Szalejące ceny paliw i kolejki na stacjach. Orlen wydał oświadczenie
Rosyjska inwazja na Ukrainę wstrząsnęła w czwartek całym światem. Nasz wschodni sąsiad walczy z agresorem, a walki odbywają się praktycznie w całym kraju. Świat już odczuwa skutki wojny mającej miejsce na terytorium Ukrainy. Od wczoraj Polacy tłumnie ruszyli na stacje benzynowe, a ceny paliwa zaczęły rosnąć, osiągając gdzieniegdzie niebotyczne sumy. O co chodzi?
Na niektórych stacjach w Polsce paliwo sprzedawane było w godzinach porannych nawet za 10 złotych za litr. Tymczasem na stacjach zgromadziły się tłumy.
Na początku inwazji cena za baryłkę ropy zaczęła wzrastać, lecz dziś jest już tańsza i kosztuje około 94 dolarów. Spadek zaliczył także rosyjski rubel, który zanotował historycznie niską wartość.
Prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, obiecał zdecydowane działania w sprawie nieuczciwych sprzedawców. Kontrole zapowiedział też UOKiK.
PKN Orlen zabiera głos w sprawie wzrostu cen paliw
Kilka tygodni temu rząd obniżył do minimum stawkę VAT na paliwa i niektóre produkty spożywcze. Jest to jeden z mechanizmów przyjętych do walki z szalejącą inflacją. Jednak pod wpływem rosyjskiej agresji na Ukrainę, ceny paliw dzisiaj osiągają podobne sumy do tych, jakie widniały przed obniżką VAT.
Na jednej ze stacji Orlen na warszawskich Bielanach, cena benzyny wynosi w tym momencie 5,79, a diesela 5,82. Paliwo premium Verva przekroczyło już 6 złotych. Ceny wyglądają w ten sposób pomimo obniżonego VAT-u.
Michał Kołodziejczak, założyciel ruchu społeczno-politycznego Agrounia, podzielił się dziś rano na Twitterze paragonem, na którym widniała niebotyczna suma za zatankowane paliwo. Kołodziejczak przekazał, że za zatankowanie około 10 litrów paliwa zapłacił ponad 100 zł. Pokazał także zdjęcia stacji w Błaszkach, gdzie na słupach widać cenę 9.99 za litr.
Stacja w Błaszkach związana była z koncernem PKN Orlen, którego prezes, Daniel Obajtek, zabrał głos w tej sprawie:
“W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw” - czytamy na Twitterze polityka.
https://twitter.com/DanielObajtek/status/1496957536293072898
Niestety, to nie jedyna stacja, na której ceny paliwa zostały mocno zawyżone. Na stacji Orlen w Pszczynie paliwo kosztowało dziś 7,59 za litr. Podobne paragony docierają od rana z całej Polski. Jak zapewniają eksperci, w sytuacjach kryzysowych podnoszenie cen paliw jest dopuszczalne, w celu uniknięcia braków, jednak dzisiaj ciężko jest stwierdzić, czy właściciele sytuacji nie wykorzystują sytuacji w nieuczciwy sposób.
https://twitter.com/RzecznikORLEN/status/1496946112460165126
Zapytaliśmy PKN Orlen o komentarz w tej sprawie. Otrzymaliśmy tylko krótke oświadczenie:
“Zgodnie z zapowiedzią Prezesa PKN ORLEN Daniela Obajtka, rozwiązujemy w trybie natychmiastowym umowy z 9 stacjami sztucznie zawyżającymi ceny paliw, w tym zarówno z siecią odbierającą nasze paliwa, jak i stacją korzystającą z naszego szyldu.
Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie aktualnej sytuacji i podnoszenie cen do poziomów, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w czynnikach kształtujących ceny detaliczne.
Zapewniamy, że będziemy weryfikować wszystkie doniesienia dotyczące manipulacji cenowych i bezwzględnie zwalczać ten proceder” - czytamy w oświadczeniu.
UOKiK zapowiada kontrole, a koncerny obiecują, że nie zabraknie paliwa
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Tomasz Chróstny, ogłosił niedawno, że jego instytucja przeprowadzi kontrole na wielu stacjach w Polsce. UOKiK ma na celu walkę z nieuczciwymi praktykami.
- Nie ma i nie będzie naszej zgody na wykorzystywanie dezinformacji do nieuzasadnionego podnoszenia cen paliw kosztem konsumentów i uczciwych przedsiębiorców - powiedział Tomasz Chróstny w trakcie spotkania z szefami wojewódzkich inspektoratów Inspekcji Handlowej.
Inspekcja Handlowa i UOKiK, wraz z PKN Orlen i Lotos Polska zapewnili o współpracy w walce z nielegalnym podnoszeniem cen paliw. Daniel Obajtek ogłosił na Twitterze, że nie ma żadnych obaw co do zapasów paliwa. Prezes PKN Orlen twierdzi, że na pewno go nie zabraknie.
https://twitter.com/DanielObajtek/status/1496866740113969157
Kolejki na stacjach w całej Polsce
Po ogłoszeniu inwazji Rosji na Ukrainę, Polacy masowo ruszyli na stacje benzynowe. W internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia przedstawiające surrealistyczne sytuacje, jak tankowanie paliwa do konewki lub kilkunastu baniaków po wodzie.
Nawet w tym momencie na stacjach ustawiają się kolejki. Jedna z mieszkanek warszawskiego Wawra przekazała nam, że takiej kolejki do lokalnej stacji nie widziała nigdy w życiu:
- Stację benzynową w okolicy otworzyli kilka lat temu, ale nigdy nie było zbyt wielu klientów. Jednak od wczoraj kolejki samochodów są tak długie, że blokują rondo i okoliczne ulice - przekazała.
Kobieta podzieliła się także zdjęciem, na którym widać sznurek samochodów oczekujących na swoją kolej.
Podobne widoki od rana docierają do nas z całej Polski. Należy jednak pamiętać, że masowa panika może faktycznie doprowadzić do braków paliwa.