Nie rozumiem tego, jak można nie towarzyszyć, nie być obecnym z Orkiestrą, która robi tyle dobrych rzeczy - powiedział.Maciej Orłoś był przez lata jednym z gospodarzy "Telexpressu". W 2016 roku, po 25 latach dziennikarz niespodziewanie rozstał się z Telewizją Polską. Aktualnie rozwija swój własny kanał na YouTube i czasem gości w różnych programach. U Iwony Kutyny w "Onet Rano" opowiedział o powodach swojego odejścia z TVP i stosunku do WOŚP.
Zaledwie kilka dni temu media obiegły szokujące informacje o rozwodzie Macieja Orłosia, który rozstaje się z Joanną Twardowską po 26 wspólnych latach. Jak donosi "Super Express", dziennikarz już teraz podjął decyzję i postanowił wspierać finansowo swoje dorosłe dzieci.Maciej Orłoś ma już za sobą dwa rozwody. Niedawno zakończyło się również trzecie małżeństwo dziennikarza, który po 26 wspólnych latach wyprowadził się z domu.– Tak, to prawda, ale nie chcę o tym rozmawiać. To moje życie prywatne, o którym nigdy nie lubiłem opowiadać – wyznał Maciej Orłoś w rozmowie z "Super Expressem".
Maciej Orłoś pojawił się ostatni w jednej z warszawskich galerii handlowych. Dziennikarz opowiedział o tym, co go zdenerwowało i przeraziło. Zamieścił na Instagramie wymowny wpis, w którym pojawiły się też wulgaryzmy. Orłoś jest jednym z najbardziej popularnych i lubianych polskich dziennikarzy. Ostatnio większość swojej aktywności przeniósł do mediów społecznościowych, co bardzo dobrze się sprawdza - liczba jego fanów ciągle wzrasta.