Dramatyczne sceny. Mężczyzna w jednej chwili runął w dół stromego klifu
Niepokojące informacje z Gdyńskiego Orłowa. Z jednego z tamtejszych klifów spadł mężczyzna. Na miejsce zdarzenia błyskawicznie przybyły służby ratunkowe. Na szczęście obeszło się bez tragedii.
Mężczyzna spadł z klifu w Gdyni
Niebezpieczny incydent wydarzył się 29 lipca, w sobotę po południu. Gdyńscy strażacy otrzymali zgłoszenie dokładnie o godzinie 14:11. - Nie jesteśmy w stanie określić czy mężczyzna się zsunął, czy spadł. Był mniej więcej w połowie klifu - informuje kpt. Paweł Przybyłowicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni w rozmowie z TVN24.
Analiza wypadku Patryka Peretti. To wydarzyło się pod mostem DębnickimSkończyło się na strachu
Na miejsce błyskawicznie zostały skierowane dwa zastępy oraz Grupa Ratownictwa Wysokościowego z Rumii. Szybko zjawiło się także pogotowie ratunkowe. Na szczęście cały incydent zakończył się dość szczęśliwie. - Gdy dotarli na plażę, okazało się, że poszkodowanemu o własnych siłach udało się już zejść. Mężczyzna został zabrany przez karetkę pogotowia - dodaje kpt. Przybyłowicz.
Klif w Gdyni maleje
Orłowski klif z roku na rok kurczy się. Ma to przede wszystkim związek procesami naturalnymi. Najgorzej jest po mroźnej zimie. W marcu bieżącego roku gdyńską plażę u podnóża klifu pokryły bryły glinianych odłamków. - Już nie obrywa się 0,7-1 m rocznie, tylko kilka razy więcej! W tym tempie stracimy klif z oczu bardzo szybko, w ciągu kilku lat. Trzeba bowiem pamiętać, że jego gliniasta struktura im głębiej sięgniemy, tym bardziej będzie zmieszana się z piaskiem, a to oznacza, że klif będzie znikał jeszcze szybciej niż obecnie - alarmował kilka miesięcy temu w rozmowie z portalem trojmiasto.pl Sławomir Kitowski z Towarzystwa Przyjaciół Orłowa.
- W tej chwili, w ciągu kilku miesięcy tracimy ok. 2 m, do końca roku to może być nawet 4-5 m, jeśli nastąpią sztormy i sprzyjające abrazji warunki - podkreślał społecznik.
Źródło: Trójmiasto.pl/ TVN24.pl