Pół miliona Polaków wyszło na ulice Warszawy. TVP Info pokazało puste ulice

Ulicami Warszawy przeszedł dziś (4.06) marsz sympatyków opozycji. TVP już dawno okrzyknęło to wydarzenie mianem manifestacji nienawiści czy agresji. W stolicy zgromadziły się prawdziwe tłumy. Tego jednak widzowie nadawcy publicznego nie zobaczyli. Zamiast tego znowu usłyszeli te same hasła i osądy.
W samo południe ruszył marsz zwolenników opozycji
Dziś (4.06) o 12:00 w Warszawie ruszył zapowiadany już od kwietnia marsz opozycji. Chociaż wcześniej PiS próbowało go sabotować i wskazać, że tłum wcale nie będzie maszerował w imieniu demokracji i wolności, to akcja nie przyniosła efektów. Na placu na Rozdrożu zebrał się prawdziwy tłum. - Nie bójcie się, nikt nas dzisiaj nie zagłuszy. Polska jest w naszych sercach i dlatego przetrwaliśmy te trudne lata - - mówił do zebranych Donald Tusk.
Były premier od kilku tygodni mobilizował Polaków, aby 4 czerwca pojawili się w stolicy i wzięli udział w marszu, który zgodnie z założeniami ma być demonstracją miłości do demokracji, wolności i tolerancji. TVP zrobiło dużo, by pokazać ideę marszu w krzywym zwierciadle.
Biedronka otwiera wakacyjny sezon. Od poniedziałku w sklepach zaroi się od klientówTVP krytykuje marsz 4 czerwca. Nie pokazano tłumów
Nadawca publiczny nie zdecydował się przeprowadzić relacji z Warszawy i tłumów w centrum stolicy. Zamiast tego na antenie odbyła się dyskusja okraszona paskiem: “Marsz nienawiści. Agresja i pogarda celebrytów opozycji". Na drugim planie pojawiły się nagrania z udziałem znanego polskiego aktora, Andrzeja Seweryna. Artysta stał się wczoraj obiektem kontrowersji za sprawą wideo, które obiegło sieć. Aktor głosił: "Drogie dziecko, pamiętaj! Twoje zadanie jest im przyp***ć" - mówił na wideo aktor, odnosząc się m.in. do Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Trumpa". Bezsprzecznie dostarczył tym samym wiatru w żagle dla TVP.
- Sędziowie, którzy w ramach konstytucji powinni być apolityczni, idą sobie oficjalnie na marsz partyjny. Przecież do tego udziału w tym marszu apelował Donald Tusk. Podobnie zresztą dziennikarze, którzy nie powinni brać udziału w marszach politycznych, jeśli ich nie relacjonują. To jest pomieszanie pojęć - komentowali uczestnicy dyskusji w TVP Info.
Krytyka spadła m.in. na celebrytów wspierających opozycję
Zamiast przejść do obrazków z marszu i skomentować chociażby pokaźną frekwencję, państwowe media zdecydowały się kontynuować z góry przewidzianą narrację. “Marsz nienawiści. Frasyniuk chce obalać ”ch**e'" - dodano w kolejnym materiale, przypominając ostre wypowiedzi Władysława Frasyniuka pod adresem PiS-u.
Przypomniano też różne wypowiedzi znanych osób sympatyzujących z opozycją, m.in. Zbigniewa Hołdysa, Daniela Olbrychskiego czy Adama Michnika. - Za wprowadzenie języka nienawiści i agresji do debaty publicznej odpowiada Donald Tusk. To on daje przyzwolenie - skomentowała Dorota Kania, redaktor naczelna Grupy Polska Press.
Źródło: TVP Info z dn. 4.06.2023


































