Pierwsze Mieszkanie. Po klęsce projektu Mieszkanie Plus, rząd ogłasza kolejny program mieszkaniowy
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przedstawił w piątek (16.12) nowy rządowy program mieszkaniowy "Pierwsze Mieszkanie", który ma pomóc Polakom w zakupie ich pierwszej nieruchomości. W tym obszarze PiS ma sporo do nadrobienia, biorąc pod uwagę, że ich flagowy program "Mieszkanie Plus" okazał się kompletnym niepowodzeniem.
Jak przekazał Waldemar Buda, opracowaniu nowego programu mieszkaniowego przyświecała zasada, że "mieszkanie to prawo, a nie towar". Rządowy projekt skierowany jest dla osób do 45. roku życia, które chcą kupić swoją pierwszą nieruchomość, lub dla rodzin z dziećmi, które mieszkają w zbyt ciasnych mieszkaniach. Program składa się z dwóch rozwiązań - bezpiecznego kredytu 2 procent oraz konta mieszkaniowego.
Rządowe dopłaty do kredytu na zakup mieszkania
Pierwszym z zaproponowanych przez ministerstwo rozwiązań jest ustalenie oprocentowania kredytów hipotecznych dla osób, które kwalifikują się do skorzystania z programu, na poziomie dwóch procent. Przez 10 lat budżet państwa ma dopłacać różnicę, która mogłaby wystąpić w ratach kredytu przy tak ustalonej stopie. Rozwiązanie to dotyczyć ma zarówno rynku pierwotnego, jak i wtórnego.
Opcja ta przeznaczone jest dla osób do 45. roku życia, które nigdy nie posiadały własnej nieruchomości. W przypadku małżeństwa warunki te musiałaby spełnić co najmniej jedna osoba. - Według danych GUS-u, niektórzy czterdziestolatkowie nie mają jeszcze swojego mieszkania. Oczywiście musi to być pierwsze mieszkanie - przekazał Waldemar Buda. Szef resortu doprecyzował, że maksymalna wysokość kredytu to 500 tys. zł, a w przypadku pary, małżeństwa lub osób wychowujących dzieci będzie to 600 tys. zł. Co ważne, korzystając z proponowanego projektu, obywatele mogliby skorzystać także z programu "Mieszkanie bez wkładu własnego".
Minister rozwoju i technologii przedstawił przykład, aby zobrazować, jak proponowane rozwiązanie ma wyglądać w praktyce. Dla osoby, która wzięłaby kredyt w wysokości 400 tys. zł. na 20 lat, przy oprocentowaniu z marżą wynoszącym 8,46 procent, pierwsza rata bez dopłaty wynosiłaby 4 486,67 zł, natomiast po rządowej dopłacie - 2 615,33 zł. Po 10 latach, kiedy budżet państwa przestałby dopłacać do rat kredytu, (przy założeniu, że warunki zostają bez zmian) rata wynosiłaby 2 475,44 zł.
Konto mieszkaniowe - rozwiązanie dla osób, które chcą kupić mieszkanie za kilka lat
Minister Waldemar Buda opisał także drugie rozwiązanie programu "Pierwsze Mieszkanie", czyli konto mieszkaniowe. Ma być to specjalne kontro oszczędnościowe, na którym systematyczne wpłaty byłyby premiowane dofinansowaniem z budżetu państwa w ramach "Premii Mieszkaniowej". Okres oszczędzania ma wynosić od trzech do 10 lat, a środki zgromadzone na takim koncie można byłoby wykorzystać na zakup pierwszej nieruchomości lub wkład finansowy w inwestycję.
Wspomniana "Premia Mieszkaniowa" z budżetu państwa miałaby być równa rocznemu wskaźnikowi inflacji lub wskaźnikowi wzrostu cen mieszkań. Z takiego rozwiązania skorzystać mogłyby także osoby, które żyją w zbyt ciasnych mieszkaniach ze swoimi dziećmi.
"Pierwsze Mieszkanie" ma ruszyć jak najszybciej i trwać wiele lat
Waldemar Buda na konferencji prasowej przekonywał, że zaproponowany program ma ruszyć jak najszybciej. Minister wyraził nadzieję, że wejdzie on w życie 1 lipca 2023 roku. - Pokazujemy kompleksowy program, który po pierwsze daje możliwość nabycia mieszkania w najbliższym roku, bo wtedy ten program zadziała, ale też perspektywę za kilka lat - dla tych osób, które nie są gotowe, które nie planują jeszcze tego przedsięwzięcia - przekonywał szef resortu rozwoju i technologii.
- Chciałbym, żeby ten program trwał przez wiele lat, aby był kontynuowany przez kolejne rządy. Od książeczek mieszkaniowych nie mieliśmy żadnych programów wspierających oszczędzanie, tego brakowało - podsumował.
Czy rządowi tym razem się uda?
To już kolejny raz, kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiada działania w celu ułatwienia młodym ludziom zakupu swojej pierwszej nieruchomości. Trzeba przyznać, że poprzednie okazały się kompletną klęską, co niedawno przyznał nawet sam Jarosław Kaczyński. Rynek mieszkaniowy w Polsce jest niezwykle wymagający, zarówno pod względem wynajmu, jak i kupna nieruchomości, a rosnąca inflacja, coraz wyższe rachunki i wysokie stopy procentowe tej sytuacji z pewnością nie polepszają.
Ostatnim pomysłem Prawa i Sprawiedliwości na poprawienie sytuacji mieszkaniowej młodych ludzi w Polsce był program "Mieszkanie Plus", czyli budowa tanich mieszkań na wynajem. Program ten nie zdążył jednak nawet na dobre wystartować, kiedy okazało się, że jest zupełnym nieporozumieniem.