Dramat po "Kuchennych rewolucjach". 18-latka potrzebuje pilnej pomocy
Niemal rok temu jedna z suwalskich restauracji z sukcesem przeszła “Kuchenne rewolucje”. Niestety, mimo pozornego wyjścia na prostą, rodzinę po raz kolejny los wystawił na próbę. Teraz młoda kelnerka i siostra właścicielki prosi o pilną pomoc. Okazuje się, że nastolatka walczy ze złośliwym nowotworem. Jej historia chwyta za serce. Oto szczegóły całej sprawy.
Uczestniczka "Kuchennych Rewolucji" zmaga się ze złośliwym nowotworem
Wspomniana rodzina była bohaterem jednego z nowszych odcinków programu “Kuchenne rewolucje”. Magda Gessler odwiedziła bowiem suwalską restaurację “Fresco” w lutym 2024 roku. Wówczas widzowie mogli poznać historię 25-letniej Tatiany, która przy wsparciu swojej mamy Agnieszki i siostry Inez prowadziła własny biznes. Niestety młoda restauratorka nie radziła sobie z nowymi wyzwaniami, jakie przyniosło otwarcie lokalu. Tragizmu całej sytuacji dodawał również fakt, że właścicielka restauracji niedługo wcześniej straciła w wypadku swojego ukochanego partnera.
Jak można się domyślić, czas ten był dla niej wyjątkowo trudny. Mimo to Tatiana chciała pójść dalej i zacząć spokojnie żyć oraz rozwijać swój mały biznes. Z pomocą przyszła Magda Gessler, która mimo rzucania talerzami oraz wielu łez i emocji przeprowadziła udaną rewolucję i pomogła rodzinie. Restauracja “Wilniuk” - bo taką nazwę otrzymała po metamorfozie - przyciągnęła wielu klientów. Wszystko to po odcinku, który wyemitowano w maju tego samego roku.
Niestety szczęście rodziny nie trwało zbyt długo. Okazuje się, że los po raz kolejny postanowił w okrutny sposób doświadczyć kobiety. Na jaw wyszło bowiem, że siostra właścicielki - Inez, choruje na nowotwór złośliwy. Jej historia wyciska łzy. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Historia nastolatki wyciska łzy
Okazuje się, że pierwsze sygnały dotyczące choroby pojawiły się jeszcze przed emisją odcinka programu “Kuchenne rewolucje”, bo w kwietniu 2024 roku. Wówczas nastoletnia siostra właścicielki i kelnerka w “Wilniuku” wyczuła, że z jej organizmem jest coś nie tak. Ciesząca się dotychczas życiem i aktywna nastolatka stanęła w obliczu nierównej i długiej walki z groźną chorobą.
Byłam zwykłą nastolatką, lubiłam wyjścia ze znajomymi, chodziłam do szkoły, trenowałam siatkówkę, a w wolne dni pracowałam. Praca jest dla mnie bardzo ważna, ze względu na to, że bardzo lubię być kelnerką i sprawia mi to przyjemność. Dni spędzałam aktywnie, ponieważ nie lubię stać w miejscu, a ograniczenia były dla mnie nierealne. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło… - wyznała.
ZOBACZ: Muzyk disco polo zaginął na kilka dni. Teraz przerwał milczenie i zdradził co się wydarzyło
Dziewczyna całkowicie przypadkowo wyczuła małego guza na swoim prawym udzie. Początkowo myślała, że uległa jakiejś kontuzji podczas treningu siatkówki. Mimo to nie zbagatelizowała tego sygnału i postanowiła udać się do lekarza. Na wyniki badań musiała czekać niemal trzy tygodnie. To, co usłyszała później od specjalisty, zwaliło ją z nóg. Od tamtej pory jej życie wygląda zupełnie inaczej.
Początkowo nie brałam tego na poważnie, przecież mam dopiero 18 lat… Po dłuższych zastanowieniach postanowiłam pójść na badanie Dooplera, na którym dostałam skierowanie na biopsje. Do samego końca ja i moi bliscy nawet nie braliśmy pod uwagę, że może być to nowotwór. Po czekaniu na trzy tygodnie na wyniki nie takiej informacji się spodziewałam… Runęłam… - dodała z bólem.
Teraz Inez postanowiła zwrócić się do wszystkich z ważnym apelem. Okazuje się, że nastolatka potrzebuje pilnej pomocy w walce z chorobą. Jak można ją wesprzeć?
18-letnia Inez apeluje o pomoc
Opowiadając swoją historię, Inez wyznała, że wszystko potoczyło się bardzo szybko. Otrzymała skierowanie do Warszawy, gdzie odbyła się ponowna biopsja. Niestety wyniki tylko potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia. Na jaw wyszło, że nastolatka choruje na mięsaka maziówkowego, który jest nowotworem złośliwym tkanek miękkich.
ZOBACZ: Tomasz Jakubiak ujawnił to o żonie. Jego słowa wzruszają do łez
Niedługo po diagnozie przyszedł czas na operację, w ramach której wycięto guza. Później kelnerka z “Wilniuka” przeszła chemioterapię. Obecnie życie niegdyś aktywnej 18-latki zmieniło się nie do poznania. Musiała ona bowiem zrezygnować ze szkoły, spotkań ze znajomymi oraz pracy w restauracji siostry. Wszystko przez to, że aktywności te niosły za sobą wiele ryzyka dla zdrowia dziewczyny chorej na nowotwór.
Obecnie jedyną formą rozrywki są dla mnie wyjazdy na chemioterapię, a mój pokój w domu stał się moją celą. Największym wsparciem w tym wszystkim jest dla mnie moja starsza siostra Tatiana, która wspiera mnie psychicznie, ale również przez cały czas od początku choroby pomagała mi finansowo, jednak obecnie nie jest w stanie mi pomóc na tyle, ile tego potrzebuję ze względu na swoje wydatki - przyznała.
Nastolatka podkreśliła, że oczywiście nie płaci za chemioterapię oraz pobyt w szpitalu. Jak jednak dodaje, skończyły jej się środki na dojazdy do Warszawy i utrzymanie. Z wiadomych przyczyn nie może ona podjąć pracy, a wraz z tym pojawiają się kolejne problemy. Już teraz wiadomo, że czeka ją kolejna chemioterapia. Wszystko ze względu na przerzuty w biodrowych węzłach chłonnych. Z tego powodu 18-latka prosi o wsparcie w ramach założonej w sieci zbiórki. Już teraz udało się zebrać niemal 39 tysięcy złotych. To jednak jedynie kropla w morzu potrzeb.
Nie jestem w stanie stwierdzić, ile to jeszcze potrwa, jednak jestem w stanie powiedzieć, że się nie poddam! Z waszą pomocą będę w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby i w dalszym ciągu korzystać z leczenia, a pewnego dnia zapomnieć, że byłam chora - zaznacza.
