Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Niesłychane, kto zjawił się na spotkaniu Trumpa z Zełenskim. Tego nie pokazano w telewizji
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 01.03.2025 15:19

Niesłychane, kto zjawił się na spotkaniu Trumpa z Zełenskim. Tego nie pokazano w telewizji

Biały Dom
fot. SAUL LOEB/AFP/East News

Podczas wczorajszego spotkania pomiędzy Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim doszło do zaskakującej i skandalicznej sytuacji, którą nie wszyscy odnotowali. Okazuje się, że przez pewien czas burzliwej dyskusji w Gabinecie Owalnym przysłuchiwał się pracownik rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej TASS. Ujawniono, co wydarzyło się, gdy jego obecność wyszła na jaw. 

Zaskakujące sceny podczas spotkania Trumpa z Zełenskim

Spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu przebiegało niemal od samego początku w nerwowej atmosferze. Ostatecznie zakończyło się burzliwą kłótnią, nie doszło do podpisania umowy ws. minerałów. Prezydent USA oskarżył swojego ukraińskiego odpowiednika o brak szacunku i zarzucał mu, że igra z III wojną światową.

Problem polega na tym, że dałem ci siłę, żebyś był twardzielem, ale nie sądzę, żebyś był twardzielem bez Stanów Zjednoczonych. Twój naród jest bardzo odważny, ale albo zawrzesz umowę, albo wycofujemy się, a jeśli się wycofamy, będziesz musiał walczyć. Nie sądzę, żeby to dobrze poszło i się o tym przekonasz - mówił Donald Trump.

Finalnie obie strony nie podpisały umowy o wspólnej eksploatacji złóż minerałów, odwołano również zaplanowaną konferencję prasową z udziałem Trumpa i Zełenskiego. Prezydent Ukrainy miał zostać wyproszony z Białego Domu.

Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, jeśli Ameryka się zaangażuje. Będzie mógł wrócić, gdy będzie gotowy na pokój - mówił po spotkaniu Donald Trump.

Okazuje się, że podczas rozmowy w Gabinecie Owalnym doszło do skandalicznej sytuacji, która bardzo szybko ujrzała światło dzienne. 

papież Franciszek
Masoneria i ukryte miliony. Ujawniamy mroczne tajemnice Watykanu
Zełenski "wyrzucony" z Białego Domu, od razu chwycił za telefon. Nie do wiary, gdzie zadzwonił Elon Musk nie gryzł się w język. Tak skomentował awanturę w Białym Domu

Rosyjski pracownik dostał się na spotkanie Trumpa z Zełenskim

Wołodymyr Zełenski po spotkaniu z Trumpem napisał w mediach społecznościowych, że jest wdzięczny Ameryce, Amerykanom i prezydentowi. W wywiadzie dla telewizji Fox News dodał jednak, że nie sądzi, by zrobił coś złego.

Myślę, że musimy być bardzo otwarci i bardzo szczerzy. Nie jestem pewien, czy zrobiliśmy coś złego. Myślę, że czasami są pewne rzeczy, o których musimy rozmawiać poza mediami, z całym szacunkiem dla demokracji i wolnych mediów - powiedział prezydent Ukrainy.

Zełenski przyznał, że irytowało go powtarzanie przez Donalda Trumpa i J.D. Vance'a nieprawdziwych liczb oraz tez dotyczących aktualnej sytuacji na Ukrainie. 

Kiedy jesteś w Stanach Zjednoczonych i na przykład prezydent, wiceprezydent, albo ktoś, albo senatorowie (...) mówią, że Ukraina jest prawie zniszczona, że nasi żołnierze uciekają, że nie są bohaterami, że Ukraina straciła miliony cywilów, że jej prezydent jest dyktatorem. Wiesz, jaka jest wtedy reakcja? To nie dotyczy mnie. Reakcją jest: "gdzie jest nasza przyjaźń między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi?" - mówił ukraiński prezydent. - Mówiłem im: proszę, bądźcie poprawni. Chcę być bardzo uprzejmy. (...) Kiedy mówisz o liczbie, każda osoba jest ważna. Kiedy mówisz o milionie strat, nie mamy żadnego miliona strat, kiedy mówisz o terytoriach, to nie są jakieś tam terytoria, to kościoły, domy, to ludzkie życie - dodał Zełenski.

Teraz na jaw wyszły kolejne skandaliczne doniesienia. Okazuje się, że w Gabinecie Owalnym podczas rozmowy Trumpa i Zełenskiego obecny był przedstawiciel rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej TASS. 

Biały Dom komentuje

Jak donosi agencja Reutera, do spotkania w Gabinecie Owalnym pomiędzy prezydentem USA a prezydentem Ukrainy dostęp uzyskał pracownik rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej TASS. Biały Dom poinformował, że jego obecność nie była zaplanowana i nie wydano na nią pozwolenia. Gdy cała sytuacja wyszła na jaw, przedstawiciel rosyjskiej agencji został wyprowadzony z budynku.

Reuters informuje, że jeden z jej dziennikarzy widział, jak urzędnicy Białego Domu sprawdzali tożsamość dziennikarzy obecnych na spotkaniu Trumpa z Zełenskim. Pracownikowi TASS pozwolono wejść do Gabinetu Owalnego. Nie wiadomo, czy sytuacja wynikała z pomyłki, czy były ku temu inne powody. Na ten moment Biały Dom nie odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczące tego, w jaki sposób pracownik TASS mógł się dostać na spotkanie przywódców. 

TASS nie był na zatwierdzonej liście mediów - poinformował urzędnik Białego Domu. - Gdy tylko personel biura prasowego dowiedział się, że przedstawiciel tej agencji znajduje się w Gabinecie Owalnym, został wyprowadzony przez sekretarza prasowego - podkreślono.

ZOBACZ: Trump wyszedł z Białego Domu i się zaczęło. Obwieścił to całemu światu. Niesłychane, co powiedział o Zełenskim

Podczas spotkania z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym, padły również bardzo istotne słowa o Polsce. Donald Trump z uznaniem wypowiedział się o zwiększeniu przez nasz kraj wydatków na obronność.

Jestem bardzo zaangażowany na rzecz Polski. Myślę, że Polska naprawdę stanęła na wysokości zadania i wykonała świetną robotę dla NATO. Jak wiesz, zapłacili więcej, niż musieli - powiedział Donald Trump. - To jedna z najlepszych grup ludzi, jakie kiedykolwiek poznałem. Jestem bardzo zobowiązany wobec Polski - podkreślił Trump.