Sprawa Iwony Wieczorek. "Miał ciągnąć przed zgwałceniem Iwonę za włosy"
Iwona Wieczorek zaginęła niemal 12 lat temu nieopodal wejścia nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Do tej pory śledczym nie udało się ustalić, co stało się z nastolatką. Ostatnio sprawa przeżywa jednak renesans, a zeznania osób zaangażowanych w poszukiwania gdańszczanki rzucają nowe światło na okoliczności jej zniknięcia. Ze śledczymi skontaktował się m.in. Krzysztof K., który twierdzi, że wie, co stało się zaginionej.
Iwona Wieczorek, która w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku bawiła się w sopockim klubie Dream Club, do dziś nie została odnaleziona. Śledczy z Archiwum X, którzy obecnie zajmują się sprawą, starają się ustalić, czy 19-latka żyje, czy zginęła niedługo po zniknięciu. Ostatnio w centrum zainteresowania funkcjonariuszy znalazła się owiana złą sławą "Zatoka Sztuki".
Iwona Wieczorek została zamordowana?
Przy okazji działań na terenie nieistniejącego już lokalu, wiele portalów powróciło do zeznań powiązanego z trójmiejskim półświatkiem Krzysztofa K., który twierdzi, że wiedzę na temat tego, co stało się z Iwoną Wieczorek, pozyskał od znajomego o imieniu Marcin.
- Marcin powiedział mi tylko, że ten kolega zadzwonił do niego, aby przyjechał pod klub w Sopocie. To było po awanturze z tą dziewczyną. Iwona zorientowała się, że on podał jej narkotyk, bo chciał się z nią zabawić — miał relacjonować Krzysztof K.
Mężczyźni mieli czekać na Iwonę Wieczorek w samochodzie zaparkowanym w lasku, który znajduje się nieopodal wejścia nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. To tam nastolatka była widziana po raz ostatni. - Marcin miał podejść do Iwony, przyłożył jej broń do ramienia i kazał wsiąść do samochodu. Iwona go posłuchała, siadła na przedzie, po stronie pasażera — kontynuował druzgocące wyznanie Krzysztof K.
- Pamiętam, że on mówił, iż jego kompan w zbrodni miał ciągnąć przed zgwałceniem Iwonę za włosy — dodał mężczyzna, doprecyzowując, że do eskalacji miało dojść na terenie ogródków działkowych. Później Iwona Wieczorek miała zostać uduszona i pochowana w okolicach wspomnianej działki. - Nikt Iwony nie znajdzie, był pewien, że wybrali z tym kolegą bardzo dobre miejsce do ukrycia zwłok Iwony — podsumował.
Na ten moment wersja Krzysztofa K. nie została na ten moment potwierdzona przez policjantów i przez prokuraturę. Czy Iwonę Wieczorek naprawdę spotkał tak okrutny los? Pozostaje mieć nadzieję, że sprawa wkrótce znajdzie rozwiązanie.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Jasnowidz Wojciech Glanc o sprawie Iwony Wieczorek. "W to był uplątany ktoś z policji"
Babcia Iwony Wieczorek wspomina wnuczkę. Przed zaginięciem zadała jej niecodzienne pytanie
Zaskakujący wątek ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. W tle śmierć księdza
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!