Pierwsze rosyjsko-chińskie manewry od wybuchu wojny. Prowokacja wymierzona w USA?
Rosja i Chiny przeprowadziły pierwsze ćwiczenia wojskowe od momentu wybuchu wojny w Ukrainie. Samoloty wojskowe zbliżyły się do przestrzeni powietrznej Japonii. W tym samym czasie w Tokio przebywał prezydent USA Joe Biden.
Informację o rosyjsko-chińskich manewrach jako pierwszy podał portal Sky News, powołując się na anonimowe źródła cytowane przez "New York Times". Później potwierdziła to zarówno strona chińska, jak i japońska.
Rosja i Chiny wysłały bombowce. Japonia zareagowała natychmiast
Amerykański urzędnik, cytowany przez zagraniczne media, poinformował, że USA obserwowały ruchy samolotów rosyjskich i chińskich w obszarze północno-wschodniej Azji, gdy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przebywał w Tokio wraz z przywódcami Australii, Indii i Japonii na szczycie sojuszu Quad.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że Moskwa i Pekin wysłały bombowce nad Morze Japońskie. Następnie maszyny kontynuowały lot nad Morze Południowochińskie.
Głos w sprawie manewrów zabrał minister obrony Japonii Nobuo Kishi, który potwierdził rosyjsko-chińskie manewry. Samoloty zbliżyły się do przestrzeni powietrznej Japonii. - W odpowiedzi poderwano japońskie myśliwce - oznajmił.
Do ćwiczeń odniosła się także Korea Południowa. Przedstawiciele państwa poinformowali, że dwa chińskie i cztery rosyjskie samoloty wkroczyły w przestrzeń powietrzną Korei Południowej.
Informację o ćwiczeniach potwierdził chiński resort obrony. Do tej pory żaden przedstawiciel Rosji nie skomentował tej sprawy.
Prowokacja? Już nie pierwsza
Zdaniem anonimowego informatora "New York Times" rosyjsko-chińskie manewry "wydają się być znakiem mocnych więzi między Chinami a Rosją". Z kolei minister obrony Japonii nie ma wątpliwości, że "działanie Chin i Rosji było najprawdopodobniej prowokacją związaną z trwającym w Tokio szczytem czterostronnego dialogu na rzecz bezpieczeństwa (Quad)".
W deklaracji po szczycie, która została opublikowana na oficjalnej stronie Białego Domu, nie wspominano bezpośrednio o Rosji. Jednak sygnatariusze odnieśli się do "tendencji do jednostronnych działań" zauważalnych u niektórych państw i do "tragicznego konfliktu szalejącego na Ukrainie".
Przypomnijmy, że to nie pierwsza prowokacja ze strony Rosji wymierzona pośrednio w Joe Bidena. Pod koniec marca w trakcie wizyty prezydenta USA w Warszawie Rosjanie ostrzelali Lwów, który znajduje się 70 km od granicy polsko-ukraińskiej. O relacji reportera portalu goniec.pl z miejsca tego ataku pisaliśmy w tym artykule.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Ważna zmiana w Kodeksie pracy. Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji
Porażające znalezisko w zbombardowanym Mariupolu. W piwnicy znaleziono ponad 200 zwłok
Źródło: interia.pl, PAP