Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Łukaszenka boi się zamachu na swoje życie? W kręgu podejrzeń dwóch generałów
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 02.04.2022 12:12

Łukaszenka boi się zamachu na swoje życie? W kręgu podejrzeń dwóch generałów

Aleksandr Łukaszenko spodziewa się zamachu, dwóch wysokich generałów ma pomóc go obalić
VASILY FEDOSENKO/AFP/East News

Wsparcie dla Władimira Putina w obliczu wojny w Ukrainie sprawiło, iż nad głową Aleksandra Łukaszenki zawisły czarne chmury? Przywódca Białorusi ma obawiać się o swoje życie. Według byłego ministra kultury Pawła Łatuszki największy sojusznik prezydenta Rosji obawia się także o to, że zostanie zaatakowany "ręcznymi wyrzutniami rakiet, gdy podróżuje po państwie helikopterem". Co więcej, jest aż dwóch generałów, którzy zagrażają reżimowi Łukaszenki.

Paweł Łatuszka nie ukrywa, że Aleksandr Łukaszenka nie tylko znajduje się pod coraz większą presją ze strony Władimira Putina w kwestii dołączenia Białorusinów do rosyjskich wojsk w czasie walk. Były minister kultury Białorusi, a obecnie opozycjonista wprost mówi, że przywódca jego kraju stracił władzę nad częścią terytorium.

Dodatkowo Aleksandr Łukaszenka ma nie mieć kontroli nad tym, co rosyjskie wojsko robi na terenie jego kraju. Przypomnijmy, że niedawno Rosjanie wykorzystując lotnisko w Brześciu - około 25 km od polskiej granicy - ostrzelali Ukrainę.

Okazuje się, że obawy przywódcy Białorusi są coraz poważniejsze, a w ich tle pojawia się nie tylko kwestia utracenia władzy, ale również... realne obawy o życie. Aleksandr Łukaszenka podjął nawet specjalne kroki personalne, mające zapewnić mu większe bezpieczeństwo.

Aleksandr Łukaszenka boi się o swoje życie, zwiększył swoją ochronę

Białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka w rozmowie z portalem interia.pl zdradził prawdę na temat tego, co dzieje się na najwyższych szczeblach administracji reżimu Aleksandra Łukaszenki. Były minister kultury Białorusi wskazał, że dotarł do informatora w służbie bezpieczeństwa prezydenta Łukaszenki.

- On boi się nie tylko prób zamachu, ale również ataku ręcznymi wyrzutniami rakiet, gdy podróżuje po państwie helikopterem. Nie lata już blisko południowej granicy kraju. Jego maszyna musi mieć asystę jednego albo dwóch śmigłowców wojskowych, jako żywej tarczy - wyjawił Paweł Łatuszka.

Co więcej, informator opozycjonisty wskazał, iż tylko w ostatnich tygodniach liczba osób, których zadaniem jest zagwarantowanie Aleksandrowi Łukaszence bezpieczeństwa, znacznie się zwiększyła. - Osobista ochrona Łukaszenki została w ostatnich tygodniach zwiększona o 30 proc. - powiedział były minister kultury Białorusi dla portalu interia.pl.

Obawy przywódcy Białorusi mają nie być bezpodstawne. W jego najbliższym kręgu najwyższych urzędników państwowych znajduje się aż dwóch generałów, którzy nie tylko mają jasne powiązania ze stroną rosyjską, ale wręcz są jawnym zagrożeniem i brani są pod uwagę jako ludzie, którzy mogą obalić Aleksandra Łukaszenkę.

Studiowali w Rosji, teraz stanowią dla rządów Łukaszenki zagrożenie

Aż dwa nazwiska wysokich generałów znajdują się na liście osób mogących doprowadzić do końca ery Aleksandra Łukaszenki. Nie znaczy to jednak, że Białoruś wyzwoli się spod jarzma reżimu i rosyjskich wpływów.

Według byłego ministra kultury Pawła Łatuszki "w Radzie Bezpieczeństwa Białorusi jest kilku generałów, którzy znajdują się w bezpośredniej komunikacji z rosyjskim sztabem". Jest to kolejny z dowodów, który wskazuje, iż Białoruś mimo sprzeciwu ze strony wojskowych, pod presją ze strony Kremla może włączyć się do wojny w Ukrainie. - Takie zagrożenie jest realne - powiedział opozycjonista.

Kto znalazł się na liście "wrogów" Aleksandra Łukaszenki? Są to generałowie Aleksandr Wolfowicz oraz Paweł Murawiejko. Wojskowi są przyjaciółmi i łączy ich nie tylko pogląd na kwestię uczestnictwa Białorusi w wojnie, ale również przeszłość.

Paweł Łatuszka wskazał, że sekretarz państwowej Rady Bezpieczeństwa Białorusi generał Aleksandr Wolfowicz przyszedł na świat w Kałudze w Związku Sowieckim. Jest również absolwentem Moskiewskiej Wyższej Szkoły Dowódczej. Szkoła potocznie nazywana jest "kremlówką".

Jego przyjaciel, który także ma stanowić dla reżimu Aleksandra Łukaszenki zagrożenie, generał Paweł Murawiejko również skończył "kremlówkę". Opozycjonista nie ujawnił, czy generałowie podjęli już jakieś kroki mające świadczyć, że Moskwa niecierpliwi się stanowiskiem Białorusi i szuka następcy marionetkowego rządu Aleksandra Łukaszenki.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: interia.pl

Tagi: