Minuta ciszy miała połączyć posłów, tak się jednak nie stało. Część osób wstała i wyszła z Sejmu
Posłowie i posłanki we wtorek potwierdzili, że rozłamy wewnątrz Sejmu są mocno widoczne. Wtorkowe obrady rozpoczęły się od minuty ciszy, jednak część polityków nie chciała uczcić Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" i wyszła z sali plenarnej. Wytłumaczyli swoje działanie.
Niedawna wpadka Elżbiety Witek, która nie wiedziała, że jej mikrofon sejmowy nadal jest włączony, została przysłonięta przez wtorkowy incydent podczas minuty ciszy. Politycy nie zgodzili się w kluczowej kwestii.
Sejmowa minuta ciszy zakończyła sie wyjściem części polityków
Gest, który miał połączyć posłów i posłanki rozpoczynających dwudniowe obrady Sejmu, sprawił, że posiedzenie zaingurował incydent. Marszałek Elżbieta Witek chciała odczytać honorowe wspomnienie mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka".
Wspomniany wojskowy został zamordowany 71 lat temu. - W więzieniu na Mokotowie strzałem w tył głowy zamordowany został major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" dowódca V Wileńskiej brygady Armii Krajowej. Wraz z nim komuniści zamordowali trzech innych oficerów, towarzyszy walki: podpułkownika Antoniego Olechnowicza pseudonim "Pohorecki", podporucznika Lucjana Minkiewicza pseudonim "Wiktor" i kapitana Henryka Borowego-Borowskiego pseudonim "Trzmiel". Uczcijmy ich pamięć minutą ciszy - powiedziała marszałek.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Gest ten wprowadził spore zamieszanie. Część polityków zaczęła skandować głośne "cześć i chwała bohaterom", inni nie zdecydowali się wstać z poselskich ław, a kolejni zwyczajnie... wyszli.
Nie chcieli uczcić pamięci ze względu na ciążące oskarżenia
Z sali plenarnej wyszli członkowie Lewicy. - Oddawanie mu hołdu przez Sejm, udawanie, że był postacią bez skazy, jest zwyczajnie podłe - napisał na Twitterze Adrian Zandberg.
Polityk wyjaśnił, że protestacyjne zachowanie nie było bezpodstawne. - Łupaszka ma na sumieniu zbrodnię w Dubinkach. Jego podkomendni wymordowali tam dziesiątki kobiet i dzieci. To nie była żadna "bohaterska walka", tylko ohydna zbrodnia - dodał.
Łupaszka ma na sumieniu zbrodnię w Dubinkach. Jego podkomendni wymordowali tam dziesiątki kobiet i dzieci. To nie była żadna "bohaterska walka", tylko ohydna zbrodnia.
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) February 8, 2022
Oddawanie mu hołdu przez Sejm, udawanie, że był postacią bez skazy, jest zwyczajnie podłe.
Krytyczną opinią dotyczącą minuty ciszy w Sejmie na cześć mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" podzieliła się również Joanna Senyszyn. Polityczka również przywołała kontrowersje w związku z oskarżeniami o zbrodnie wojenne.
- Część Sejmu uczciła minutą ciszy rocznicę zabicia jednego ze słusznie wyklętych bandytów, odpowiedzialnego za wymordowanie w tylko w Dubinkach 68 cywilów, z których 75% stanowiły kobiety i dzieci. Wstyd, że wielu posłów ma takich idoli - ostro skwitowała Joanna Senyszyn.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Prezes PiS przygotowuje się do nowej funkcji? Premier nie będzie zachwycony tymi doniesieniami
Wiadomości sportowe TVP. Widzowie byli zachwyceni wyglądem Sylwii Dekiert
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źrodło: goniec.pl