Tragiczny początek sezonu grzewczego. Jest już pierwsza ofiara śmiertelna, dwoje dzieci trafiło do szpitala
Wraz ze spadkiem temperatury, rozpoczyna się sezon grzewczy, a ten, nie dość, że mocno kosztowny, to jeszcze bardzo niebezpieczny. Choć mamy dopiero początek października, statystyki dotyczące ofiar tlenku węgla właśnie zostały otwarte. W województwie śląskim czadem zatruło się już kilka osób, w tym jedna z nich śmiertelnie.
Późna wiosna i lato to czas, gdy codziennie spływają do nas smutne doniesienia o kolejnych ofiarach utonięć. Koniec sezonu sprzyjającego wypoczynkowi nad wodą nie przynosi jednak wytchnienia, bowiem do akcji wkracza wówczas cichy wróg, jakim jest czad.
Wystarczy, że na dworze zrobi się odrobinę chłodniej, a w wielu miejscach rozpoczyna się sezon grzewczy. W tym roku mówi się, że będzie on wyjątkowo trudny z uwagi na gigantyczne koszty związane z ogrzewaniem, ale kwestie finansowe są niczym przy ogromie dramatów, powodowanych przez tlenek węgla.
Tlenek węgla - cichy zabójca
Strażacy co roku apelują o czujność i regularne dokonywanie przeglądów instalacji grzewczych po to, by uniknąć kolejnych tragedii, jednak faktem jest, że wszystkim wypadkom nie da się zapobiec.
Bezbarwny, bezwonny, bezsmakowy, a zarazem niezwykle trujący tlenek węgla to niezwykle przebiegły przeciwnik, zetknięcie z nim może mieć fatalne skutki, o czym przekonali się lokatorzy jednego z mieszkań w Maciejkowicach. To właśnie z ich lokalu w sobotę zaczął wydobywać się gęsty, czarny dym, co stało się przyczyną wezwania na miejsce funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie.
Strażacy orzekli, że za niepokojącym zjawiskiem stała nieszczelność przewodu kominowego, w wyniku czego czadem zatruły się cztery osoby - dwoje dzieci i dwoje dorosłych. Ich stan był na tyle poważny, że trafili do szpitala.
Pierwsza ofiara śmiertelna
O wiele tragiczniej zakończyła się sytuacja z niedzieli, jaka miała miejsce we wsi Rybno w województwie śląskim. 81-letni mężczyzna zmarł we własnym mieszkaniu najprawdopodobniej po tym, jak nawdychał się trujących oparów.
Policja zaznacza, że w stu procentach nie można powiedzieć, że to zatrucie było przyczyną jego śmierci, bo pomiary wykonano po przewietrzeniu pomieszczeń przez syna mężczyzny. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w domu stwierdzono niesprawność urządzenia grzewczego.
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Incydent na wiecu Jarosława Kaczyńskiego. Przeciwnik prezesa PiS został wyprowadzony przez służby
Biedronka przygotowała atrakcyjne okazje dla klientów. Zacznie się w poniedziałek
Źródło: WP
