Co dalej ze sprawą małżeństwa z Warszawy? Nadal nie wrócili do domu
Małżeństwo z Warszawy, którego szukano w całej Europie, nadal nie pojawiło się w Polsce. Kiedy 17 czerwca znaleziono ich w czeskiej Pradze Aneta i Adam J. wyrazili chęć powrotu do mokotowskiego mieszkania. Nie spełnili swoich obietnic. Czy mogą mieć przez to problemy z prawem?
Co dalej z Anetą i Adamem J.?
Kiedy 21 maja Polskę obiegła wiadomość o zaginionym małżeństwie z Warszawy, nikt nie mógł przewidzieć finału tej sprawy. Szybko na jaw wyszło, że 44-letnia Aneta J. i jej mąż 49-letni Adam J. wcale nie zaginęli, a świadomie opuścili mieszkanie na Mokotowie.
Nastoletni synowie znaleźli kartkę z wymowną wiadomością. - Chłopcy, jesteście odważni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni - napisało małżeństwo po czy ślad po nich zaginął. Poszukiwania trwały długo, gdyż para nie popełniła żadnej zbrodni. W końcu przekazano wyczekiwane wieści.
Sąsiedzi Sylwii Peretti wyjawili, o czym mówi cała okolica. Chodzi o jej zmarłego synaMałżeństwo z Warszawy nadal nie wróciło do Polski
17 czerwca 2023 r. policja przekazała niespodziewane wiadomości. Poszukiwane małżeństwo z Warszawy zostało odnalezione. Aneta i Adam J. znajdowali się w czeskiej Pradze. Nie mogli nie wiedzieć, że szuka ich cała Polska.
Co ważne małżeństwo, które zostawiło synów w Warszawie, nie zostało zatrzymane. Para nie zrobiła niczego ściganego przez policję i prokuraturę. Dodatkowo, oboje wyrazili chęć powrotu do Polski. Czy tak się stało? Nie.
Prokuratura nie posiada informacji na temat tego, by Adam i Aneta J. wrócili do Polski po ustaleniu ich miejsca pobytu w dniu 17 czerwca. - Gdyby pojawili się w domu, na pewno o tym byśmy już wiedzieli - powiedział prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z Faktem. Prokurator podkreślił, iż para nie jest o nic podejrzewana. Co na to mecenas?
Czy małżeństwo z Warszawy usłyszy zarzuty?
Nastoletni synowie bez słowa wyjaśnienia zostali pozostawieni sami sobie, a ich rodzice zniknęli. Czy Aneta i Adam J. mogą mieć problemy w związku ze swoim nagłym wyjazdem? Adwokat, specjalista w dziedzinie prawa rodzinnego, w rozmowie z Faktem wyklucza taką możliwość.
- To nie są małe dzieci, jeżeli obaj są sprawni fizycznie i intelektualnie, to nie ma powodów, aby stwierdzić, że zniknięcie rodziców naraziło ich na utratę życia lub zdrowia. Szczególnie że od początku mieli wsparcie dalszej rodziny i znajomych - przekazał mec. Piotr Chmielewski.
Co ciekawe, nad rodziną J. z Mokotowa mogłaby jednak zawisnąć kuratorska lupa. Po tym, jak małżeństwo z Warszawy wróci do domu, sąd może nakazać opiekę kuratora, a nawet pozbawić ich władzy rodzicielskiej. Wiązałoby się to z wysłaniem synów pary do rodziny zastępczej i obarczeni biologicznych rodziców obowiązkiem płacenia alimentów na dzieci.
Źródło: fakt