Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Alarm bombowy w Modlinie. Sprawcy grozi 8 lat, choć nie będzie łatwo go złapać
Jakub Bujnik
Jakub Bujnik 17.01.2022 18:11

Alarm bombowy w Modlinie. Sprawcy grozi 8 lat, choć nie będzie łatwo go złapać

okladka-modlin
Jakub Bujnik (Goniec Warszawa) | KP PSP w Nowym Dworze Mazowieckim

10 stycznia doszło do alarmu bombowego na lotnisku w Modlinie. Ładunek wybuchowy miał znajdować się na pokładzie samolotu linii Ryanair lecącego z Mediolanu-Bergamo do Modlina. Po sprawdzeniu wszystkich bagaży, pasażerów oraz pokładu - okazało się, że alarm był fałszywy. Sprawą zajęła się prokuratura. Sprawcy grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności.

Sytuacja była bardzo poważna. Do akcji wkroczyły służby ratunkowe z Warszawy oraz powiatu nowodworskiego, płońskiego, legionowskiego oraz warszawskiego zachodniego. Na miejscu powołano sztab kryzysowy. Służby otrzymały informację o bombie o godzinie 22:00, w momencie, gdy samolot był jeszcze w powietrzu. Rejsem z Bergamo podróżowało 87 pasażerów, w tym sześciu członków załogi. - Zgodnie z procedurami na lotnisko zostało zadysponowanych 12 zastępów straży pożarnej, lotniskowa straż pożarna, straż graniczna z psami wyszkolonymi do wyszukiwania materiałów pirotechnicznych oraz policja. Samolot o godz. 23.11 bezpiecznie wylądował. Ewakuowano 87 osób. Nikomu nic się nie stało - przekazał w rozmowie z Goniec.pl mł. kpt. Paweł Plagowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim.

Sprawdzeniem samolotu zajęła się Straż Graniczna, która tak jak inne służby ratunkowe, każde takie zgłoszenie musi traktować bardzo poważnie.

- Pirotechnicy ze specjalnej grupy interwencyjnej z Modlina sprawdzili bardzo dokładnie samolot oraz bagaże z użyciem sprzętu i psów wyszkolonych w wykrywaniu materiałów wybuchowych. Wynik był negatywny - powiedziała w rozmowie z Goniec.pl por. Dagmara Bielec z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Teraz sprawa fałszywego alarmu w Modlinie trafiła do Prokuratury Okręgowej. Sprawcy grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności, jednak ustalenie osoby, która zgłosiła taką informacje - wcale nie będzie takie proste.

- Śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 224 kodeksu karnego, tj. wywieranie wpływu na czynności urzędowe. Ustalenie sprawcy nie jest łatwe w tego typu sytuacjach, ponieważ często wpływają one np. z numerów zagranicznych. Niestety był to tzw. atak kaskadowy. Wpłynął do wielu instytucji w podobnym czasie. Sprawcy grozi od 6 mies. do 8 lat - przekazała w rozmowie z Goniec.pl prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Goniec.pl