Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Matka zamknęła 4-latka w bagażniku auta, bo ją zdenerwował. Interweniowała policja
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 09.04.2024 18:43

Matka zamknęła 4-latka w bagażniku auta, bo ją zdenerwował. Interweniowała policja

radiowóz
fot. Małopolska Policja (zdj. ilustracyjne)

Nietypowa interwencja policjantów w Chodzieży (woj. wielkopolskie). Pracownica jednego ze sklepów zaalarmowała mundurowych o niepokojącym zachowaniu matki wobec małoletniego dziecka. Kobieta miała zamknąć 4-latka w bagażniku, bo syn ją zdenerwował.

Niecodzienne zdarzenie w Chodzieży. Matka zamknęła 4-latka w bagażniku

Do zdarzenia doszło w sobotę 6 kwietnia. Policjantów zaalarmowała pracownica jednego ze sklepów w Chodzieży, która przytomnie zwróciła uwagę na dziwne zachowanie kobiety wobec swego dziecka.

Kobieta najpierw zauważyła około 4-letniego chłopca, który biegał od sklepu do sklepu w poszukiwaniu mamy. Dziecko w pewnym momencie niemal wpadło pod przejeżdżający samochód - relacjonuje policja.

Gdy matka chłopca w końcu się odnalazła, gwałtownie chwyciła 4-latka i "włożyła go jak przedmiot do bagażnika". Następnie, jak gdyby nigdy nic, zamknęła auto i poszła wraz z drugim dzieckiem na zakupy.

Wyjęła kość z zupy i zraniła partnera w głowę. Wszystko przez wyniki wyborów

Interweniowała policja

Jak poinformowała policja, pracownica sklepu widząc całe zajście i dziecko, które uderzało w szybę samochodu, postanowiła odnaleźć matkę, aby zwrócić jej uwagę na niewłaściwe zachowanie. Kobieta po jej interwencji zdecydowała się wypuścić malucha z bagażnika. Na tym zdarzenie się jednak nie zakończyło. Zgłaszająca, mając na uwadze dobro dzieci, doniosła o tym mundurowym.

ZOBACZ: Dziecko zmarło. Lekarz nie poniesie kary

Skierowany na miejsce patrol policji potwierdził informację. W miejscu zamieszkania policjanci przeprowadzili rozmowę z rodzicami dzieci - przekazała policja.

Matka umieściła 4-latka w bagażniku, bo ją zdenerwował

Matka dziecka nie przyznawała się do zarzucanych jej czynów, jednak gdy funkcjonariusze poinformowali ją, że miejsce, w którym doszło do zdarzenia, objęte jest monitoringiem, przyznała w końcu, że syn ją zdenerwował i uciekł ze sklepu. Za karę umieściła chłopca w bagażniku.

Jak przekazała policja, z uwagi na zachowanie kobiety w miejscu publicznym i podejrzeniem, że do form przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej może dochodzić w miejscu zamieszkania, wdrożono procedurę Niebieskiej Karty.