Nawrocki oczekuje pisemnej odpowiedzi. Kancelaria Prezydenta nie pozostawia złudzeń
Atmosfera po Radzie Gabinetowej jest wyjątkowo napięta. Szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki podkreślił, że prezydent Karol Nawrocki będzie żądał od rządu pisemnej odpowiedzi w sprawie budżetu i finansów państwa. W tle toczy się dyskusja o inwestycjach strategicznych, bezpieczeństwie finansowym Polski oraz odpowiedzialności rządu za przyszłość gospodarki.
Rozbieżności między prezydentem a rządem
Po posiedzeniu Rady Gabinetowej Zbigniew Bogucki jasno zaznaczył, że prezydent i rząd nie znaleźli wspólnego języka w kluczowych kwestiach finansowych.
Prezydent będzie żądał odpowiedzi na piśmie od rządu i ministra finansów Andrzeja Domańskiego tam, gdzie odpowiedzi nie wybrzmiały lub wybrzmiały w zakresie niewystarczającym - mówił szef kancelarii.
To zapowiedź poważnego sporu o kształt budżetu, który – według strony prezydenckiej – może mieć historycznie negatywne skutki dla państwa.
„Czterej Jeźdźcy Apokalipsy” budżetu
Bogucki nie szczędził mocnych słów wobec polityki finansowej rządu.
Można powiedzieć, że to są tacy Czterej Jeźdźcy Apokalipsy - ocenił, odnosząc się do deficytu i sposobu finansowania wydatków.
Wskazał cztery główne problemy: ogromne zadłużanie się państwa, blisko 50-procentowy deficyt w przychodach, niższe wpływy budżetowe niż w ubiegłym roku oraz środki pozabudżetowe opiewające na 182 mld zł.
Nigdy nie było tak źle, jeżeli chodzi o budżet - powtórzył, podkreślając skalę kryzysu.
ZOBACZ TAKŻE: Wypłata 14. emerytury. Ci seniorzy dostaną pieniądze dużo wcześniej
Spór o strategiczne inwestycje i rozwój
Podczas obrad poruszono również tematy rozwojowe, takie jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego czy elektrowni jądrowych, a także ochrona polskiego rolnictwa.
Zdaniem Boguckiego, celem zwołania Rady Gabinetowej było nie tylko konfrontowanie stanowisk, ale też – jak zaznaczył – „realizacja zapowiedzi wyborczej, a więc motywowanie rządu do ciężkiej pracy”.
Jednak w obliczu ostrych różnic w ocenie kondycji finansów publicznych, przyszłość współpracy między prezydentem a rządem staje się coraz bardziej niepewna.