Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kobieta i chłopiec zginęli podczas wichury. To nie pierwsza tragedia w tej rodzinie
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 06.04.2024 20:42

Kobieta i chłopiec zginęli podczas wichury. To nie pierwsza tragedia w tej rodzinie

znicz wichury
Fot. Państwowa Straż Pożarna, materiały własne

Ofiary poniedziałkowych (1 kwietnia) wichur, pani Anna i jej 7-letni synek, spoczęli na cmentarzu w Limanowej (woj. małopolskie). Kobieta i chłopczyk zmarli po tym, jak podczas świątecznego spaceru runęło na nich drzewo. Oboje pozostawili pogrążonych w żałobie bliskich, dla których to już kolejna tak wielka tragedia. “Fakt” podaje, że ich rodzina nie pierwszy raz musiała pogodzić się z ogromną stratą.

43-latka i jej synek zginęli przygnieceni przez drzewo. To kolejna tragedia w ich rodzinie

Rodzina, którą dotknęła ostatnia tragedia w Rabce-Zdroju, w Mordarce zamieszkała po tym, jak przeprowadziła się tam z Limanowej. 43-latka i jej mąż zamieszkali w nowym domu razem z trójką swoich dzieci i szybko zostali zaakceptowani przez wszystkich mieszkańców. Kobieta pracowała w okolicznym oddziale ZUS, a jej małżonek prowadził własną firmę. Z pozoru wyglądali na bardzo szczęśliwych. Tak naprawdę jednak życie ich nie oszczędziło.

Jak ustalił dziennik “Fakt”, państwo Kazimierz i Anna już wcześniej doświadczyli kilku ogromnych tragedii, po których trudno było się pozbierać. W 2010 r. na świat przyszedł ich synek Janek, ale chłopiec przeżył zaledwie jeden dzień. Trzy lata później z kolei małżeństwo pochowało córeczkę Magdę. Dziewczynka zmarła tuż po urodzeniu. Teraz natomiast los wystawił rodzinę na kolejną, ciężką próbę.

Tragiczny finał poszukiwań 34-letniego Damiana. Ciało odnalazł ojciec Krzysztofa Dymińskiego

Ofiary wichury w Rabce-Zdroju zostały pochowane

Pogrzeb pani Anny i jej synka Tymona odbył się w piątek (5 kwietnia) w Limanowej. Kobieta i chłopiec spoczęli we wspólnym grobie, tuż obok Janka i Magdy. Przewodniczący uroczystości ksiądz Wojciech Maślanka z trudem mówił o zmarłych.

Jezus miłosierny wlewa w serca najbliższej rodziny łaskę ufności, dzięki której będzie możliwe wyrwanie się z zamkniętego kręgu cierpienia i pustki oraz przyjęcie niezrozumiałej obecnie dla najbliższych woli bożej - powiedział.

Pan Kazimierz został teraz zupełnie sam z dwójką dzieci, ale może liczyć na wsparcie mieszkańców Mordarki. Ci są bardzo poruszeni ostatnimi wydarzeniami i pragną odwdzięczyć się mężczyźnie za jego aktywne służenie lokalnej społeczności.

Przypomnijmy, że do tragedii, w wyniku której zmarli pani Anna i jej synek doszło w wielkanocny poniedziałek w Rabce-Zdroju. Kobieta i 7-letni chłopiec zostali przygnieceni przez drzewo, które załamało się pod wpływem potężnej wichury. Tego dnia zginęły jeszcze trzy inne osoby.

Uroczystości pogrzebowe 22-letniej Basi z Zakopanego

W sobotę (6 kwietnia) natomiast pochowana została 22-letnia Basia, która zmarła po tym, jak drzewo runęło na jej samochód. Kobieta jechała ze swoim psem przez rodzinne Zakopane, gdy na zakręcie doszło do tragedii.

Przybyli na miejsce ratownicy musieli użyć specjalnych narzędzi hydraulicznych, aby uwolnić z wraku poszkodowaną. Niestety, mimo reanimacji, jej życia nie zdołano uratować.

Źródło: Fakt