Dramatyczne historie z Ukrainy. Musieli chować dzieci w wannie przed ostrzałem
Trwająca od prawie sześciu tygodni wojna w Ukrainie to dramat rodzin, matek z dziećmi czy starszych ludzi, którzy zostali przez agresję Putina zmuszeni do ucieczki z własnego kraju. Dramatyczne historię uchodźców, którzy docierają na polską granicę, to chleb powszedni dla pracujących tam wolontariuszy.
O to w jakim stanie docierają uchodźcy z Ukrainy do Polski oraz co przeżywają w drodze do naszego kraju, podróżując przez objęta wojną Ukrainę zapytaliśmy siostrę Bakhitę z Krakowa - pochodzącą z Białorusi. Duchowna pomaga uchodźcom na polsko-ukraińskiej granicy w Hrebenne.
Jedną z historii, która najbardziej zapadła jej w pamięć. Była to opowieść uciekającej z Czernihowa matki z dzieckiem.
- Trudno było wyjechać z miasta. Mówiła mi, że wszędzie strzelali. Jechali przez pole, przez niewybuchy. Bomby, które niewybuchły. Przewrócone czołgi. Cały czas z lękiem, że mogą najechać lub nadepnąć na bombę - opowiada siostra Bakhita.
Wśród opowieści, które także zapadły siostrze zakonnej w pamięć, była historia starszej pani, która z wielką traumą opowiadała historię swojej ucieczki do Polski. - Babcia, która miała z 80 lat, płakała. Opowiadała, że jechała przez ogień, przez rozwalone domy - opowiada zakonnica.
Fragment, który poruszył także naszych reporterów, to opowieść rodziców, którzy musieli chować dzieci w wannie przed ostrzałem. - Musieli chować dzieci w wannie bo słyszeli, że strzelają. To były przerażające momenty. Tak samo jak podróżowali pociągiem przez Ukrainę, a ich pociąg został ostrzelany. Całą drogę musieli podróżować leżąc na podłodze - dodaje siostra Bakhita.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
"DGP": Rząd chce stworzyć megabazę danych. Projekt leży na stole
Prokurator generalna Ukrainy: W Buczy znaleziono ciała kolejnych ofiar ze związanymi rękami
Źródło: Goniec.pl