Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Gorąco w Sejmie. Opozycja bezlitosna dla "Lex Czarnek 2.0"
Eryk Błaszak
Eryk Błaszak 03.11.2022 23:00

Gorąco w Sejmie. Opozycja bezlitosna dla "Lex Czarnek 2.0"

Posłowie opozycji nie pozostawili suchej nitki na projekcie ustawy zwanej "Lex Czarnek 2.0".
Flickr/Kancelaria Premiera/zdjęcie ilustracyjne

Podczas czwartkowych obrad Sejmu posłowie opozycji nie pozostawili suchej nitki na projekcie ustawy poświęconej reformie szkolnictwa zwanej "Lex Czarnek 2.0. Większość z nich zwracała uwagę na zapisy ograniczające edukację domową oraz decyzyjną rolę kuratora w sprawie działalności organizacji pozarządowych zaangażowanych w sektor edukacji. Po gorącej dyskusji ustawa trafiła ponownie do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.

Opozycja bezlitosna dla "Lex Czarnek 2.0"

Czwartkowa debata w Sejmie nad projektem ustawy poświęconej prawu oświatowemu, znanej jako "Lex Czarnek 2.0" została w pełni zdominowana przez środowiska opozycyjne. Pomimo apelu skierowanego do Przemysława Czarnka, minister nie dotarł do niższej izby parlamentu.

Aż 82 posłów zgłosiło chęć uczestnictwa w dyskusji, otrzymując minutę na wyrażenie swojego zdania. Zdecydowaną większość z nich stanowili przedstawiciele partii opozycyjnych. którzy nie pozostawili suchej nitki na projekcie uderzającym w szczególności w edukację domową oraz organizacje pozarządowe zaangażowane w działalność edukacyjną.

- Ten projekt to podstępna i cyniczna gra wymierzona w rodziców i ich święte prawo do wychowania ich dzieci, zgodnie z ich poglądami, a minister Czarnek mówiący, że ten projekt zwiększa władzę matek i ojców nad wychowaniem dzieci zwyczajnie kłamie i oszukuje. I rodziców i prezydenta - mówiła Krystyna Szumilas (KO), nawiązując do prezydenckiego projektu, który Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży prawie w całości zignorowała.

- Składam, w imieniu Lewicy, wniosek o odrzucenie projektu. Na tym mogłabym zakończyć, bo miejsce Lex Czarnek jest w koszu na śmieci - komentowała z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica).

- To bezczelny zamach na polską szkołę! - można było usłyszeć z ust Joanny Senyszyn (PPS) - To ideologizacja programów nauczania - dodawała posłanka.

- Raz dwa trzy Kaczyński patrzy. I chowajcie swoje dzieci, bo nadciąga dziadocen. Dziadocen, którego twarzą jest słynna pani Nowak z Krakowa, która tak zainspirowała ministra Czarnka, że postanowił zacisnąć pętlę na szyjach naszych dzieci i młodzieży - przemawiał barwnie Andrzej Rozenek (PPS), który nie był jedynym posłem zwracającym uwagę na kurator Barbarę Nowak, nazywanej w trakcie debaty nazywano inkwizytorem.

Negatywny głos Konfederacji

Swoje uwagi wnosili również posłowie Konfederacji, którzy w podobnym tonie wypowiadali się o zapisach projektu ustawy.

- To smutnie, że dziś musimy ścierać się z projektem, który zwyczajnie jest szkodliwy, z projektem, który w założeniu, ma ograniczyć wpływ obywateli na edukację ich dzieci - zwracał uwagę Krzysztof Bosak.

- Nie rozumiem, czemu chcecie zablokować wejście do szkół NGO, skoro sami robicie gorsze rzeczy - mówił z kolei Janusz Korwin-Mikke, podnosząc konieczność likwidacji w szkołach koedukacji.

- Tworzycie ustawę, która za chwile może przejść w ręce opozycji. Czy na prawdę chcecie żeby opozycja miała taką władzę, jaką sobie chcecie dać? - pytał Artur Dziambor.

Argumenty PiS

Biorąc pod uwagę sposób prowadzonej debaty, spokój posłów PiS oraz brak obecności ministra resortu odpowiedzialnego za wprowadzenie zapisów ustawy o prawie oświatowym, można stwierdzić, iż cała dyskusja sprowadzała się jedynie do konieczności wysłuchania posłów opozycji przez posłów opozycji.

Na mównicy można było usłyszeć Dariusza Piontkowskiego, który jeszcze do niedawna sam pełnił obowiązki ministra edukacji w rządzie PiS.

- To dobry projekt, który wzmacnia też pozycję rodziców - mówił wiceminister - Novum tej ustawy i - jak sądzę - to jest gest w stronę pana prezydenta, to wyraźne zwiększenie roli wszystkich rodziców, którzy mają możliwość wzięcia udziału w konsultacjach, tak, by rada rodziców, wydając opinię, mogła posiłkować się ich opinią - dodawał były szef MEiN, czyniąc ukłon w stronę Andrzeja Dudy.

Słuchając wystąpienia Dariusza Piontkowskiego można było odnieść wrażenie, iż jest dokładnie odwrotnie niż mówili przed chwilą posłowie opozycji. Któż zatem mówi prawdę?

- Propaganda, demagogia, obsesja na punkcie Prawa i Sprawiedliwości - skwitowała krótko całą sprawę Teresa Wargocka (PiS).

Po porywającej debacie "Lex Czarnek 2.0 został ponownie wysłany do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: interia.pl/rmf24.pl