Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Polka zaginęła przed laty, w domu jej męża znaleziono szczątki. Śledczy przekazali najnowsze ustalenia
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 30.08.2023 11:42

Polka zaginęła przed laty, w domu jej męża znaleziono szczątki. Śledczy przekazali najnowsze ustalenia

policja, Dorota Gałuszka
Pixabay/MagnusGuenther, archiwum prywatne

Nie ma już wątpliwości, że w 2016 roku w niemieckim Susterseel doszło do tragicznej zbrodni, której ofiarą stała się Polka, 29-letnia Dorota. Szczątki kobiety znaleziono w domu jej męża i to on, zdaniem śledczych, dopuścił się makabrycznego zabójstwa. Mężczyzna został już aresztowany i przebywa w celi, gdzie czeka na sprawiedliwy proces. Prokuratura tymczasem ujawnia kolejne, wstrząsające ustalenia.

Niemcy. Zaginiona 29-letnia Dorota nie żyje

29-letnia Dorota Gałuszka-Granieczny zaginęła 18 października 2016 roku i do niedawna nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co się z nią stało. Jak twierdził mąż kobiety, wyszła ona z domu w niemieckim Susterseel po awanturze, zostawiając okulary, telefon, torebkę i przede wszystkim 7-letniego wówczas syna. Jej bliscy i rodzina nie mogli uwierzyć w tę wersję wydarzeń.

Trzeba było dużo czasu, aby dowiedzieć się prawdy, ale po 7 latach od zniknięcia Doroty, okazało się, że jej najbliżsi mieli rację i kobieta nie porzuciła rodziny. Zamiast tego padła ofiarą przeraźliwej zbrodni, za którą najprawdopodobniej stał jej mąż, Manfred G. Prokuratura przedstawiła najnowsze ustalenia.

Osiem gwiazdek na grobie nauczycielki. Cmentarz reaguje, rodzina nie ustąpi

Kobietę miał zamordować jej mąż

Śledczy z dużą dozą pewności mówią dziś, że 18 października 2016 roku 29-letnia Polka została uduszona w swoim domu w Susterseel przez własnego męża, kiedy jej syn, Konrad, był poza domem. Jak przekazał prokurator Wilhelm Muckel, do zabójstwa doszło między godziną 22.25 a 22.35.

Po wszystkim Manfred G. miał zapakować ciało swojej żony do worka nieprzepuszczającego powietrze i wywieźć z domu. Niewykluczone, że ciało przetransportował swoim bmw, które zarejestrowała kamera monitoringu ok. godz. 23.07.

Na ten moment prokuratorzy nie potrafią jeszcze odpowiedzieć na pytanie, gdzie 41-latek przechowywał zwłoki. Po czasie jednak z powrotem miał przenieść szczątki do domu w Susterseel i tam trzymać je przez lata na poddaszu.

Szokujące ustalenia śledczych

Manfred G. przez wiele lat czuł się bezkarny, kupił nawet nowy dom w Gillarth i przeprowadził się tam z synem. Cały czas był jednak na oku służb i te 22 sierpnia zrobiły mu niespodziankę.

Gdy w ubiegły wtorek policjanci udali się do mężczyzny, w szopie odkryli budowlany worek, a w nim kości i blond włosy. Badania DNA potwierdziły, że w środku były szczątki zaginionej 29-latki.

Niemiecka prokuratura nie chce zdradzać wszystkich detali, ale przekazuje, że jej podejrzenia wzbudziło m.in. to, że podejrzany wciąż, mimo przeprowadzki, opłacał poprzednie miejsce zamieszkania. Niewykluczone, że feralny worek przeniósł na krótko przed wizytą mundurowych.

Motywem miała być zazdrość

Póki co nie wiadomo, czy Manfred G. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Mężczyzna już wcześniej był typowany przez detektywa Arkadiusza Andałę, wynajętego do poszukiwań Doroty, ale policja nie miała żadnych dowodów na jego winę.

Zdaniem śledczych 41-latek nie miał wspólników, a do popełnienia zbrodni popchnęła go zazdrość. Jego żona miała oświadczyć mu, że chce odejść do innego partnera.

Pod znakiem zapytania stoi także los 14-letniego syna pary. Na razie Konrad trafił do niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży, tzw. jugendamtu.

Źródło: Fakt