Tak wygląda grób syna Grzegorza Borysa. Poruszający widok
Grób Olusia zamordowanego przez Grzegorza Borysa porusza do głębi. Rodzina prosiła, by nie ujawniać miejsca, gdzie spoczywa 6-latek zamordowany przez ojca. Niemniej dziennikarze dotarli na mogiłę dziecka. Uwagę przyciąga nie tylko pluszowy miś, który z uśmiechem strzeże grobu chłopczyka.
Grzegorz Borys zabił syna, grób 6-latka porusza do głębi
Grzegorz Borys uciekł ze swojego mieszkania w Gdyni Fikakowo 20 października. Jego żona znalazła w domu ciało 6-letniego syna Olka oraz ich jamnika , który z nimi mieszkał. Szybko wskazała, że to jej mąż stoi najprawdopodobniej za zbrodnią.
Obława na 44-letniego żołnierza trwała przez dłuższy czas, ale policjanci i wojsko skupiali się wokół Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Po znalezieniu ciała Grzegorza Borysa został on pochowany z dala od syna. Grób 6-letniego Olka sprawia, iż trudno powstrzymać łzy.
Dziennikarze dotarli do grobu zamordowanego przez Grzegorza Borysa Olusia
Rodzina nie ukrywała, że nie chce, by Grzegorz Borys spoczął z dala od zamordowanego Olusia . Lokalizacja grobu chłopca, zgodnie z pragnieniem najbliższych, pozostaje tajemnicą. Dziennikarze Super Expressu dotarli jednak na cmentarz, gdzie odbył się pogrzeb Olusia . Z szacunku dla pogrążonej w żałobie rodzinie nie ujawniają jednak, gdzie znaleźć można grób dziecka.
ZOBACZ : Chciał ukarać partnerkę, nie żyją trzy osoby. Dramatyczny finał niespełnionej miłości
Niemniej opisali oni, jak wygląda grób 6-latka . Na granicie nadal leżą wieńce żałobne. Złożyli je mama oraz brat 6-latka oraz jego dziadkowi. - Kochany Aniołku na zawsze zostaniesz w naszych sercach - przeczytać można na jednej ze wstęg. Niemniej słowa, na jakie zdecydowali się dziadkowie, poruszają.
Poruszające pożegnanie dziadków 6-letniego Olusia
Na grobie zamordowanego przez Grzegorza Borysa dziecka stoi uśmiechnięty pluszak . Obok znaleźć można również pieska. Wydają się one niemal bronić mogiły 6-letniego chłopca.
ZOBACZ : Żałoba w TVP. Nie żyje wieloletni pracownik stacji, żegnają kolegę
Dziennikarze se.pl zwrócili uwagę na wieniec od dziadków Olusia. - Byłeś słoneczkiem naszego życia - napisali dziadek i babcia 6-latka. Mimo iż pogrzeb chłopca odbył się w ciszy i z daleka od kamer śledzących poszukiwania Grzegorza Borysa , to śmierć Olusia poruszyła wiele osób w całym kraju. Zapewne chęć zachowania prywatności mogiły sprawiła, że rodzina zdecydowała się na stanowczą prośbę poszanowania prywatności.
Źródło: se.pl