Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Już nie masło. Polacy podchodzą do kas i łapią się za portfele. Nowy "król drożyzny" zaskoczy niejednego
Patryk Idziak
Patryk Idziak 16.04.2025 10:31

Już nie masło. Polacy podchodzą do kas i łapią się za portfele. Nowy "król drożyzny" zaskoczy niejednego

Sklepy
Sklep. Fot. reverent/pixabay

Wielkanocne zakupy? W tym roku mogą mocno nadwyrężyć portfel. Ceny szybują w górę niemal we wszystkich kategoriach, bijąc na głowę oficjalne wskaźniki inflacji. Przed świętami nie ma co liczyć na wyhamowanie – eksperci przewidują poprawę dopiero po ich zakończeniu. Promocji próżno szukać, bo sieci dyskontów wyjątkowo zgodnie trzymają ceny na wysokim poziomie. Wiadomo już, które produkty otrzymają tytuł “króla drożyzny”.

Wielkanocne zakupy wiążą się ze sporym wydatkiem. Będzie tylko drożej

Zakupy przed Wielkanocą nigdy nie należały do najtańszych. Właściwie jakiekolwiek świąteczne zakupy to zazwyczaj teatr niepotrzebnych wydatków, podnoszenia cen i ogłaszania przez sklepy “wyjątkowych” promocji, a także gonienia za czymś, co i tak będzie dostępne do kupienia, gdy już ten nerwowy czas się skończy.

Przede wszystkim chodzi o sezonowość. W okresie wzmożonego popytu, sprzedawcy wykorzystują okazję, by zwiększyć swoje przychody. Jeśli akurat nie podniosą cen, wprowadzą ofertę zakupu tańszych wielopaków – choć przychód z jednej sztuki jest mniejszy, odpowiedni wolumen przekłada się na zysk rzędu milionów zł.

Jednak najnowsze badania rynku wskazują, że tym razem sieci dyskontów nie zagrają kartą obniżek. Wręcz przeciwnie – należy spodziewać się ogromnej drożyzny.

Tragedia na Podlasiu. Nie żyje 11-latek, lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie

Trzykrotny wzrost cen tuż przed Wielkanocą. Nowy "król drożyzny" zaskoczy niejednego

Choć o inflacji mówi się coraz rzadziej, nie oznacza to, że zniknęła. Nadal istnieje i wciąż wpływa na wzrost cen.

Poza nią mamy też do czynienia z tzw. inflacją niezależną – wyznaczaną i kształtowaną przez same sklepy. Przykładowo, sieć Carrefour może stopniowo podnosić ceny napojów, mimo że w innych miejscach stają się one tańsze. Wynika to z faktu, że ta konkretna kategoria cieszy się dużym zainteresowaniem, a jej sprzedaż pozwala zrównoważyć straty w innych działach.

Do tej pory naprzeciw oczekiwaniom klientów przed Wielkanocą wychodziły sieci Lidl i Biedronka. Dzięki ich wojnie cenowej można było spodziewać się faktycznie korzystnych okazji zakupowych. Według aktualnych prognoz, drożyzna przed najbliższymi świętami ich także nie ominie.

Prognozujemy, że na Wielkanoc wzrost cen wyniesie jeszcze w granicach 6-7 proc. Dla porównania w ubiegłym roku "sklepowa inflacja" zatrzymała się na poziomie 2,1 proc. Tempo wzrostu cen zakupów świątecznych poszło więc w górę trzykrotnie – tłumaczył WP Finanse Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Shopfully.

Oto nowy "król drożyzny". Polacy kupują je na potęgę

Raport IBRIS dla PAP wykazał, że przed Wielkanocą konsumenci w Polsce planują wydać średnio 941 zł. Około 41 proc. respondentów jako czynnik motywujący do zrobienia większych zakupów podało promocje i zniżki.

Według prognoz ekspertów i wstępnych analiz najdroższe kategorie przed świętami to: masło i oleje (wzrost cen o ponad 16 proc), owoce (wzrost o 13 proc.) oraz desery i nabiały (wzrost o 11 proc.).

W ostatnim tygodniu marca “Fakt” przeprowadził badanie koszyków zakupowych w sklepach. Pozyskane dane okazały się naprawdę szokujące.

Cena kilograma schabu w Lidlu i Biedronce wyniosła 16,95 zł, podczas gdy w analogicznym okresie sprzed roku było to jedynie 7,99 zł. Obie sieci podniosły też ceny masła (kostka 200 g) z około 4 zł do 7,49 zł.

Najciekawszym przykładem są jednak jaja sprzedawane w dziesięciopakach. Zapewniano, że ich dostępność jest bardzo duża, a w związku z tym nie powinny być drogie. Tymczasem koszt zakupu wzrósł z około 5 zł do 11,99 zł.

Czytaj także: Była 7:20. Absurdalne sceny w TV Republika. Prowadzący zadrwili z Trzaskowskiego, widzowie aż łapali się za głowy