Marianna Schreiber zjawiła się na marszu w Warszawie. Tak ją potraktowali
Marianna Schreiber pojawiła się na marszu opozycji w Warszawie, jednak szybko zrezygnowała z uczestnictwa w tym wydarzeniu. Żona posła PiS, Łukasza Schreibera, poinformowała, co ją tam spotkało. - Nie pójdę w marszu. Widzę, po tym, jak się mnie wygania, że nie ma tam miejsca dla mnie - wyznała.
Marianna Schreiber założyła własną partię polityczną
Marianna Schreiber najpierw próbowała podbić świat modelingu i pojawiła się w 10. edycji programu "Top Model". Jak przyznała przed kamerami, zrobiła to w tajemnicy przed mężem, posłem PiS oraz członkiem Rady Ministrów, Łukaszem Schreiberem. Choć nie udało jej się zostać zawodową modelką, to zyskała spory rozgłos. Celebrytka postanowiła wykorzystać swoją chwilę sławy i, ku zaskoczeniu wielu osób, założyła partię polityczną o nazwie "Mam Dość 2023".
Biedronka otwiera wakacyjny sezon. Od poniedziałku w sklepach zaroi się od klientówMarianna Schreiber pojawiła się na marszu w Warszawie
Niedawno Marianna Schreiber poinformowała obserwatorów, że wybiera się na marsz opozycji, zaplanowany na niedzielę, 4 czerwca. Jak przyznała, miała nieco wątpliwości, jednak postanowiła osobiście zjawić się w Warszawie i wziąć udział w głośnym przemarszu, mającym na celu m.in. pokazanie sprzeciwu wobec działań obecnej władzy, której przedstawicielem jest także jej mąż.
- Jestem w opozycji do wielu procesów wobec obecnej klasy politycznej oraz tej wiecznej kłótni w polskim parlamencie. [...] Jedną z rzeczy, którą najbardziej mam dość to to, że polityka dzieli Polaków - uzasadniła soją decyzję założycielka partii “Mam dość 2023”.
Celebrytka faktycznie pojawiła się w Warszawie, jednak szybko zrezygnowała z udziału w marszu. Z relacji żony posła PiS jasno wynika, że nie została ciepło przyjęta przez manifestujący tłum. Jej zdaniem, była z niego "nagminnie wykluczana" i ostatecznie wróciła do domu.
- Nie pójdę w marszu. Widzę, po tym, jak się mnie wygania, że nie ma tam miejsca dla mnie. [...] Stoję dziś tutaj i mówię: MAM DOŚĆ! MAM DOŚĆ wyzywania mnie na okrągło od najgorszych, MAM DOŚĆ zastraszania mnie, podżegania do nienawiści - napisała.
Schreiber zawiedziona zachowaniem tłumu
- Ostatnie dni pokazały mi, że w internecie rządzą przemoc i nienawiść, szczególnie też wobec mnie. To jest dla mnie druzgocące. Nie chcę brać udziału w pogłębianiu polaryzacji społeczeństwa. Mimo że bardzo szanuję każdą inicjatywę sprzeciwu. Brałam udział w wielu marszach i strajkach, ale dawno nie widziałam tyle nienawiści wobec mnie - dodała.
Marianna Schreiber dodała także, że powodem jej rezygnacji była również obawa o własne zdrowie. Jak zdradziła, kilka dni temu przeszła operację nosa i dopiero wczoraj pozwoliła sobie na dłuższy spacer.
- Obawiam się, że niechcący mogłabym zostać potrącona i skończyłabym w szpitalu - przyznała.