Lotnisko Chopina: Wątpliwe działania agentów biletowych. Pani Julia z Ukrainy twierdzi, że została oszukana
Julia, która uciekała przed wojną w swoim kraju twierdzi, że została oszukana przez agenta biletowego na warszawskim Lotnisku Chopina. Sprzedawca za wejście na stronę LOT-u, wpisanie danych i wydrukowanie rezerwacji "skasował" Ukrainkę na prawie 2500 złotych. Przedstawiciele polskiego przewoźnika oraz stołecznego portu lotniczego są oburzeni. Czy ludzka chciwość ma jakieś granice?
Od kilku dni docierają do naszej redakcji niepokojące sygnały o wątpliwych praktykach wobec uchodźców z Ukrainy stosowanych przez agenta biletowego Global Airline Services na Lotnisku Chopina w Warszawie. Polskie Linie Lotnicze LOT przestrzegają przed nieuczciwymi agencjami sprzedającymi bilety po zawyżonych cenach.
Pani Julia, która uciekła z Ukrainy przed wojną, trafiła z granicy na warszawskie lotnisko. Chciała zakupić trzy bilety dla siebie i dwóch córek na lot do Tbilisi w Gruzji.
- Mamy tam znajomych, którzy przyjmą nas za darmo na czas trwającej w moim kraju wojny - opowiada Julia w rozmowie z Goniec.pl.
Wycieńczona podróżą z kraju objętego wojną trafiła na lotnisku do agenta Global Airline Services. Sprzedawca zaproponował pani Julii lot 13 marca do Gruzji dla trzech osób za 1580 dolarów. Jak opowiada w rozmowie z nami, miała przy sobie 2000 dolarów, które były wszystkim, co udało jej się zgromadzić przed ucieczką z Ukrainy.
- Zapytałam, dlaczego bilety są takie drogie? W odpowiedzi usłyszałem, że wszystkie miejsca w niższych cenach się sprzedały i dostępne są tylko takie. Nie miałam wyjścia, zapłaciłam w gotówce - relacjonuje Julia.
Po dotarciu do hotelu Julia postanowiła sprawdzić w internecie, ile rzeczywiście kosztują bilety PLL LOT do Gruzji. Okazało się, że były dużo tańsze niż u agenta na lotnisku. Standardem w pośrednictwie zakupu biletów lotniczych jest naliczanie przez agenta prowizji, jednak standardowo jest to kwota ok. 80 złotych za bilet.
Z informacji, do których udało się dotrzeć redakcji Goniec.pl wynika, że bilety bezpośrednio w systemie LOT-u kosztowały ok. 990 dolarów. Dodatkowo pasażerka nie została poinformowana o kursie wymiany (red. bardzo niskim). Agent powinien przeliczyć cenę biletu po kursie NBP z dnia poprzedniego. Stąd tak absurdalna kwota za "usługę zakupu biletów". Co oznacza, że łącznie - licząc zaniżony kurs waluty - agent Global Airline Services naliczył 590 dolarów prowizji, czyli ok. 2500 złotych. O tyle taniej pani Julia mogła kupić bilety na swój lot do Gruzji.
- Pracownicy tej firmy opłacali bilety swoimi kartami, a pobierali od Ukraińców gotówkę - opowiada w rozmowie z Goniec.pl anonimowo osoba związana z lotniskiem.
LOT: Jesteśmy zbulwersowani tą informacją
O sprawę postanowiliśmy zapytać przedstawicieli LOT-u, którzy w związku z trwającym konfliktem na Ukrainie oferują zniżki dla obywateli tego kraju w wysokości: 30 proc. dla osoby dorosłej, 50 proc. dla dzieci i 99 proc. dla niemowląt.
- Tym bardziej zbulwersowała nas informacja o handlującym biletami brokerze, który o 1,5 tys. zł (red. cena bez spread walutowego) zawyżył cenę biletu sprzedanego, uciekającej przed wojną matce dwójki dzieci. Mimo interwencji odmówił zwrotu pieniędzy - przekazał w rozmowie z Goniec.pl Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT.
Z nieoficjalnych informacji, do których udało nam się dotrzeć, do podobnych nieuczciwych praktyk dochodziło już w przeszłości.
- Za podobne praktyki w przeszłości Global Airline Services nie może korzystać z naszego systemu agencyjnego - opowiada anonimowo pracownik LOT-u.
Lotnisko Chopina sprawdzi nieuczciwego agenta
Nieuczciwe praktyki agenta biletowego nie zostały jednak obojętne zarządcy lotniska - Przedsiębiorstwu Państwowemu "Porty Lotnicze". Jak przekonują przedstawiciele stołecznego portu - informacje na temat niegodziwych praktyk niektórych usługodawców dotarły także do nich.
- Natychmiast podjęliśmy działania sprawdzające. Chcemy zapewnić pasażerom naszego portu bezpieczeństwo i najwyższy standard usług. Dokładnie badamy sprawę i każdy zgłoszony przypadek. Jeżeli informacje się potwierdzą, a najemcy nie zaprzestaną nieetycznych działań, będą musieli liczyć się z rozwiązaniem umów najmu na terenie Lotniska Chopina i karami umownymi - opowiada w rozmowie z Goniec.pl Anna Dermont, dyrektor biura marketingu i PR, p.o. rzecznika prasowego Lotniska Chopina.
Próbowaliśmy skontaktować się ze spółką Global Airline Services jednak bezskutecznie. Na stronie pośrednika biletowego możemy przeczytać "dementi" w związku z nagłośnieniem sprawy o nieuczciwych praktykach stosowanych przez jej pracowników.
- Zarząd Global Airline Services Sp. z o.o., w związku z pojawiającymi się od kilku dni zmanipulowanymi informacjami rozpowszechnianymi przez osoby trzecie, dotyczącymi wykorzystywania przez Spółkę wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą do stosowania nieuczciwych praktyk, stanowczo je dementuje. Jednocześnie informuje, że zostały podjęte kroki prawne mające na celu obronę dobrego imienia Spółki i jej pracowników - czytamy w oświadczeniu firmy na jej stronie internetowej.
Poruszeni sytuacją i nieetycznym działaniem tego brokera, pracownicy PLL LOT zorganizowali wśród siebie zbiórkę pieniędzy, aby zrekompensować pani Julii stracone pieniądze a przewoźnik dopłacił drugie tyle, do zebranej przez pracowników kwoty.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Prezydent Syrii chce wysłać 40 tys. bojowników do pomocy Rosji w walkach w Ukrainie
Łukaszenka grozi Zełenskiemu. Albo zgodzi się na warunki Moskwy, albo podpisze kapitulację
Rosyjskie media szerzą propagandę. Kłamią o "militaryzacji Polski"
Źródło: Goniec.pl