Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Najbliżsi Elżbiety Zającówny zabrali głos. Ujawnili prawdę o jej chorobie. "Coraz mniej była sobą"
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 08.11.2024 08:21

Najbliżsi Elżbiety Zającówny zabrali głos. Ujawnili prawdę o jej chorobie. "Coraz mniej była sobą"

Elżbieta Zającówna
fot. KAPIF

Elżbieta Zającówna nie żyje. Lubiana przez widzów aktorka zmarła w wieku 66 lat. Na długo przed śmiercią artystki mówiło się o jej problemach zdrowotnych, które ostatecznie przyczyniły się do znacznego ograniczenia aktywności zawodowej. Podczas ceremonii pogrzebowej mąż Elżbiety Zającówny oraz ich córka zdradzili nowe informacje dotyczące choroby, z którą się zmagała.

Elżbieta Zającówna miała problemy zdrowotne

Elżbieta Zającówna nie żyje. Utalentowana aktorka, która miała okazję zagrać w wielu kultowych produkcjach, zmarła w poniedziałek 28 października w wieku 66 lat. O jej śmierci poinformował za pośrednictwem social mediów Związek Artystów Scen Polskich.

Elżbieta Zającówna, choć miała przed sobą wizję znakomitej kariery, ostatecznie znacznie postanowiła ograniczyć swoją aktywność zawodową. Przyczynił się do tego stan jej zdrowia. Aktorka zmagała się z chorobą von Willebranda, która powodowała zanurzenia krzepliwości krwi.

Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie - mówiła w rozmowie z “Vivą”.

O problemach zdrowotnych Elżbiety Zającówny mówiła również Małgorzata Potocka. Obydwie przed laty grały w “Matkach, żonach i kochankach”, darzyły się również prywatnie ogromną sympatią. Aktorka wyjaśniła, że choroba jej koleżanki z planu już od dawna dawała o sobie znać i znacznie ograniczała codzienne funkcjonowanie.

Odkąd pamiętam, to w serialu zawsze była ta choroba. Ona nie mogła długo ani zbyt ciężko pracować. Nie mogła nie dosypiać. Miała transfuzje krwi - tłumaczyła Małgorzata Potocka w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.

Elżbieta Zającówna
fot. KAPIF; Elżbieta Zającówna
Roksana Węgiel w końcu w podróży poślubnej. Zdjęcia w sieci, jest gorąco Magda Gessler oferuje catering na Boże Narodzenie. Barszcz za 67 zł to tylko początek

Pogrzeb Elżbiety Zającówny został podzielony na dwie ceremonie

Ceremonia pogrzebowa Elżbiety Zającówny została podzielona na dwie części. Pierwsza z nich odbyła się w środę 6 listopada i miała miejsce w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie. Uroczystość ta zgromadziła mnóstwo żałobników, którzy tłumnie przybyli, by pożegnać zmarłą aktorkę. Nie zabrakło również osób związanych ze światem artystycznym, a także słów chwytających za serce.

ZOBACZ TAKŻE: Tak Katarzyna Cichopek ubrała się na finał programu. Burza w komentarzach

Jesteśmy tu, żeby wesprzeć bliskich pani Elżbiety, z fascynacją siedzieliśmy przed telewizorem, oglądaliśmy jej role. […] Pamięć nigdy nie przeminie, ale ona też blaknie. Jesteśmy tu jako wspólnota […] Bóg jest miłością i na wieki będzie przytulał panią Elżbietę - mówił podczas mszy świętej ks. Grzegorz Michalczyk.

Dzień później, 7 listopada, miała miejsce druga część uroczystości pogrzebowych Elżbiety Zającówny, która odbyła się w Krakowie. To właśnie tam, na Cmentarzu Grębałów, znajdującym się na ul. Karola Darwina, spoczęła urna z prochami zmarłej artystki.

Najbliżsi Elżbiety Zającówny szczerze o jej chorobie

Podczas drugiego dnia ceremonii pogrzebowej Elżbiety Zającówny, stojący nad jej grobem mąż, Krzysztof Jaroszyński, postanowił zabrać głos i zwrócić się do żałobników zgromadzonych wokół urny z prochami jego żony. Wspomniał wówczas o chorobie, z którą aktorka już od dawna się zmagała. Nie ukrywał swojego smutku, podkreślając jednocześnie, że aktorka zmarła stanowczo za wcześnie.

Kochała ludzi z wzajemnością, kochała życie bez wzajemności. Obarczona od wczesnej młodości bardzo trudną chorobą, która spowodowała następne, pokonały Elę. Niesprawiedliwie za wcześnie. Zajączku, wierzę, że odpoczywasz w spokoju - mówił wdowiec po Elżbiecie Zającównie.

Podczas ceremonii pogrzebowej publicznie przemówiła również córka aktorki. Wyjawiła, że Elżbieta Zającówna była osobą o ogromnym sercu i wielkiej empatii, która zawsze była gotowa, by nieść potrzebującym pomoc.

Miała wielkie serce. Nie przechodziła obojętnie obok osoby, która potrzebowała pomocy. […] Jej ciepła natura powodowała, że ludzie chętnie się przed nią otwierali - powiedziała.

Córka Elżbiety Zającówny, tak samo jak tata, postanowiła wspomnieć o chorobie, z którą od lat zmagała się jej mama. W swoim przemówieniu wyjaśniła, że doskwierające schorzenie zmieniło aktorkę.

Mama coraz mniej była sobą. Widzieliśmy, jak choroba wpływała na jej życie - powiedziała.