Katastrofa F-16 w Radomiu. Śledczy ujawnili informacje dot. kluczowego dowodu
Tragedia na radomskim lotnisku wstrząsnęła zarówno wojskiem, jak i opinią publiczną. Wypadek F-16, w którym zginął doświadczony pilot major Maciej „Slab” Krakowian, pozostawia wciąż więcej pytań niż odpowiedzi. Prokuratura ujawnia jednak nowe informacje, a jeden z dowodów może okazać się przełomowy.
Początek śledztwa – pierwsze ustalenia i wątpliwości
Pod koniec września na wojskowym lotnisku w Radomiu doszło do tragedii – samolot wielozadaniowy F-16 runął na ziemię i stanął w płomieniach. Zginął pilot, major Maciej „Slab” Krakowian, ceniony i doświadczony oficer. Dla wielu był to cios, bo jak podkreślają jego koledzy, był jednym z najlepiej wyszkolonych wojskowych lotników w kraju.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie „w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy lotniczej”. Jak poinformował prokurator Piotr Skiba, analizowane są wszystkie możliwe scenariusze – od kwestii technicznych, przez czynniki ludzkie, aż po organizacyjne. Żaden z nich na razie nie zyskuje przewagi, co pokazuje, jak skomplikowane jest to dochodzenie.
Kamera pilota i setki godzin pracy śledczych
Na miejscu katastrofy śledczy zabezpieczyli liczne dowody, w tym rejestratory lotu oraz kamerę osobistą majora Krakowiana. Okazało się, że urządzenie działało poprawnie i zawiera nagrania z feralnego dnia. „Będą one bardzo szczegółowo analizowane i porównywane z innymi dowodami” – podkreślił prokurator Skiba, wskazując na wagę tego materiału.
ZOBACZ TAKŻE: Szokujące słowa politologa o zmarłym pilocie F-16. Jest reakcja uczelni
Do tej pory przesłuchano 48 świadków, a sama akcja zabezpieczania miejsca zdarzenia była jedną z największych tego typu. Uczestniczyło w niej ponad 500 osób – od żandarmów wojskowych i saperów, po techników z bazy w Krzesinach. Zabezpieczono też dokumentację dotyczącą zarówno samolotu, jak i kariery pilota.
Zespół śledczych i długie miesiące dochodzenia
Choć rozważano powołanie specjalnego zespołu prokuratorów, ostatecznie zdecydowano się na inne rozwiązanie.
Do prowadzenia sprawy wyznaczono dwóch doświadczonych prokuratorów wojskowych z Warszawy - wyjaśnił Skiba.
To oni będą odpowiedzialni za analizę wszystkich dowodów i koordynację dalszych działań.
Postępowanie nie zakończy się szybko – jak zaznaczają śledczy, może potrwać wiele miesięcy. Dodatkowo niezależne dochodzenie prowadzi Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której ustalenia będą uzupełniać działania prokuratury. W tej chwili pewne jest tylko jedno: katastrofa F-16 w Radomiu pozostaje jednym z najtrudniejszych do wyjaśnienia wypadków w historii polskiego lotnictwa wojskowego.