Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Telewizja > Była miłością życia Marka Perepeczko. Nie doczekali się potomstwa, wydało się dlaczego
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 04.08.2024 18:40

Była miłością życia Marka Perepeczko. Nie doczekali się potomstwa, wydało się dlaczego

Marek Perepeczko i Agnieszka Fitkau-Perepeczko
fot. AKPA

Przez prawie cztery dekady Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Marek Perepeczko tworzyli udany związek, łącząc miłość do aktorstwa z miłością do siebie nawzajem. Para nigdy nie doczekała się dzieci... choć snuła plany o powiększeniu rodziny. Po latach poznaliśmy powód, dlaczego ich marzenia nigdy się nie spełniły.

Agnieszka Fitkau była miłością życia Marka Perepeczko. Poznali się jeszcze na studiach

Historia miłości Agnieszki Fitkau i Marka Perepeczko zaczęła się w 1966 roku, gdy poznali się przed dziekanatem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Oboje stali w kolejce do wpisu na studia, a krótka rozmowa między nimi szybko przerodziła się w głębszą więź. Choć Agnieszka nie dostała się na wymarzony kierunek, z tego spotkania narodziła się miłość na całe życie. Po ślubie w 1966 roku para spędziła romantyczny miesiąc miodowy, który wspominali jako czas pełen szczęścia i bliskości.

Choć przez długi czas zakochani byli niemal nierozłączni, życie zawodowe wymusiło na nich okres rozłąki. W 1981 roku, czując się niedoceniana w Polsce, Agnieszka Fitkau-Perepeczko postanowiła spróbować swoich sił w Australii. Jej kariera tam szybko się rozwijała; grała w serialach, pracowała jako modelka i założyła własną agencję fotograficzną. Marek Perepeczko, zakochany w swojej żonie, postanowił przeprowadzić się do Australii. Przez pierwsze cztery lara regularnie podróżował między krajami, ale ostatecznie na antypodach spędził więcej czasu, niż planował, co miało wpływ na jego późniejsze życie zawodowe i zdrowotne.

Żonie tam się spodobało, nie mówiąc o tym, że odniosła wielki sukces. Przez cztery lata do niej dojeżdżałem, aż wreszcie dojechałem z nadzieją pozostania przez pół roku. Zostałem jednak cztery i pół. O cztery lata za dużo! - wspominał aktor w "Dzienniku Polskim".

Widzowie włączyli TVP o 17.00 i zaniemówili. Nie mogli obejrzeć "Teleexpressu"

Marek Perepeczko przez lata żył pomiędzy Polską a Australią. Ucierpiała na tym jego kariera

W Australii Marek Perepeczko skoncentrował się na pracy, prowadząc teatr dla Polonii. Mimo że był to ważny projekt, nie przynosił mu on radości ani satysfakcji. Z czasem poczuł się coraz bardziej nieszczęśliwy i zaczął marzyć o powrocie do Polski. Jego żona, Agnieszka, postanowiła jednak zostać w Australii i kontynuować tam swoje życie. 

Po kilku latach spędzonych w Australii Marek Perepeczko wrócił do Polski, gdzie szybko dostrzegł, że branża filmowa o nim zapomniała. Cztery lata przerwy w karierze sprawiły, że aktor nie otrzymywał nowych propozycji filmowych, co miało negatywny wpływ na jego samopoczucie i zdrowie. Zmagał się z nadwagą, która pogłębiła się w wyniku stresu i braku pracy. Jego żona, Agnieszka, po powrocie do kraju, zauważyła zmiany w zdrowiu męża, ale oboje starali się zachować optymizm.

Marek Perepeczko i Agnieszka Fitkau-Perepeczko odkładali plany na potem. Zabrakło im czasu

Mimo że para była blisko, nigdy nie zdecydowali się na posiadanie dzieci. Wiele lat milczeli na ten temat, ale po śmierci Marka, Agnieszka wyjawiła, że ich decyzja o braku potomstwa nie była całkowicie zamierzona. Obydwoje planowali kiedyś powiększyć rodzinę, ale cały czas odkładali te plany... aż w końcu było za późno.

Dziecko odkładaliśmy na później, choć zdecydowanie planowaliśmy je. Mieliśmy już nawet wybrane imiona, lecz wszystko to pozostawało w sferze wyobraźni. A potem zrobiło się za późno - zdradziła aktorka.

W listopadzie 2005 roku, po kolacji, którą spędzili razem, Marek wrócił do Częstochowy. Obiecał, że następnego dnia zadzwoni do żony, ale tej nocy zmarł na atak serca. Aktor odszedł w nocy z 16 na 17 listopada 2005 roku na zawał serca, pozostawiając w rozpaczy żonę, bliskich oraz wielu fanów w całej Polsce...

Marek Perepeczko i Agnieszka Fitkau-Perepeczko
fot. AKPA
Agnieszka Fitkau-Perepeczko
fot. TRICOLORS/East News