Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > PiS nawołuje do wzięcia udziału w demonstracji przed Sejmem. „Kilkadziesiąt tysięcy osób się znajdzie”
Laura  Młodochowska
Laura Młodochowska 03.01.2024 18:01

PiS nawołuje do wzięcia udziału w demonstracji przed Sejmem. „Kilkadziesiąt tysięcy osób się znajdzie”

kazimierz smoliński polityk pis demonstracja flagi polska
Wojciech Olkusnik/East News, Pawel Wodzynski/East News

Politycy Prawa i Sprawiedliwości kontynuują protest w obronie „wolnych mediów”, będący odpowiedzią na decyzje podjęte przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Chodzi o kwestię zmian kadrowych, a następnie postawienia w stan likwidacji PAP, TVP i Polskiego Radia. Przeciwnicy zmian w rządowych mediach zapowiadają na 11 stycznia demonstrację przed Sejmem. Jak zapewnia Kazimierz Smoliński, w obozie PiS nie ma obaw o frekwencję na tym wydarzeniu.

TVP, PAP i Polskie Radio postawione w stan likwidacji. Politycy PiS mówią o „zamachu na wolność słowa”.

20 grudnia 2023 roku Minister Kultury Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał prezesów kluczowych zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze. Tego samego dnia m.in. w siedzibie TVP swoje dyżury - a także interwencje poselskie - rozpoczęli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Według nich odwołania dokonane przez Sienkiewicza były bezprawne. Zmiany w mediach publicznych przyrównywali do realiów stanu wojennego.

Tydzień później, tj. 27 grudnia, Bartłomiej Sienkiewicz wydał komunikat o decyzji postawienia w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. Był to rezultat ruchu prezydenta Andrzeja Dudy, który zdecydował o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych.

„W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela” – przekazał Minister Kultury.

"Skandal nad skandale". Internauci grzmią po wtorkowym wydaniu "19:30" w TVP

PiS planuje wielką demonstrację w Warszawie

Działania nowego rządu spotkały się z licznymi protestami polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Wraz z okupowaniem siedzib państwowych spółek licznie pojawiały się także komentarze o uderzaniu w wolność słowa, demokrację, czy nawet przyrównywanie do stanu wojennego. Protestujący jednak na tym nie ustali – w planach jest demonstracja przed budynkiem Sejmu, do udziału w której w środę 3 stycznia na swojej konferencji prasowej zachęcał sam prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Jak zapewnił jeden z działaczy partii Kazimierz Smoliński - w rozmowie z Janem Kwietniewskim w „Fakt LIVE” - ma być to liczne zgromadzenie.

Smoliński – „z każdego powiatu mamy przynajmniej jeden autokar już zapełniony chętnymi”

Według zapewnień Kazimierza Smolińskiego, na demonstracji mają pojawić się głównie wyborcy, którzy do tej pory wykazywali mniejszą aktywność. Ich oburzenie działaniami nowego rządu miało to jednak zmienić.

W zasadzie z każdego powiatu w tej chwili mamy przynajmniej jeden autokar już zapełniony chętnymi. Patrząc na ostatnie lata, to przyznaję, że jestem nawet pozytywnie zdziwiony chęcią wyjazdu ludzi, którzy wcześniej takiej chęci nie wyrażali. Nawet byli gdzieś tam trochę odsunięci od naszej formacji, że zawiedliśmy ich w niektórych sprawach, a teraz przychodzą i mówią: tak, wspieramy, chcemy jechać – powiedział polityk PiS.

Nadziejom Prawa i Sprawiedliwości co do wyjątkowej frekwencji zdają się przeczyć wyniki sondażu pracowni UCE Research dla Onetu, według których większość Polaków akceptuje metody, jakich nowa władz użyła w procesie przejmowania mediów publicznych. Do tej kwestii także odniósł się Kazimierz Smoliński.

To, że większość Polaków popiera przejęcie mediów, to mogę powiedzieć, nie jestem zdziwiony. Jesteśmy świeżo po wyborach i większość Polaków zdecydowała o zmianie rządu. Natomiast od większości do klapy jest daleka różnica – powiedział.

Źródło: Fakt.pl

Tagi: PiS protesty