Rzeczniczka policji przed chwilą potwierdziła. Chodzi o poszukiwania Tadeusza Dudy
W sobotę, drugi dzień po tragicznej strzelaninie w Starej Wsi (powiat limanowski), policja nadal nie ujęła 57-letniego Tadeusza Dudę podejrzanego o zabójstwo córki i zięcia oraz usiłowanie zabójstwa teściowej. Akcję poszukiwawczą nadzoruje lokalna komenda, ale wsparcie nadchodzi z całej Polski – w terenie pracuje już kilkuset policjantów. Rzeczniczka policji wskazuje również na trudności, z jakimi muszą się mierzyć funkcjonariusze podczas obławy.
Trwa obława policyjna. Czegoś takiego dawno nie było
27 czerwca w małej miejscowości Stara Wieś w gminie Limanowa doszło do brutalnej zbrodni, która wstrząsnęła całą Polską. W godzinach przedpołudniowych, w jednym z domów padły strzały. Sprawca – według nieoficjalnych ustaleń – był krewnym ofiar. Po wejściu do domu oddał kilka strzałów z broni palnej, zabijając na miejscu młode małżeństwo.
Trwa największa tego typu operacja w regionie. Ponad 450 policjantów, jednostki antyterrorystyczne, śmigłowiec Black Hawk, drony i psy tropiące przeczesują trudny teren. Mieszkańcy dostali alerty – telefoniczne i wizualne – i są w stałej gotowości. Zachęca się do zgłaszania informacji – pod telefonem 112.
W piątek rano policjanci odnaleźli porzucone w lesie niebieskie Audi A4 kombi rejestracji KLI 22662, które najprawdopodobniej należało do sprawcy. To odkrycie zawęziło pole działań, ale napastnik nadal ucieka pieszo. Choć porzucone auto było ważnym tropem, sprawca wciąż pozostaje nieuchwytny. Do czasu jego zatrzymania strefa obławy pozostanie pod ścisłym nadzorem. Każdy dzień poszukiwań to kolejne starcie sił służb z tajemniczym i niebezpiecznym uciekającym.
Ewakuacja w szkole w Starej Wsi. Pracuje w niej żona Tadeusza Dudy
Sąsiad ofiar w rozmowie z Onetem powiedział, że sprawca, który był myśliwym, skierował się w gęstwinę dobrze znaną sobie z leśnych wycieczek:
Ogromna obława. Przyjechało około 80 pojazdów, w tym antyterroryści z Krakowa. Wszędzie latają drony. Tymczasem on uciekł w stronę lasu, który doskonale zna […] Z tego, co obserwuję, to cała akcja przenosi się teraz w stronę Siekierczyny.
Inny mieszkaniec podkreślił, że choć zewnętrznie sprawca wydawał się „normalny”, to w domowym zaciszu dochodziło do narastających napięć:
Prywatnie, jako osoba, był w porządku. Ale w domu nie działo się za dobrze.
Lokalni dziennikarze i mieszkańcy relacjonują, że Stara Wieś przypomina teraz "twierdzę”: drogi są zablokowane, patrole policyjne kontrolują każdy samochód, a posterunki pojawiły się nawet w bocznych uliczkach. Z uwagi na ryzyko zagrożenia, lokalna szkoła została ewakuowana. Jedna z nauczycielek, żona podejrzanego, otrzymała dramatyczne informacje o śmierci córki i zięcia swojego męża – co doprowadziło ją do omdlenia. Jak wspomniała jedna z mieszkanek:
To jest ogromna tragedia. Nawet szkoła w Starej Wsi została ewakuowana. Pracuje tam jego, żona, która nagle dowiedziała się, że jej córka i zięć nie żyją, a to wszystko zrobił jej mąż. Mówią, że miała zemdleć z tego wszystkiego.
ZOBACZ TAKŻE: Dziennikarz ujawnił, co zdarzyło się chwile po zabójstwie w Starej Wsi. Mieszkańcy przerwali milczenie
Kłopoty podczas poszukiwań Tadeusza Dudy. Policja wskazuje na trudne warunki
Poszukiwania w górzystym i gęsto zalesionym regionie Beskidu Wyspowego są bardzo utrudnione. Policja bierze pod uwagę możliwość, że mężczyzna może próbować przedostać się poza teren powiatu – wykorzystując szlaki, ale także dworce autobusowe i kolejowe. Jak wskazała rzeczniczka limanowskiej policji, Jolanta Batko, w rozmowie z Wirtualną Polską:
Powiat limanowski jest obszarem zalesionym i górzystym, obejmującym teren Beskidu Wyspowego. Prowadzimy poszukiwania z lądu i z powietrza […] Na ten moment mężczyzna nie został odnaleziony. W akcję zaangażowanych jest ponad 450 funkcjonariuszy, którzy w terenie prowadzą poszukiwania. Te prowadzone są na dużą skalę - z lądu i powietrza.
Miejscowość leży zaledwie około 30 kilometrów od granicy ze Słowacją, co rodzi pytania o możliwość ucieczki podejrzanego za granicę. Rzeczniczka małopolskiej policji, Jolanta Batko, zaznacza jednak, że obecnie nie ma przesłanek, by twierdzić, że opuścił kraj – wszystko wskazuje na to, że przemieszcza się pieszo i może ukrywać się w trudno dostępnym, górskim terenie. Policja zabezpiecza również potencjalne punkty tranzytowe, jak stacje kolejowe i przystanki autobusowe.