Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nagły zwrot przed konklawe. Kardynał właśnie to ogłosił, tego chciał papież Franciszek
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 29.04.2025 17:03

Nagły zwrot przed konklawe. Kardynał właśnie to ogłosił, tego chciał papież Franciszek

kardynałowie
Fot. DIMITAR DILKOFF/AFP/East News

Watykan oficjalnie potwierdził, że konklawe, które wybierze nową głowę Kościoła po śmierci papieża Franciszka, rozpocznie się w środę 7 maja. Tymczasem tuż przed wydarzeniem doszło do zaskakującego zwrotu w Stolicy Apostolskiej. Wszystko ma związek z głośną aferą.

Zbliżają się wybory nowego papieża

Śmierć papieża Franciszka poruszyła serca wiernych na całym świecie. Obecnie w Watykanie trwają intensywne przygotowania do wyboru nowej głowy Kościoła. W poniedziałek, 28 kwietnia biuro prasowe Stolicy Apostolskiej oficjalnie ogłosiło, że konklawe odbędzie się w środę, 7 maja. Z kolei Urząd Celebracji Liturgicznych zapowiedział, że 5 maja wszystkie osoby zaangażowane w przygotowanie i organizację konklawe złożą przysięgę na zachowanie tajemnicy. Wśród nich znajdą się m.in. sekretarz Kolegium Kardynalskiego, personel medyczny, obsługa techniczna i służby porządkowe.

Medią huczą o tym, że zbliżające się wybory papieskie będą wręcz rekordowe. Będzie to pierwsza taka sytuacja w historii.

Nie żyje poszukiwana kobieta. Zwłoki znaleziono za granicą, potwierdził się czarny scenariusz Haniebne słowa byłego prezydenta Rosji, straszy NATO. Wymienił dwa kraje, świat patrzy z niepokojem

To będzie rekordowe konklawe

Nim kardynałowie zamkną się w Kaplicy Sykstyńskiej, o godz. 10, w bazylice Świętego Piotra rozpocznie się msza Pro eligendo Papa, czyli w intencji wyboru 267. papieża. Przewodniczyć jej będzie dziekan Kolegium Kardynalskiego, kardynał Giovanni Battista Re. Następnie o godz. 16.30 zainaugurowany zostanie obrzęd wejścia purpuratów w procesji na konklawe – z Kaplicy Paulińskiej do Kaplicy Sykstyńskiej. Uczestnicy wydarzenia złożą przysięgę na dochowanie jego tajemnicy i wysłuchają rozważań na temat znaczenia wyboru papieża. Jeszcze tego samego dnia odbędzie się pierwsze głosowanie. W kolejnych dniach będą dwa głosowania rano i dwa po południu.

W zbliżającym się konklawe weźmie udział 133 kardynałów-elektorów. To największa liczba w historii wyborów papieża. Purpuraci pochodzą z 71 krajów z różnych kontynentów: 17 z Afryki, 15 z Ameryki Północnej i Południowej, 18 z Europy, 17 z Azji i czterech z Oceanii. Najwięcej elektorów, bo aż 51, jest z Europy. Z Polski w konklawe weźmie udział czterech kardynałów: Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś.

Tymczasem we wtorek, 29 kwietnia w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja o niespodziewanym zwrocie, do jakiego doszło w Watykanie. Sytuacja ma związek z poważną aferą.

Zaskakujący zwrot przed konklawe

Włoski kardynał Angelo Becciu ogłosił we wtorek, że odstąpił od żądania udziału w konklawe. “Mając w sercu dobro Kościoła, któremu służyłem i będę służyć z wiernością i miłością, a także by przyczynić się do jedności i spokoju konklawe, postanowiłem zachować posłuszeństwo wobec woli papieża Franciszka i nie wchodzić na konklawe, choć jestem przekonany o swojej niewinności” - napisał duchowny.

W latach 2011-2018 pochodzący z Sardynii Becciu był zastępcą sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, a następnie prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. We wrześniu 2020 r. papież Franciszek wezwał dostojnika na audiencję i zwolnił go z funkcji prefekta kongregacji oraz pozbawił "praw związanych z godnością kardynała". Oznaczało to, że zachował tytuł kardynała, ale utracił wszelkie stanowiska w Kurii Rzymskiej, w tym prawo udziału w konklawe.

Decyzja Ojca Świętego była reakcją na skandal finansowy w Sekretariacie Stanu, do którego doszło, gdy Becciu był tam substytutem. Nieprawidłowości w instytucji opisał włoski tygodnik "L’Espresso". Chodziło między innymi o zakup inwestycyjny luksusowej nieruchomości w Londynie ze środków Sekretariatu Stanu, pochodzących m.in. ze świętopietrza, czyli datków od wiernych na potrzeby papieskiej posługi, a także na wsparcie działalności apostolskiej i charytatywnej. Duchowny pozwał wydawcę tygodnika oskarżając go o zniesławienie i domagał się 10 mln euro na cele dobroczynne. Twierdził, że artykuł doprowadził do pozbawienia go prawa do udziału w konklawe i szansy na zostanie papieżem. Sąd przyznał rację redakcji, a Becciu musiał pokryć koszty procesu.

ZOBACZ: Tragedia w polskim szpitalu, nie żyje ceniony lekarz. Dyrektor placówki zabrał głos

Później sprawa nieprawidłowości finansowych w Sekretariacie Stanu i londyńskiej transakcji trafiła do Trybunału Państwa Watykańskiego, który w grudniu 2023 r. skazał Angelo Becciu na 5,5 roku pozbawienia wolności za sprzeniewierzenie pieniędzy i nadużycie uprawnień. Po śmierci Franciszka kardynał nie mógł pogodzić się z decyzją o pozbawieniu go prawa do udziału w konklawe. Argumentował, że zapraszając go na ostatni konsystorz, papież uznał jego "prerogatywy kardynała”. Twierdził także, że Ojciec Święty mu przebaczył. Później zmienił zdanie.

Tymczasem ks. Śliwiński, rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej na konferencji Katolickiej Agencji Informacyjnej poświęconej konklawe uważa, że sytuacja jest absurdalna. “Nie można zrezygnować z czegoś, czego się nie ma. Kard. Becciu nie miał praw wyborczych, bo zostały mu odebrane przez papieża Franciszka w związku z jego zbliżającym się procesem. Od tamtego czasu nie figurował na listach wyborczych kardynałów elektorów. W tej chwili trzeba by było przywrócić mu prawa wyborcze, a nie ma aktualnie takiej osoby w Kościele, która mogłaby to zrobić” - ocenia duchowny w rozmowie z Interią.

EN_01326930_1436.jpg
Kard. Angelo Becciu Fot. AFP/EAST NEWS