Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Lidl i Biedronka szykują ogromne zmiany. Klienci dostaną po kieszeniach, nawet 3000 zł mandatu
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 26.11.2023 20:25

Lidl i Biedronka szykują ogromne zmiany. Klienci dostaną po kieszeniach, nawet 3000 zł mandatu

Biedronka parking pieniądze
Wojciech Olkusnik/East News, Goniec.pl

Samochody elektryczne są coraz bardziej widoczne wokół nas. Co więcej, ich popularność rośnie tak szybko, że Lidl i Biedronka już podjęły decyzję o montażu na swoich parkingach ładowarek do takich aut. To, co cieszy jednych, dla drugich może być jednak powodem do włączenia wzmożonej czujności. Chodzi o użytkowników pojazdów spalinowych, którzy np. za parkowanie w miejscach ładowania, mogą słono zapłacić.

Lidl i Biedronka montują ładowarki do samochodów elektrycznych

Chcemy, czy też nie, samochody elektryczne są naszą przyszłością. Widać to doskonale w większych miastach, gdzie coraz częściej pojawiają się takie pojazdy, a także dostosowana do nich infrastruktura, np. miejsca do ładowania.

Niedawno sieć sklepów Lidl zaskoczyła wszystkich decyzją o zamontowaniu przed każdym ze swoich sklepów przynajmniej jednej ładowarki do samochodów elektrycznych do 2025 roku. Nowe inwestycje planuje też firma Powerdot, obecna w dużych centrach handlowych.

Powerdot zawarł ponadto umowę z Biedronką, która skutkować ma pojawieniem się do końca przyszłego roku punktów ładowania w aż 600 lokalizacjach przy sklepach portugalskiej marki. Czy właśnie jesteśmy świadkiem rozpoczynającej się rewolucji?

Groza na jarmarkach bożonarodzeniowych w Polsce. Ceny mogą skutecznie odstraszyć

Posiadacze aut spalinowych będą na cenzurowanym

Więcej miejsc do ładowania to wspaniała wiadomość dla właścicieli aut elektrycznych, ale także ból głowy dla wszystkich pozostałych. Kierowcy pojazdów spalinowych nie przywykli do funkcjonowania w zdywersyfikowanym motoryzacyjnym świecie, więc bardzo często wpadają w jego pułapki.

Największym chyba problemem jest dla nich zaakceptowanie, że samochody spalinowe nie mogą parkować na miejscach dla e-samochodów, bo każde takie wykroczenie może ich słono kosztować.

ZOBACZ: Urzędnicy masowo będą pukać do drzwi Polaków. Kary wyniosą nawet 5 tys. złotych

Portal Interia przypomina, że w skrajnych przypadkach mandat może wynieść nawet 3 tys. złotych, a to nie wszystko. Kierowcy mogą zostać zobowiązani także do pokrycia kosztów usunięcia swojego pojazdu. 

Kary i grzywny nie należą do niskich

Wielu kierowców zakłada często, że skoro parking przed supermarketem czy centrum handlowym jest terenem prywatnym, za parkowanie poza wyznaczonymi do tego miejscami nie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

Z jednej strony jeśli droga rzeczywiście nie ma statusu “publicznej”, służby publiczne nie mogą egzekwować przestrzegania Prawa o ruchu drogowym, ale właśnie dlatego przy wjeździe na parkingi ustawiane są znaki D-52 - “strefa ruchu”.

ZOBACZ: Źle wyrzucisz śmieci i dostaniesz wysoki mandat. Stracisz nawet 5 tys. zł

- Jego obecność oznacza, że - chociaż mamy do czynienia z terenem prywatnym - jego zarządca akceptuje wszelkie zapisy wynikające z "kodeksu drogowego" i upoważnia stosowne służby do ich egzekwowania - zauważa Interia.

Oznacza to, że to, co na drodze wewnętrznej jest złamaniem regulaminu, w strefie ruchu jest już wykroczeniem, a te podlega karze. Przykładowo, za spowodowanie kolizji możemy zapłacić od 1000 zł wzwyż, a za rozmowę przez telefon komórkowy 500 zł.

Źródło: Interia