Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Podkomisja smoleńska słono kosztuje polskiego podatnika. Ujawniono zatrważające kwoty
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 05.08.2022 13:25

Podkomisja smoleńska słono kosztuje polskiego podatnika. Ujawniono zatrważające kwoty

Antoni Macierewicz
Piotr Molecki/East News

Kolejny skandal dotyczący wydatkowania publicznych pieniędzy przez władzę ujrzał światło dzienne. Jak dowiedziało się Radio ZET, w ciągu trzech miesięcy budżet Polski zeszczuplał o kolejne 541 tysięcy złotych, wydanych na funkcjonowanie podkomisji smoleńskiej, która w kwietniu przedstawiła końcowy raport z prac. Łącznie, do 26 lipca 2022 roku jej działalność pochłonęła prawie 30 milionów złotych.

W czasie kryzysu i szalejącej inflacji nie ma chyba nic bardziej drażniącego elektorat, jak bezmyślne wyrzucanie w błoto publicznych pieniędzy. Niestety, nasi rządzący wykazują się ogromną zdolnością do trwonienia budżetowych zasobów, wydając je albo na budowę luksusowego hotelu, albo na przejazdy taksówkami, albo też niezbędne do pracy posła kijki do selfie i inne gadżety.

W tropieniu kolejnych afer finansowych jak ryba w wodzie odnajdują się zaś politycy opozycji, którzy z chęcią punktują obecne władze. W tym kontekście prawdziwym zmysłem detektywa wykazuje się zwłaszcza cieszący się nadzwyczajną "sympatią" PiS senator KO Krzysztof Brejza.

Podkomisja smoleńska nadal generuje niebotyczne koszty

Toczący otwartą wojnę z rządem PiS na kilku frontach Krzysztof Brejza może odnotować kolejny sukces. W ubiegłym roku polityk wygrał sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, którą wytoczył Ministerstwu Obrony Narodowej.

W efekcie resort Mariusza Błaszczaka musiał udostępnić informacje dotyczące kosztów, jakie od 4 lutego 2016 roku do 26 lipca 2022 roku pochłonęła działalność podkomisji smoleńskiej. Jak podało ministerstwo, działalność ekipy Antoniego Macierewicza kosztowała Polaków 29 791,2 tys. złotych.

Co ciekawe, 541 tysięcy złotych zapłacono za funkcjonowanie organu w okresie od 11 kwietnia do 11 lipca br., mimo iż dzień po 12. rocznicy katastrofy podkomisja przedstawiła raport ze swojej działalności.

Na początku lipca senator Brejza podał na swoim Twitterze, że bezskutecznie upomina się o odpowiedź ze strony MON na pytanie, czy formalnie podkomisja Macierewicza przekazała Mariuszowi Błaszczakowi raport, kończąc tym samym swoje prace.

Mit smoleński wciąż żywy

Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie zaakceptowało ustaleń rządowej komisji Jerzego Millera z 2011 roku, według których do tragedii prezydenckiego Tupolewa w Smoleńsku doprowadził szereg błędów i zaniedbań.

Oczywiście, do świadomości polityków obozu rządzącego z pewnością przebijały się racjonalne argumenty poparte twardymi dowodami, jednak chęć podsycania emocji i "tańczenia" na trumnach ofiar katastrofy oraz idący za tym zysk polityczny były silniejsze, dlatego po dojściu do władzy powołano własny zespół pod wodzą Antoniego Macierewicza.

Były szef MON był idealną postacią na stanowisku przewodniczącego, powielając kolejne absurdy, a także niejednokrotnie kompromitując się kuriozalnymi hipotezami i "eksperymentami".

W ciągu ponad 5 lat Macierewicz usilnie szukał "ekspertów" chętnych potwierdzić tezy promowane przez niego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Imając się wszelkich sposobów, poprosił nawet o współpracę amerykański Narodowy Instytut Badań Lotniczych przy uniwersytecie w Wichita. Ostatecznie ogłoszono, że "przyczyną katastrofy była eksplozja, a przynajmniej dwie eksplozje". Do wybuchu miało dojść jeszcze przed zderzeniem z brzozą.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Radio ZET, natemat.pl, Goniec.pl