Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nietypowy pomysł księży odnośnie kolędy, chodzi o "kopertę". Wierni będą zaskoczeni
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 26.11.2024 17:40

Nietypowy pomysł księży odnośnie kolędy, chodzi o "kopertę". Wierni będą zaskoczeni

ksiądz
fot. KAPiF

Zbliżający się okres świąt łączy się w wierze katolickiej z tradycyjną kolędą. Już niebawem księża ruszą z wizytą duszpasterską, by błogosławić wiernym na nadchodzący rok. Zazwyczaj podczas kolędy, parafianie pozostawiają duchownym datki na kościół, tzw. kopertę. Jak się okazuje, w ostatnim czasie niektórzy księża rezygnują z tych darów. 

Kolęda. Nietypowy pomysł księży, wierni będą zaskoczeni

Tradycyjna coroczna kolęda potrafi wśród wiernych wywołać niemałe emocje. W ostatnim czasie pisaliśmy o krytycznych głosach internautów pod adresem parafii w Swarożynie. Sporną kwestią okazała się organizacja transportu dla księdza. W komentarzach pojawiły się głosy oburzenia i sprzeciwu. 

Sołtys Swarożyna wyjaśniała, że do miejscowej parafii należy kilka wiosek i łączna odległość, jaką miałby pokonać ksiądz, jest całkiem spora. Dodatkowo, jak tłumaczyła, organizacja transportu dla duchownego od zawsze była tradycją.

Podczas wizyty duszpasterskiej niemal co roku Polacy zastanawiają się, ile zostawić księdzu "w kopercie"? Ten temat również zazwyczaj rozgrzewa internautów. Jak się okazuje, w ostatnich latach sami duchowni nie zawsze przyjmują datki. 

TVN wydał komunikat o Tomaszu Jakubiaku

Kolęda w ostatnich latach mocno się zmieniła

W obecnych czasach tradycyjna kolęda uległa znacznym zmianom. W związku z czasem pandemii niemal każda parafia dostosowała się do wiernych i księża już nie odwiedzali tradycyjnie wszystkich domów i mieszkań. Zamiast tego, duchowni składali wizytę tylko u tych, którzy wyrazili taką wolę. Taka praktyka zaoszczędziła również sporo czasu księżom. 

ZOBACZ: Ciężarówka wjechała pod pociąg. Jechało nim 125 osób, wszystkie służby w akcji

Kolęda nieodłącznie wiąże się z tematem pieniędzy i tego, ile wypada pozostawić duchownemu w kopercie. Coraz częściej jednak sami księża jasno wskazują cel, na jaki zbiera parafia, lub nie przyjmują ofiar pieniężnych. Na zaskakującą deklarację zdecydowali się duchowni w parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach.

Niecodzienny pomysł parafii odnośnie kolędy

Nie wszystkie parafie zawsze zbierają ofiary pieniężne, a bardzo wiele z nich, jeśli już to robi, wskazuje parafianom konkretny cel, na jaki zamierza przeznaczyć otrzymane od nich pieniądze. 

Kochani Parafianie, przypominamy, iż nie zbieramy ofiar po kolędzie. Jeśli będziecie mieli życzenie, to ofiary kolędowe będzie można złożyć podczas kolekty pokolędowej (...). Będziemy także wdzięczni za każdą ofiarę złożoną podczas odwiedzin naszym ministrantom i mariankom -przeznaczymy je na dofinansowanie wspólnego wyjazdu młodzieży oraz na bieżącą działalność Liturgicznej Służby Ołtarza i Dzieci Maryi - informuje parafia św. Michała w Opolu. 

Również księża z parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach w piśmie do wiernych, którego słowa cytuje "Fakt" podkreślają, że ich celem nie jest zbieranie pieniędzy.

Kolęda nie obliguje nikogo do składania ofiar pieniężnych. Nie odwiedzamy wiernych po to, żeby zebrać kasę - przekonują duchowni. - Ofiara zawsze jest czynem dobrowolnym. Jest wolna od jakiś stawek, zależna wyłącznie od woli i możliwości. Żeby odczarować kolędę z wszelkich krzywdzących podejrzliwości, proponujemy składać ofiary kolędowe przy okazji kolekty niedzielnej, np. wkładając ją do koperty. Gdyby jednak ktoś był innego zdania, to niech postąpi według własnego uznania - informuje parafia.

ZOBACZ: ZUS wypłaci emeryturę po zmarłym. Takie warunki należy spełnić