Fortuna za taksówki polityków. Poseł rekordzista wydał niemal 40 tys. zł podatników na przejazdy
Posłowie i senatorowie nie szczędzą sobie wygód i chętnie korzystają z tajnej podwyżki. W zeszłym roku ryczałt na prowadzenie biur został podniesiony aż do 17,2 tys. zł. Przedsiębiorcy politycy wykorzystują te pieniądze nie tylko do wynajęcia biura, ale również do "taniego" podróżowania taksówkami. "Fakt" prześwietlił te wydatki. Rekordziści wydali z naszych pieniędzy 38 403 zł (poseł) i 5301,70 zł (senator).
Politycy nie wyznają zasad "zaciśnij zęby" i "ociepl dom". Posłowie i senatorowie wydali fortunę na podróże taksówkami. "Fakt" przyjrzał się wydatkom i światło dzienne ujrzała lista wstydu. Problem jest taki, że osoby na niej obecne... wcale się nie wstydzą.
Darmowe przejazdy pociągami, autobusami i komunikacją miejską, a nawet darmowe krajowe loty samolotem nie wystarczają politykom. Grono parlamentarzystów chętnie korzysta z możliwości rozliczenia wydatków na taxi w ramach ryczałtu na prowadzenie biur. Kwoty wydane przez niektórych zbliżają się do... 40 tysięcy złotych.
Pieniądze na taksówki z kieszeni podatników, oni wydali fortunę
Wszyscy zastanawiający się w obliczu inflacji i podwyżek cen, dlaczego nie starcza im do pierwszego, powinni znać już odpowiedź: zrobili błąd i nie zostali politykami. Niedawno plany podwyżek wynagrodzeń zostały ucięte przez Jarosława Kaczyńskiego, ale to nie znaczy, że do kieszeni tej grupy zawodowej zajrzy bieda.
Uposażenia, diety i pieniądze na prowadzenie biur. Posłowie oraz senatorowie mają wiele przywilejów i chętnie z nich korzystają. Jednym z tych aspektów jest korzystanie z taksówek i opłacanie ich z pieniędzy podatników.
- Przyjąłem taką zasadę, że nie korzystam z ryczałtu na przejazdy samochodem. Korzystam tylko z taksówek. Dzięki temu i tak wydaję na przejazdy mniej niż inni posłowie - powiedział w rozmowie z "Faktem" Paweł Kowal z PO.
Polityk Donalda Tuska jest jednak... rekordzistą, jeśli chodzi o wydatki na taxi wśród posłów Sejmu RP. Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy wyjeździł kosmiczne 38 403 zł. "Fakt" wylicza, że biorąc pod uwagę, iż koszt kilometra wynosi w przypadku warszawskich taksówek około 3 zł, to Paweł Kowal teoretycznie przemierzył 12,8 tys. km.
Jacy posłowie i posłanki chętnie korzystają z możliwości pokrycia kosztów jazdy taksówką z publicznych pieniędzy? Lista wstydu "Faktu" nie jest krótka. Oto reprezentanci Sejmu, którzy zamiast pociągu wolą taksówkę:
Piotr Adamowicz (poseł KO) – 8416,90 zł;
Daniel Milewski (poseł PiS) – 7085,17 zł;
Łukasz Mejza (poseł niezrzeszony) – 5727,71 zł;
Bogusław Sonik (poseł KO) – 5677 zł;
Joanna Scheuring-Wielgus (posłanka Lewicy) – 4919,45 zł;
Wanda Nowicka (posłanka Lewicy) – 4840,46 zł.
Senatorowie też nie oszczędzają na przejazdach
Nie tylko posłowie szastają pieniędzmi. Senatorowie, którzy w teorii mają charakteryzować się większą rozwagą i doświadczeniem życiowym, równie chętnie opróżniają państwową kasę.
Aż co czwarty senator rozliczył na ryczałt przejazdy taksówką. Najwięcej w rozliczeniu za 2021 r. wykazał Janusz Gromek z Koalicji Obywatelskiej. Senator Donalda Tuska wydał na taksówki w zeszłym roku aż 7973 zł.
Nie jest jednak jedyny. Senatorowie niechętnie wsiadają do komunikacji zbiorowej, gdzie mogą korzystać z zupełnie darmowych przejazdów. Ile na taksówki wydali inni rekordziście Senatu? Oto wyliczenia "Faktu":
Bogdan Borusewicz (senator KO, wicemarszałek Senatu) – 5301,70 zł;
Robert Dowhan (senator KO) – 3690,32 zł;
Sławomir Rybicki (senator KO) – 1882,93 zł.
Wszyscy mają ważne powody
Nie jest zaskoczeniem, że w tłumaczeniach na kosmiczne kwoty wydane na taksówki prym wiodą słowa "musiałem". Każdy z zapytanych przez "Fakt" polityków tłumaczył, że wykonywał swoje obowiązki i musiał korzystać z kosztownego (ale tylko dla podatników) przywileju.
- Normalne jest to, że muszę sie sporo przemieszczać i prowadzę dynamiczny tryb życia, wspomagany m.in. jazdą taksówkami. A żeby było taniej, korzystam z Ubera i Bolta - wyjaśniał Łukasz Mejza.
Posłanka Scheuring-Wielgus w rozmowie z "Faktem" wypowiedziała się w takim samym tonie, różnice polityczne nie mają znaczenia w przypadku pieniędzy. - Często bywam w różnych częściach kraju na spotkaniach z mieszkańcami. To u mnie zupełnie normalny i stały element pełnienia mandatu, że nie przebywam tylko w regionie - mówiła przedstawicielka Lewicy.
"Fakt" podaje, że za rok 2021 wydatki na taksówki rozliczyło 134 posłów oraz 27 senatorów. Łącznie wydali prawdziwą fortunę: aż 242 tys. zł. Posłowie bezsprzecznie pokonali rozrzutność senatorów. Przedstawiciele Sejmu wydali na przejazdy tym środkiem transportu 209,7 tys. zł, w czasie, gdy reprezentanci Senatu wyjeździli "zaledwie" 32,4 tys. zł.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Jest zmiana w kwestii wypłacania 14. emerytury. Wiadomo, kiedy pojawi się na kontach seniorów
Duże pieniądze dla milionów Polaków. "DGP": rząd przygotowuje kolejne projekty dopłat
Źródło: fakt