Polski arcybiskup dostaje niebotyczną emeryturę. "Zwykły Kowalski" może o takiej pomarzyć
Na początku roku papież Franciszek przyjął rezygnację abp. Andrzeja Dzięgi z funkcji arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego. Do przestrzeni medialnej trafiło wówczas mnóstwo spekulacji na temat powodów decyzji o jego odejściu, a część z nich dotyczyła afery w związku z wykorzystaniem nieletnich. Teraz okazuje się, że kontrowersyjny duchowny nie może narzekać na emeryturze, a wysokość świadczenia, jakie co miesiąc wpływa na jego konto, jest wręcz potężna.
Kontrowersyjna rezygnacja arcybiskupa
Pod koniec lutego Nuncjatura Apostolska w Polsce przekazała, że papież Franciszek przyjął rezygnację arcybiskupa Andrzeja Dzięgi z posługi metropolity szczecińsko-kamieńskiego. Sam duchowny wskazywał, że skłoniły go do tego problemy zdrowotne, jednak niedługo później pojawiły się na ten temat obszerne wyjaśnienia.
Nuncjatura Apostolska precyzuje, że decyzje związane z odejściem abp. Andrzeja Dzięgi z urzędu arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego zostały podjęte w następstwie dochodzenia prowadzonego z ramienia Stolicy Apostolskiej w sprawie zarządzania diecezją, a w szczególności zaniedbań, o których mowa w dokumencie papieskim Vos estis lux mundi - napisano w komunikacie Nuncjatury.
Dokument Vos estis lux mundi mówi m.in. przepisach dotyczących przypadków zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa seksualnego wobec osoby małoletniej przez duchownych, a także tuszowania pedofilii.
Nagrali, co odstawiła "pani w BMW". W sieci burza, ludzie pukają się w czoła Ksiądz dał wytyczne przed kolędą. Jego żądania zaskoczyły wszystkich wiernychKontrowersje wokół arcibuskupa
Jak podaje Onet, zaniedbania Dzięgi sięgają jeszcze 2006 r., kiedy był biskupem sandomierskim. Wówczas pojawiła się skarga 12-letniego ministranta, który miał być molestowany seksualnie przez proboszcza z Tarnobrzegu ks. Józefa G. Dzięga nic jednak w tej sprawie nie zrobił, a domniemany sprawca został przeniesiony w inną część diecezji, gdzie nadal był proboszczem i uczył religii w szkole podstawowej. W samej kurii doszło natomiast do zaginięcia dowodów - nagrań rozmowy księdza z chłopcem oraz protokół z kanonicznym zeznaniem 12-latka.
ZOBACZ: W ściekach wykryto zmutowanego wirusa polio. GIS wydał pilny komunikat
Arcybiskup był również przełożonym ks. Andrzeja Dymera, który został oskarżony o wykorzystywanie seksualne podopiecznych ośrodka młodzieżowego w Szczecinie. Jego sprawa ciągnęła się aż 2023 roku, kiedy to sąd apelacyjny potwierdził ustalenia Sądu I instancji, a oskarżony ks. Andrzej Dymer został uznany za winnego. Wyrok zapadł 2 lata po jego śmierci.
Dziś były już abp. Andrzej Dzięga jest w pełni emerytowanym hierarchą kościelnym i wygląda na to, że nie może narzekać na brak pieniędzy. Według najnowszych informacji, jakie podała Gazeta Wyborcza, wysokość jego świadczenia finansowego jest naprawdę imponująca.
Tyle emerytury dostaje arcybiskup
Z wyliczeń "GW" wynika, że emerytura abpa Andrzeja Dzięgi, jako pułkownika - kapelana Wojska Polskiego oraz z Funduszu Kościelnego to łącznie ponad 20 tys. złotych. Świadczenie duchownych obejmuje również wsparcie na pokrycie kosztów mieszkaniowych czy usług komunalnych. Dodatkowo ma zagwarantowane również dodatkowe fundusze na codzienne wydatki, w tym żywność czy utrzymanie ogrodu.
Wygląda zatem na to, że większość środków na emeryturę duchownego pokrywa państwo. Warto wiedzieć, że kwota z budżetu, jaką w 2023 roku przeznaczono na Fundusz Kościelny 213,8 mln zł. O jego likwidacji bardzo głośno wypowiadała się obecna koalicja rządząca na początku 2024 roku. Obecnie jednak temat ucichł.