Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Sport > Lewandowski nie mógł się powstrzymać. po tym pytaniu. Parsknął śmiechem przed kamerami TVP
Julia Dębek
Julia Dębek 18.11.2025 07:42

Lewandowski nie mógł się powstrzymać. po tym pytaniu. Parsknął śmiechem przed kamerami TVP

Lewandowski nie mógł się powstrzymać. po tym pytaniu. Parsknął śmiechem przed kamerami TVP
Fot. Screen z TVP Sport

Choć wynik końcowy mógł sugerować kontrolę, to emocje po ostatnim meczu reprezentacji Polski mówiły zupełnie co innego. Robert Lewandowski stanął przed kamerami z uśmiechem, ale też z wyraźną nutą niedosytu, komentując występ Biało-Czerwonych.

Lewandowski zaczyna od żartu

Robert Lewandowski już na początku rozmowy z TVP Sport rozładował atmosferę, puszczając oko do dziennikarza. Na pytanie o różnicę między poprzednim a obecnym meczem odpowiedział z rozbrajającym śmiechem:

Jak w piątek zrobiliśmy duży krok do przodu, to dzisiaj zrobiliśmy co? Stojanowa. Dzisiaj się trochę zatrzymaliśmy chyba.

Ten lekki żart nie przykrył jednak całości oceny - Lewandowski szybko przeszedł do konkretów, podkreślając, że gra reprezentacji od pierwszych minut nie wyglądała tak, jak powinna. 

Stwierdził wprost, że drużyna była „zbyt statyczna” i w ofensywie, i w defensywie, a samo tempo wymiany podań „było za wolne, żeby wejść w mecz”. Już na tym etapie było jasne, że kapitan nie będzie zamiatał problemów pod dywan.

Analiza gry

W kolejnych słowach Lewandowski jeszcze mocniej zaakcentował brak odpowiedniego przygotowania drużyny. Podkreślił, że choć łatwo można zrzucać winę na murawę, to nie ona była główną przyczyną kłopotów:

Zawsze można powiedzieć, że boisko słabe. Dzisiaj wydaje mi się, że przygotowanie do meczu zawiodło.

Zwrócił uwagę na zbyt duże przestrzenie pozostawione przeciwnikom, niezdecydowanie przy wyprowadzaniu piłki oraz problemy z ustawieniem w momentach, gdy Polacy sami byli w posiadaniu futbolówki. 

To rzadko spotykana aż tak bezpośrednia analiza w wykonaniu Lewandowskiego, ale jak podkreślił, drużyna musi wiedzieć, co poprawić przed decydującymi spotkaniami. Mimo własnego gola i asysty, kapitan podsumował występ zespołu bez taryfy ulgowej.

ZOBACZ TAKŻE: Malta - Polska. Męczarnie reprezentacji Polski, zwycięstwo wyszarpane w końcówce

„Zimny prysznic nam się przyda”

Choć w jego słowach było sporo krytyki, to nie zabrakło też refleksji i optymizmu. Lewandowski zauważył, że podobne mecze zdarzają się kadrze nie pierwszy raz:

Nam chyba zawsze się przydaje zimny prysznic. Jak jest za dobrze, to te drugie mecze męczymy się - tłumaczył.

Jednocześnie przypomniał, że najważniejsze wyzwanie dopiero przed drużyną: baraże o awans na mistrzostwa świata.

Jeszcze ostatnie dwa kroki przed nami i mam nadzieję, że w marcu będziemy świętować - podkreślił z dumą.

Mimo niedociągnięć i momentów frustracji nie ukrywał, że każda minuta spędzona w reprezentacji pozostaje dla niego powodem do radości.
Polacy, niezależnie od przebiegu meczu i tak mieli pewne miejsce w barażach. Teraz pozostaje czekać na losowanie i liczyć, że, jak to ujął kapitan, „szczęście się do nas uśmiechnie”.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News