Przemysław Czarnek kolejny raz o kwestii zwolnień nauczycieli. Tym razem całkowicie inaczej
Przemysław Czarnek, który jeszcze niedawno zapowiadał zwolnienia wśród nauczycieli, sięgające nawet 100 tysięcy osób, teraz stara się wykręcić ze swoich własnych stwierdzeń. W rozmowie z Radiem Maryja minister edukacji i nauki znacznie złagodził ton i dodatkowo zaatakował media, które jego zdaniem nazbyt "manipulują".
Przemysław Czarnek o kwestii zwolnień nauczycieli
- Nie, jeszcze nie w przyszłym roku, ale w perspektywie dwóch, trzech lat na 100 proc. tak, zwłaszcza w szkołach średnich. Wiedzą to dyrektorzy liceów, choćby takich jak w Prudniku, którzy nie zatrudniają dodatkowo nauczycieli. Wolą dać nadgodziny nauczycielom, dlatego że to powoduje, że później nie trzeba będzie tych nauczycieli zwalniać - powiedział 29 grudnia w Radiu ZET minister Czarnek, pytany o to, czy w szkołach będą zwolnienia nauczycieli.
Odnosząc się do samej skali redukcji wakatów, polityk oświadczył, że jest to kwestia "około 100 tys. nauczycieli z 700 tys.". - Wchodzi potężny niż demograficzny zwłaszcza do szkół średnich i to będzie powodowało, że nauczycieli będzie tam za dużo. Trzeba będzie tam przygotować rozwiązania, które pozwoliłyby na odejście na emeryturę nauczycielom, którzy mają już odpowiedni staż - usłyszeliśmy. Natomiast dopytywany, kto najbardziej powinien obawiać się utraty pracy, odparł, że nie chodzi tu o żadne konkretne specjalizacje. - Mniej przychodzi dzieci, to jest mniej WF-u, biologii, chemii, polskiego, fizyki - wyliczał.
🎥❗️❗️ Minister @MEIN_GOV_PL @CzarnekP zapowiada zwolnienia nauczycieli: 100 tys. osób, w perspektywie 2-3 lat ❗️❗️@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET #Rymanowski
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) December 29, 2022
Więcej tu ⬇️https://t.co/AtycnRJ2U9 pic.twitter.com/I1Er0AybVq
Przemysław Czarnek: Niepotrzebna ta manipulacja w wielu mediach
Tym razem mogliśmy usłyszeć całkowicie odmienionego Przemysława Czarnka, który w rozmowie z Radiem Maryja przekonywał, że "nie ma żadnej zapowiedzi zwolnień" nauczycieli. - Byłyby, gdyby nie nasze przewidywania i działania, które podejmujemy już teraz z wyprzedzeniem kilkuletnim. Więc żeby to było jasne: żadnych zwolnień. Byłyby, gdyby nie to, co robimy - oznajmił minister.
O całe zamieszanie w związku ze swoją wypowiedzią z końca grudnia, Przemysław Czarnek obwinił... media. - Niepotrzebna ta manipulacja w wielu mediach - nie pozostawiał złudzeń szef resortu edukacji.
W stosunku do swojej niedawnej wypowiedzi, tym razem minister wypowiadał się już w zupełnie innym tonie. - Jest stwierdzenie, że w perspektywie najbliższych czterech lat - i to jest fakt - ubędzie w systemie oświaty następne kilkaset tysięcy dzieci, łącznie nawet - jeśli odejdą dzieci z Ukrainy, a mamy nadzieję, że tak będzie, bo zakończy się wojna - to będzie nawet pół miliona dzieci mniej w systemie oświaty. Jeśli z systemu oświaty znika pół miliona dzieci i nic nie zrobimy, to wtedy zwolnienia mogłyby być - mówił Czarnek.
- Gdybyśmy nie robili tych ruchów, które robimy dzisiaj, rzeczywiście do zwolnień mogłoby dojść - od kilkudziesięciu do nawet 100 tysięcy, w zależności od tego, jak zachowałyby się organy prowadzące i dyrekcje, bo to nie minister zatrudnia i zwalnia, tylko dyrektor szkoły w porozumieniu z organem prowadzącym - tłumaczył.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Śląskie. Tragedia na torach. 14-latek zginął potrącony przez pociąg
Nie żyje Sylwester Hasior. Radny gminy Limanowa miał zaledwie 36 lat
Sprawa rozbitego radiowozu z nastolatkami. Roman Giertych ujawnia szczegóły
Źródło: Radio Maryja/ Goniec.pl