Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Policja ostrzega przed oszustwami na OLX
Irmina Jach
Irmina Jach 06.05.2021 13:52

Policja ostrzega przed oszustwami na OLX

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
goniec.pl

Pani Agnieszka z Rzeszowa do tej pory miała bardzo pozytywne wrażenia w kwestii zakupów internetowych. Kobieta wielokrotnie pozbywała się niepotrzebnych ubrań za pomocą serwisów ogłoszeniowych i nigdy nie spotkała się z próbami oszustwa. Niestety, tym razem było inaczej.

Kobieta straciła wszystkie oszczędności

- Zainteresowanie było duże, ale wszyscy pytali o ubranka dziecięce. Jeszcze tego samego dnia sprzedałam kilka rzeczy, więc kiedy po godzinie 20:00 otrzymałam wiadomość dotyczącą mojej kurtki, byłam pod wpływem emocji - relacjonowała rzeszowianka w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Wiadomość, którą otrzymała kobieta, była wysłana za pośrednictwem aplikacji WhatsApp. Potencjalna kupująca zapytała, czy istnieje możliwość wysyłki przedmiotu kurierem lub Pocztą Polską. Pani Agnieszka zgodziła się bez wahania. W odpowiedzi otrzymała od rozmówczyni zdjęcie z instrukcją dla sprzedającego, który chce sprzedać przedmiot przez „Przesyłki OLX”.

Cała procedura przypominała tę znaną z innych serwisów aukcyjnych, dlatego nie wzbudziła podejrzeń mieszkanki Rzeszowa. Taka opcja zapewnia bezpieczeństwo obydwu stronom transakcji. Kobieta była przekonana, że również OLX zdecydowało się na wprowadzenie podobnej opcji.

- Kupujący płaci za towar, koszt dostawy i otrzymuje unikalny link. Kupujący przekazuje link do sprzedającego. Sprzedawca klika w link, potwierdza zamówienie i otrzymuje środki na swoją kartę bankową. Po otrzymaniu środków przez sprzedawcę towar musi być wysłany w ciągu trzech dni - przeczytała pani Agnieszka w instrukcji.

Gdy sprzedająca kliknęła link, zobaczyła stronę przypominającą portal OLX. Zobaczyła zdjęcie swojej kurtki oraz adres dostawy. Kupująca zaleciła mieszkance Rzeszowa podpięcie pod witrynę swojej karty płatniczej. Pani Agnieszka bez zastanowienia wpisała wszystkie potrzebne dane.

Zdziwiło ją tylko okienko, w którym należało wpisać aktualny stan konta. Sprzedająca denerwowała się, bo strona wielokrotnie odrzucała jej płatność. Gdy w końcu się udało, postanowiła sprawdzić stan konta i natychmiast zamarła - straciła kilka tysięcy złotych. Natychmiast złożyła zawiadomienie w tej sprawie.

Po miesiącu dostała pismo z policji z informacją o rozpoczęciu śledztwa, a po kilku dniach - postanowienie o umorzeniu dochodzenia przez Prokuraturę Rejonową dla miasta Rzeszów. Pani Agnieszka dowiedziała się, że  jej karta została przypisana do aplikacji Apple Pay, której siedziba jest zlokalizowana na terenie Wielkiej Brytanii, a link został wygenerowany w Stanach Zjednoczonych. Adres IP urządzenia, z którego korzystał oszust, został zarejestrowany w Kopenhadze.

- Najczęściej za pośrednictwem komunikatora WhatsApp sprawcy nawiązują kontakt ze sprzedającym, przesyłają link do fałszywej strony płatności, gdzie sprzedający, aby otrzymać rzekomą zapłatę za przedmiot, jest proszony o podanie danych z karty płatniczej, które sprawcy następnie wykorzystują do „kradzieży” pieniędzy z tej karty - przekazała podinspektor Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie.

Policjantka zaznaczyła, że wykrycie wielu spraw jest czasochłonne i bardzo trudne. Przypomniała, że przed oszustwem można się uchronić, unikając otwierania podejrzanych stron. W przypadku wątpliwości możemy kontaktować się z policją.

Tagi: