Tryb nauczania zdalnego, który został wprowadzony z uwagi na epidemię koronawirusa jest ogromnym wyzwaniem dla uczniów i nauczycieli. Niestety nie zawsze wszystko udaje się tak, jak powinno, przez co dochodzi do negatywnych i bardzo niebezpiecznych sytuacji. Jeden z uczniów podzielił się zatrważającym wspomnieniem z lekcji online. Podczas jej trwania nauczyciel miał wypowiedzieć słowa, które po prostu nie mieszczą się w głowie.
Organizacja ślubu i wesela w czasach pandemii nie należy do najłatwiejszych. Dlatego też jedna z internautek była wniebowzięta, kiedy okazało się, że w końcu dojdzie do zaślubin jej brata, które były już nie raz przekładane.Ciężarna kobieta bardzo cieszyła się szczęściem swojego brata, ale tylko do czasu. Po otwarciu zaproszenia na ślub okazało się, że została potraktowana w bardzo niemiły sposób. Zaproszenie nie obejmowało bowiem jej dziecka, które już niedługo miało się urodzić.Jak przyszła para młoda wytłumaczyła swoją decyzję? Narzeczeni przekonywali, że nie chcą dopuścić do sytuacji, w której noworodek będzie odciągał uwagę zgromadzonych gości od ceremonii.Kobieta była zdruzgotana takim zachowaniem i z pomocą matki próbowała przemówić młodym do rozsądku. Na nic się to zdało, ponieważ przyszła bratowa kategorycznie zanegowała możliwość przyjścia na ślub z maluszkiem.Dzielnie znosząc zaistniałą sytuację internautka zdecydowała się jednak uczestniczyć w ślubie brata. Jeszcze przed najważniejszym dniem w jego życiu oznajmiła, że na miejscu zjawi się sama, a jej mąż wpadnie tylko na chwilę w czasie opieki nad dzieckiem.Wtedy doszło do kolejnej bardzo przykrej sytuacji. Państwo młodzi oznajmili jej, że mąż również nie będzie mile widziany podczas ceremonii, a tym bardziej wesela.W tej sytuacji użyli podobnych argumentów jak wcześniej. Kobieta nie kryje załamania całą sytuacją i nie wie, jak rodzony brat mógł być dla niej tak niedobry. Szczególnie że nigdy wcześniej nie mieli żadnych problemów ze wzajemną komunikacją i poszanowaniem.Biorąc pod uwagę wszystkie wydarzenia internautka coraz bardziej wątpi w to, że powinna towarzyszyć bratu podczas zaślubin. Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii? Co same zrobiłybyście w podobnej sytuacji?Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Od dziś wchodzą w życie nowe obostrzeniaPolicja chciała wejść do kościoła, duchowny ich przegonił. Awantura pod polskim kościołem za granicąLubuskie: karambol trzech pojazdów, nie żyje jedna osoba
Niestety niektórzy ludzie wciąż szukają tylko okazji, aby wyśmiewać się z innych. Najlepiej oczywiście nie dawać im ku temu okazji, jednak nie zawsze możemy mieć świadomość konsekwencji swoich działań. Pewna mama nazwała swoją córkę tak, jak nazwa popularnego sklepu. Nie spodziewała się, że wpędzi tym swoje dziecko w niemałe kłopoty.
Krzysztof Stąporowski natychmiast rzucił się na ratunek synowi, jednak nie zdołał uratować dziecka. Wkrótce po tragicznym wypadku przed sądem rozpoczęła się sprawa przeciw Ewelinie S., naczelniczce wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej w Białogardzie. 28 kwietnia 2021 roku zapadł ostateczny wyrok, który wstrząsnął ojcem 5-letniego Szymona.
Pewnego dnia Jessica Griffin zauważyła, że jej córka zaczyna się dziwnie zachowywać. Mała Kailyn, która zwykle była bardzo aktywnym dzieckiem, nagle zaczęła mieć problemy z mówieniem i chodzeniem. Rodzice 5-latki nie mieli pojęcia, skąd tak drastyczna zmiana u dziewczynki, zaczęli więc szukać przyczyn jej nietypowego zachowania.Dziewczynka jednego dnia była w pełni sił i brała nawet udział w meczu tee-ball (gra zespołowa opierająca się na krykiecie, baseballu i softballu). Następnego poranka 5-latka nie mogła już wstać z łóżka. Zaraz po tym, jak postawiła stopy na podłodze, runęła na ziemię.
Jeszcze przed narodzinami Jasia rodzice i lekarze wiedzieli, że dziecko będzie musiało przejść bardzo trudną oraz długą drogę już od pierwszego dnia. Rodzice chłopca po 19. tygodniu ciąży dowiedzieli się o poważnej chorobie ich syna. Wówczas ich świat wywrócił się do góry nogami.Informacja o problemach zdrowotnych dziecka to jedna z najgorszych rzeczy, jaką mogą usłyszeć rodzice. Anna Krawiec – mama Jaśka – przyznała, że jak tylko myśli o dniu, w którym usłyszała diagnozę syna, chce jej się płakać.
Do wstrząsających wydarzeń doszło mniej więcej miesiąc temu w mieście Brownhills na północ od Birmingham w Anglii. Rodzice wyszli z nowonarodzonym maleństwem na spacer, gdy nagle w wózek, w którym spokojnie leżało ich 2-tygodniowe dziecko, wjechał samochód.