Polacy pojechali za granicę, teraz śmieje się z nich cały świat. Nagranie z gór widziały miliony
Co roku w okresie zimowym tysiące miłośników aktywnego wypoczynku zjeżdżają w góry. To jednak atrakcja nie dla każdego. Część Polaków w tym sezonie wybrała Czechy, gdzie największą popularnością cieszy się Szpindlerowy Młyn. Jeden z mieszkańców opublikował w sieci zdumiewające nagranie – ku zaskoczeniu internautów, w rolach głównych pojawili się polscy turyści. Czesi pokładają się ze śmiechu.
Polacy nie popisali się za granicą. Nagranie z ośrodka w Karkonoszach
Zima nie przyniosła Polsce opadów śniegu, ale w górach – jak co roku – spadło go wystarczająco, by móc wybrać się choćby na narty. Gdy część turystów postanowiła skorzystać z uroków polskich pasm górskich, inni udali się do Czech.
Kilka dni temu na profilu proste.captain na Instagramie pojawiła się relacja z niezwykłego incydentu, który miał miejsce w Szpindlerowym Młynie w Karkonoszach. Początkowo internauci nie zauważyli naszych rodaków, ale później wszystko się wyjaśniło.
Trudno uwierzyć, ile może wynieść emerytura Agaty Dudy. Kwoty robią wrażenie Anna Lewandowska zagrała w "Klanie". Trudno uwierzyć, jak wtedy wyglądałaCzesi nie kryli rozbawienia Polakami
Chcąc miło spędzić czas w górach, musimy zabrać ze sobą kilka niezbędnych rzeczy. Najważniejsze to odpowiednie buty, które utrzymają ciepło i zapobiegną wilgoci, oraz specjalna kurtka narciarska.
Choć wielu podchodzi rozsądnie do kwestii odzieży, nie można tego samego powiedzieć o dostosowaniu samochodu do warunków jazdy. Polskie prawo jest w tym temacie bardzo elastyczne, ale dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy w trudnych warunkach zakładać na opony łańcuchy śnieżne.
Tymczasem na udostępnionym nagraniu widać, że ktoś ewidentnie zignorował te zalecenia. Do kolizji dwóch samochodów przyjechał zastęp straży pożarnej – strażacy prowadzili czynności na dole jednej z ulic, kiedy inny pojazd zsunął się i uderzył w kolejne auto.
– Skretyniali mieszkańcy Pragi. Klasyka – napisał jeden z internautów, sądząc, że sprawcą kolizji byli Czesi.
– Przepraszam, ale obaj (zarówno pierwszy, jak i ten z drugiej stłuczki) są Polakami… Kierowca białego BMW i Volkswagena, któremu uszło to na sucho – wyjaśnił autor nagrania.
Wideo ze stłuczką polskich turystów w Czechach hitem sieci
Co dokładnie się wydarzyło? U podnóża niewielkiego zbocza stały dwa samochody, złączone “na zderzak”. Jezdnia była wyraźnie oblodzona, więc strażacy przyjechali, by pomóc w bezpiecznym usunięciu pojazdów z drogi. Autor nagrania rejestrował interwencję, ale jego uwagę przykuło inne auto – kierowca próbował wjechać pod górę, jednak stracił przyczepność. Opony zaczęły się ślizgać, a później można było już tylko patrzeć, jak pojazd sunie w dół.
Pod materiałem w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy, w którym słusznie skrytykowano brak łańcuchów śnieżnych i nieodpowiedzialne zachowanie kierowców. Autor żartobliwie zasugerował, by obejrzeć jego filmik z włączonym dźwiękiem.
Najlepszy moment nagrania to ten, kiedy kierowca wysiada z samochodu i na pytanie: “gdzie ma łańcuchy”, odpowiada wzruszeniem ramion – napisał jeden z internautów.
Czytaj także: Dziś wieczorem w telewizji prawdziwy hit. Polsat pokaże kultowy film w gwiazdorskiej obsadzie