Widowiskowa akcja na plaży, zaginięcie urlopowicza i kolejny apel o rozwagę. Kilka sekund wystarczyło, by morze upomniało się o plażowicza, który chciał ochłodzić się w wodzie. W Łebie poderwano śmigłowiec LPR, ale natychmiastowa akcja ratownicza nie pomogła. Ciało mężczyzny, którego szukała żona, znaleziono na głębokości 5 metrów. Łeba. Poniedziałkowe południe obfitowało nie tylko w radosne okrzyki bawiących się na plaży dzieci. Około godziny 13 do ratowników WOPR przybiegł roztrzęsiony plażowicz, szybko na jaw wyszło, że targające nim emocje nie są bezpodstawne.Ratownicy usłyszeli, że na niestrzeżonej plaży nieopodal rozgrywa się dramat. Kobieta szuka swojego partnera. Mężczyzna wszedł do wody i chwile później pochłonęła go fala. Gniewińskie WOPR nie czekało ani chwili. Akcja ratownicza ruszyła natychmiast.
Osobliwe zdarzenie w pobliżu stacji paliw w Malankowie tuż przy autostradzie A1. Wracająca z wakacji z trójką dzieci kobieta pozostawiła w miejscu postoju swoje dwie nastoletnie córki i odjechała jedynie z siedzącym na tylnym siedzeniu auta synem. Jak tłumaczyła, była roztargniona i zmęczona. Na szczęście, z pomocą przybyli funkcjonariusze policji. Upragniony letni wypoczynek nie mógł zakończyć się większymi nerwami niż te, które spotkały rodzinę wracającą znad morza poprzez miejscowość Malankowo w województwie kujawsko-pomorskim.Choć chwile spędzone na wakacjach z pewnością pozwoliły naładować przysłowiowe baterie i oderwać się od codziennych zmartwień, te dopadły kobietę i jej trójkę dzieci jeszcze zanim na dobre dotarli oni do swojego domu.
Choć minęła już połowa roku, to dopiero wkroczyliśmy w "sezon" utonięć. Wakacje i początek czwartego kwartału to okres, w którym dochodzi do największej liczby wypadków w wodzie. W zeszłym roku w Polsce utopiło się 408 osób, w tym już ponad sto.