”O tym pamiętajmy, bo taki był”. Collins wspomina Komendę
Rafał Collins wspomina Tomasza Komendę. ”To był wesoły chłopak — mimo wszystko i wszystkich okoliczności — dobry człowiek. Co za historia…” Opublikował ich wspólne zdjęcie na Instagramie. Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat.
Tomasz Komenda nie żyje
Wiadomość o śmierci Tomasza Komendy została podana do wiadomości publicznej w środę, 21 lutego. Wiele osób wspomina jego tragiczną historię, opowiada o walce z chorobą nowotworową, ale również o samym człowieku, jakim był. Swoimi wspomnieniami i przemyśleniami podzielił się również Rafał Collins. Tomasz Komenda pracował u niego przez kilka miesięcy po wyjściu z więzienia po tym, jak został niesłusznie skazany za zabójstwo.
Rafał Collins żegna Tomasza Komendę
Jak poinformował Rafał Collins w mediach społecznościowych, już wcześniej wiedział o tragicznym wydarzeniu, jednak uznał, że to nie on powinien informować o tym opinię publiczną. W swoim poście, opublikowanym na Instagramie wraz ze zdjęciem, wspomina:
W restauracji podchodzi do nas kelner i proponuje różne wina, opowiada o nich, o tym ile leżakowały itd. Tomek spogląda na niego i mówi z uśmiechem na twarzy oraz ogromnym dystansem: "Na leżakowaniu to ja się akurat znam...". Takiego chcę go zapamiętać, bo to był wesoły chłopak - mimo wszystko i wszystkich okoliczności - dobry człowiek. Co za historia... Żegnaj.
”Był dobrą, i grzeczną i uczynną osobą”
Rafał Collins podkreśla w swojej wypowiedzi dla ”Pudelka”, że mimo ciężkich przeżyć, Tomasz Komenda ”był dobrą, grzeczną i uczynną osobą” i taką właśnie go zapamięta.
Zobacz także: Nie żyje Tomasz Komenda. Znamy powód śmierci 46-latka
Miał ogromny szacunek do powstańców. Gdy wręczał im podarunki na święta, dosłownie trzęsły mu się ręce. Mimo tego, co zgotował mu nasz wymiar sprawiedliwości, był patriotą.
Collins skomentował również długie milczenie bliskich Tomasza Komendy:
Odmawialiśmy wywiadów i komentarzy przez długi okres, aby nie utrudniać leczenia i szanować Tomka prywatność, teraz jednak po prostu należy to, co powyżej, o tym człowieku powiedzieć.
Miał wiele planów, miewał też oczywiście swoje problemy jak każdy z nas, wsparł finansowo małą dziewczynkę o imieniu Amelia, dla której nasza fundacja zbierała na najdroższy lek świata. O tym pamiętajmy, bo taki był. Choć człowiek wiedział od dłuższego czasu, że jest u niego źle, to ciągle się łudził... Życie pisze nieprawdopodobne scenariusze…, podsumował Rafał Collins.
źródło: pudelek.pl