Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nawrocki po spotkaniu z Trumpem uderza w Sikorskiego. "Uroiło się panu"
Julia Dębek
Julia Dębek 04.09.2025 10:14

Nawrocki po spotkaniu z Trumpem uderza w Sikorskiego. "Uroiło się panu"

Nawrocki po spotkaniu z Trumpem uderza w Sikorskiego. "Uroiło się panu"
Fot. KAPiF

Polska dyplomacja znalazła się w centrum uwagi po wizycie prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu. Spotkanie z Donaldem Trumpem wywołało falę komentarzy zarówno w kraju, jak i za granicą. Czy polski rząd faktycznie nie radzi sobie od dwóch lat w relacjach z USA, jak twierdzi Nawrocki? 

Prezydent w Waszyngtonie. Polska gwarancją bezpieczeństwa

Spotkanie prezydenta Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w Białym Domu okazało się jednym z najważniejszych momentów polskiej dyplomacji ostatnich lat. Po rozmowach Nawrocki wystąpił przed polskimi dziennikarzami, informując o kluczowych ustaleniach wizyty. 

Otrzymał zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G20 w Miami na Florydzie, a amerykański prezydent „dał Polsce gwarancję bezpieczeństwa i podkreślił naszą sojuszniczą współpracę w dziedzinie wojskowej”. 

Te deklaracje mają ogromne znaczenie w kontekście bezpieczeństwa narodowego, zwłaszcza w sytuacji rosnących napięć geopolitycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Zdaniem Nawrockiego, Polska dzięki temu zyskuje silne wsparcie sojusznika w kluczowych sprawach strategicznych, co jednocześnie ujawnia brak skuteczności polskiego rządu w prowadzeniu relacji z USA.

„Uroiło się” Sikorskiemu. Konflikt w polskiej dyplomacji

Słowa prezydenta po powrocie z Waszyngtonu były nie tylko informacją o sukcesach dyplomatycznych, ale także mocnym uderzeniem w rząd i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

Nie radzi sobie od dwóch lat w relacjach polsko-amerykańskich, więc cieszę się, że może to załatwić prezydent Polski - stwierdził Nawrocki.

Dodał przy tym:

Myślę tutaj w kontekście państwowym, a nie w kontekście tego, co uroiło się panu wicepremierowi.

Prezydent podkreślił, że jego działania w Waszyngtonie były prowadzone z myślą o racji stanu, niezależnie od sporów politycznych w kraju:

Ja się w wielu sprawach nie zgadzam z premierem, z polskim rządem. Natomiast dzisiaj w Waszyngtonie reprezentowałem rację państwa polskiego, wykonując zadanie, którego polski rząd nie potrafi wykonać.

Jego stanowisko wywołało lawinę komentarzy w mediach i jeszcze bardziej uwydatniło rosnące napięcia między Pałacem Prezydenckim a rządem.

ZOBACZ TAKŻE: Dramat w europejskiej stolicy. Nie żyje co najmniej 15 osób

Dyplomatyczne napięcia. MSZ kontra Pałac Prezydencki

Nieoczekiwanie w centrum uwagi znalazł się też polski Minister Spraw Zagranicznych. Radosław Sikorski krytykował doradców prezydenta za brak współpracy:

Nie rozumiemy, dlaczego doradcy pana prezydenta sieją zamęt i odchodzą od praktyk, które służą sukcesowi wizyt prezydenta.

Z kolei Adam Andruszkiewicz tłumaczył, że brak zaproszenia dla przedstawiciela MSZ był spowodowany różnicami w podejściu do wizyty:

Od początku rząd wysyłał sygnały, które nie wskazywały na to, że jesteśmy w stanie wypracować spójną i wspólną linię tej wizyty. Rząd nie powinien dyktować prezydentowi, jak ma się zachowywać na arenie międzynarodowej.

Konflikt między Pałacem Prezydenckim a rządem uwidacznia rosnące rozbieżności w polskiej polityce zagranicznej, które mogą mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla wizerunku Polski, ale także dla jej pozycji na arenie międzynarodowej.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News