Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dramatyczne sceny w Biedronce. Dziecko dławiło się lizakiem, policjant uratował mu życie
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 06.09.2021 19:48

Dramatyczne sceny w Biedronce. Dziecko dławiło się lizakiem, policjant uratował mu życie

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Policja Dolnośląska

W Głogowie w lokalnej Biedronce rozegrały się dramatyczne sceny. W pewnym momencie 4-letnie dziecko zaczęło dławić się lizakiem. Chłopiec stał się siny i przestał oddychać. Z pomocą ruszyli mu policjanci, którzy akurat byli w sklepie. Dziecko udało się uratować i zostało przetransportowane do szpitala. Było o krok od tragedii.

Mama, która tego dnia robiła zakupy w Biedronce w Głogowie, może mówić o dużym szczęściu. Gdy kobieta stała przy kasie, jej 4-letni syn zaczął dławić się lizakiem. Sytuacja była dramatyczna, ponieważ plastikowy patyczek utknął w gardle dziecka. Chłopiec przestał oddychać.

Na terenie Biedronki przebywali policjanci, którzy zostali wezwani z innego powodu. Gdy usłyszeli krzyki matki i innych klientów, przystąpili do pomocy. Na szczęście udało się uratować 4-latka, który został później przetransportowany do szpitala przez ratowników medycznych.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Dramat w Biedronce w Głogowie

Do niebezpiecznego zdarzenia w głogowskiej Biedronce doszło w sobotnie popołudnie (4 września). Funkcjonariusze znajdowali się wówczas na zapleczu placówki, ponieważ byli wezwani w związku z kradzieżą. Gdy usłyszeli krzyki, natychmiast pospieszyli z pomocą.

– Nagle usłyszeli krzyki i wołanie o pomoc dobiegające z hali sklepowej. Nie zastanawiając się zbyt długo jeden z policjantów wybiegł z pomieszczenia, aby sprawdzić, co się stało. Bardzo szybko dowiedział się, że będący tam wraz z matką 4-letni chłopiec w pewnym momencie zadławił się lizakiem. Kobieta zaczęła głośno krzyczeć i wzywać pomocy. Na tę sytuację zareagowali również klienci, którzy byli w tym czasie na terenie sklepu – przekazała mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z KPP w Głogowie.

Sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Chłopiec nie mógł oddychać, a jego twarz stała się sina. Z jamy ustnej dziecka zaczęła wydobywać się krew. Jeden z funkcjonariuszy usunął plastikowy patyczek z dróg oddechowych 4-latka, uderzając go między łopatki oraz przechylając jego głowę ku dołowi.

Ostatecznie chłopca udało się uratować. Policjanci poczekali na przyjazd pogotowia ratunkowego i przekazali mu 4-latka. Ratownicy medyczni otoczyli dziecko opieką i przetransportowali go do szpitala.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: Fakt.pl