Płacisz w sklepie gotówką? Ten błąd może mieć poważne konsekwencje, trzeba wiedzieć
Wykorzystujesz codzienne zakupy, by pozbyć się zalegających w portfelu groszy? A może kusi cię ciepła bułka, którą nadgryzasz, zanim dotrzesz do kasy? Polacy nagminnie łamią sklepowe zasady, wychodząc z założenia, że w kupującemu wszystko wolno, choć w rzeczywistości wcale nie jest to prawdą. Okazuje się bowiem, iż każda placówka handlowa ma ściśle określony regulamin, którego naruszenie grozić może poważnymi konsekwencjami. Jak więc nie podpaść obsłudze i innym klientom? I czy w ogóle owe zasady da się jakoś wyegzekwować?
Prawa i obowiązki
Klient płaci, klient wymaga? W praktyce w tych słowach jest wiele racji, jednak kierując się nimi nie można zapominać o tym, że odwiedzający placówki handlowe mają nie tylko swoje święte prawa, ale także i obowiązki.
Te drugie, wbrew mniemaniu niektórych, wcale nie służą temu, by utrudnić nam życie, ale mają za zadanie zapewnienie nam komfortu dokonywania zakupów i wzajemnego poszanowania.
Większość z panujących w sklepach zasad wcale nie powinna być dla nikogo wielkim odkryciem, ale czymś zupełnie logicznym i naturalnym. O czym to świadczy? Wybierając się na kolejne zakupy nie musimy wcale czytać wielostronnicowych formułek. Wystarczy tylko zastanowić się przez moment nad tym, co może budzić niesmak personelu i innych klientów.
"Chłopaki do wzięcia". Wzięła ślub z uczestnikiem programu, ujawniła smutną prawdęPłatność maksymalnie do 50 monet
Pierwszą z zasad, której łamania doświadczył w swoim życiu praktycznie każdy z nas jest płacenie wysokich kwot monetami o niskich nominałach. Choć mało kto o tym wie, regulując sklepowe rachunki, możemy użyć maksymalnie 50 monet. Wszystko opiera się na tym, by nie przedłużać całego procesu dokonywania płatności i nie powodować bezsensownego tworzenia się długich kolejek do kas.
Kolejną z reguł, o której nie mamy zielonego pojęcia, jest też zakaz robienia w obiektach handlowych fotografii. Wchodząc np. do galerii handlowej możemy natknąć się na informujący o tym znak, ale niewielu z nas zwraca na niego uwagę. Co więcej, ochrona sklepu nie posiada odpowiednich narzędzi do egzekwowania tego przepisu. Oznacza to, że co najwyżej możemy zostać pouczeni.
"Towar macany należy do macanta"
Kolejne zasady, o których zapominamy lub po prostu nie chcemy pamiętać, to m.in. zakaz spożywania produktów spożywczych zanim za nie zapłacimy czy też dotykania gołymi rękami pieczywa.
W pierwszym z przypadków możemy zostać uznani za dokonujących kradzieży, w drugim może nawet skończyć się na koniecznością zapłaty za cały dotknięty towar. Sprawa jest na tyle problematyczna, że wypowiedział się w niej nawet GIS. - Towar macany należy do macanta - oświadczono, z czym trudno polemizować.
Torebka do kontroli
Na koniec coś, co pojawiło się powszechnie po wprowadzeniu opłat za reklamówki i wymuszeniu na klientach przychodzenia do sklepu z własnymi torbami.
Przypominamy, że unikając wkładania zakupów do koszyków zapewnianych przez obiekt handlowy, narażamy się na duże nieprzyjemności. Pracownik sklepu może np. skontrolować zawartość naszej własnej torby, a jeśli się na to nie zgodzimy, w grę wchodzi nawet interwencja policji.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: o2.pl