Śladami zbrodni: Zaginięcie rodziny Bogdańskich. "Wiedzą, ale nikomu nie powiedzą"
W kwietniu 2003 roku media obiegła informacja o zaginięciu pięcioosobowej rodziny. Trójka dorosłych i dwoje dzieci zniknęło, nie pozostawiając po sobie najmniejszego nawet śladu. Niemal ćwierć wieku po ostatnim telefonie Bożeny Bogdańskiej do siostry, tajemnica wciąż pozostaje nierozwikłana. Jak dziś wygląda dom, który był niemym świadkiem najbardziej tajemniczej sprawy kryminalnej w Polsce? Jedziemy do łódzkiej Starowej Góry.
Zaginienie rodziny Bogdańskich. Pięć osób zniknęło bez śladu
44-letnia Bożena i 42-letni Krzysztof Bogdańscy byli parą od czasów szkolnych. Kilka lat po ślubie wybudowali dom na działce rodziców kobiety, a na świecie pojawiła się dwójka ich dzieci: Małgorzata i Jakub. Bogdański zajmował się importem części do komputerów. W okolicy mówiono, że ma żyłkę do interesów. I faktycznie — początkowo biznes kwitł. Małżeństwo dorobiło się luksusowego samochodu, a Małgosia i Kuba poszli do prywatnych szkół. Ich sytuację materialną zmienił jednak coraz powszechniejszy napływ tanich części z Chin.
Zarówno Krzysztof, jak i Bożena, zaciągali kolejne pożyczki, by ratować firmę. Pogłębiająca się zapaść finansowa miała skłonić 42-letniego wówczas mężczyznę do gry na giełdzie i do udziału w zakładach bukmacherskich. To — jak spekulują sąsiedzi — miało sprowadzić na niego gniew półświatka.
Wpadł w złe towarzystwo — słyszę.
Kilka dni przed Wielkanocą rodzina Bogdańskich zniknęła. Bożena po raz ostatni kontaktowała się z siostrą 11 kwietnia. Krzysztof był widziany przez mieszkańców Starowej Góry tydzień później. Bliscy wszczynają alarm w Wielkanoc. Cały dzień próbowali dodzwonić się do małżeństwa z życzeniami. Bezskutecznie.
To oni mogą wykupić TVN. Wielkie zaskoczenieZaginienie rodziny Bogdańskich. Długi i tajemnica domu w Starowej Górze
Niedługo przed zaginięciem Bogdańscy poinformowali rodzinę, że zamierzają spędzić święta u znajomych za zachodnią granicą. Trop okazał się zmyłką. Wkrótce okazuje się, że wraz z Krzysztofem, Bożeną i ich dziećmi przepadła schorowana matka mężczyzny. Rozpoczynający śledztwo funkcjonariusze biorą pod uwagę wiele hipotez: w tym rozszerzone samobójstwo i morderstwo dokonane przez sprawców z półświatka.
Intensywne poszukiwania, które obejmowały zarówno teren posesji, jak i okoliczne lasy, nie przyniosły żadnego rezultatu. Bezowocne okazały się także liczne przesłuchania potencjalnych świadków. Jedynym nietypowym śladem znalezionym w Starowej Górze były wyczyszczone dyski twarde komputerów.
Dom wyglądał tak, jakby rodzina zamierzała do niego wrócić. Lodówka była wypełniona jedzeniem, a obok gniazdek leżały ładowarki do telefonów. W pokoju Gosi ukryty był pamiętnik 16-latki. Nastolatka pisała o potencjalnym wyjeździe ojca.
Podczas śledztwa ujawniono, że tuż przed zaginięciem Bogdańscy zrobili maksymalne debety na swoich kartach. Przynajmniej trzy banki zgłosiły na policję, że podejrzewają Bożenę i Krzysztofa o wyłudzenie kredytów. Wysokość długów miała sięgać łącznie miliona złotych. Dowodów, które potwierdzałyby inne hipotezy, nie odnaleziono. Czy może oznaczać to, że Bogdańscy celowo upozorowali swoje zniknięcie?
ZOBACZ TAKŻE: Od oficera do dezertera, czyli spektakularna legenda Jacka Siewiery
Zaginienie rodziny Bogdańskich. Jak wygląda dziś ich dom w Starowej Górze?
Po niemal 22 latach od zaginięcia rodziny Bogdańskich odwiedzam ich dom w Starowej Górze pod Łodzią. Wielu Polaków usłyszało o tej liczącej niespełna 3 tys. mieszkańców wsi właśnie za sprawą zaginięcia pięcioosobowej rodziny z 2003 roku. Miejscowość przypomina wiele innych — jest cicha i spokojna. Trudno wyobrazić sobie, że była tłem zdarzeń jednej z najbardziej zagadkowych spraw kryminalnych w Polsce.
Dom, w którym mieszkali Bogdańscy, jest położony przy wąskiej uliczce na obrzeżach Starowej Góry. Nie zmienił się od czasu zaginięcia jego właścicieli. Duży ogród, niegdyś chluba Bożeny Bogdańskiej, wciąż wygląda pięknie. Od sąsiada dowiaduję się, że bliscy zaginionych regularnie bywają na terenie posesji i dbają o jej otoczenie. Na ogrodzeniu zawieszono baner reklamujący firmę z branży motoryzacyjnej. Furtka jest zamknięta na kłódkę.
Oni żyją, a rodzina wie, gdzie się ukrywają. Wiedzą, ale nigdy nikomu nie powiedzą — spekuluje starszy pan, który zaczepił mnie, gdy zaparkowałam pod domem Bogdańskich.
Czy tak jest w rzeczywistości? Trudno spekulować. Bliscy zaginionych w licznych wywiadach podkreślali, że nieustannie mają nadzieję, że Bogdańscy wrócą do domu. Tak się jednak nie stało. Żaden z pojawiających się przez lata tropów nie został potwierdzony. Z czasem liczba zgłoszeń drastycznie zmalała. Mimo to dom w Starowej Górze wciąż zdaje się czekać na zaginionych niemal ćwierć wieku temu mieszkańców.