Piotrków Trybunalski. Bus zderzył się z osobówką. Pasażerowie zaczęli uciekać, zwołano sztab kryzysowy
Zdarzenie busa z samochodem osobowym w Piotrkowie Trybunalskim zaowocowało zwołaniem sztabu kryzysowego w mieście. Powodem była ilość ludzi w busie oraz to, iż zarówno kierowca, jak i jego pasażerowie uciekli. Ustalenia policjantów niemal od początku wskazywały na jeden scenariusz.
Nietpowy przebieg porannego wypadku w Piotrkowie Trybunalskim
Niecodzienny wypadek w Piotrkowie Trybunalskim. W czwartek 28 września na skrzyżowaniu ulic Sulejowskiej i Kleszcz zderzyły się dwa pojazdu. Do zdarzenia doszło około godziny 7 rano.
Bus wjechał w tył samochodu osobowego. Osoby jadące Toyotą nie doznały żadnych obrażeń i samodzielnie opuściły samochód. Niemniej uwagę wszystkich przykuło to, co zrobili pasażerowie i kierowca busa. To właśnie było powodem zwołania sztabu kryzysowego w mieście.
Skandaliczne sceny na antenie TVP. "Pan jest chamem"Wszyscy jadący busem uciekli
Kierowca busa oraz osoby siedzące w pojeździe po zderzeniu z samochodem osobowym uciekły. Sprawę opisał lokalny serwis epi24.net, który wskazał, iż policjanci od razu przeczuwali, dlaczego doszło do ucieczki.
- Dla funkcjonariuszy szybko stało się jasne, że sprawa ma związek z migracją - czytamy na stronie lokalnych mediów. Znalazło to potwierdzenie w faktach. Początkowo nie było jasne, ile łącznie osób podróżowało busem marki Peugeot. - Policjanci dotarli w sumie do 34 osób, w tym ośmiorga dzieci, które podróżowały busem - przekazała w rozmowie z Radiem Zet asp. szt. Izabela Gajewska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim. Co jeszcze wiadomo w tej sprawie?
Część osób ukryła się w pustostanie
Część osób, które uciekły z busa, została odnaleziona na terenie pobliskiego pustostanu. - Te osoby nie są polskiej narodowości, w związku z czym powołany został zespół zarządzania kryzysowego. Przewodzi nim starosta piotrkowski Piotr Wojtysiak. Wszystkim odnalezionym zapewniana jest pomoc medyczna. Organizowana jest też żywność i odpowiednie warunku, w których przebywają - dodała policjantka. Pewne jest, iż pomocy medycznej wymagała jedna z osób odnalezionych w pustostanie.
Sprawa znajduje się pod lupą śledczych. Na razie pewne jest, że do wypadku doprowadził kierowca busa. Nie zachował on należytej ostrożności, co doprowadziło do najechania na tył Toyoty. Bus zatrzymał się na przeciwległym pasie i zablokował DK74. Kwestie dotyczące procesu przewożenia migrantów nie są jeszcze wyjaśnione.
Źródło: epi24.net, radiozet.pl