Była 7:36. Kuriozalne sceny w TV Republika. Prowadzący zadrwili z Tuska
Kolejne kontrowersje wokół TV Republika. Tym razem wszystko po słowach, które padły w porannym paśmie stacji. Prowadzący program “Przyjaciele Republiki” postanowili zadrwić z premiera Donalda Tuska. Widzowie aż przecierali oczy ze zdumienia. Trudno uwierzyć, co postanowiono wypomnieć politykowi. Oto szczegóły. Widzowie łapali się za głowy.
Na antenie TV Republika pojawił się Andrzej Duda
TV Republika od dłuższego czasu wywołuje nie lada kontrowersje w naszym kraju. Wszystko ze względu na domniemane powiązania stacji z politykami Zjednoczonej Prawicy oraz materiały, które emitowane są na antenie stacji. Jakiś czas temu głośno było przede wszystkim ze względu na negatywne komentarze odnośnie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy czy słynną relację na żywo z “zamachu stanu” w Polsce. Okazuje się jednak, że stacja nie zamierza się na tym zatrzymywać i z tego powodu media co chwilę zalewają kolejne wieści na temat emocjonujących treści, które prezentowane przez dziennikarzy nadawcy.
Mimo wielu kontrowersji i zarzutów w stronę stacji, na jej antenie nadal pojawia się wielu znaczących i wpływowych polityków. Zaledwie kilkanaście godzin temu w wieczornym paśmie gościł Andrzej Duda, który opowiedział o swoim niedawny spotkaniu z Donaldem Trumpem. W trakcie rozmowy prezydent Polski wyznał, że obecna głowa Stanów Zjednoczonych pochwaliła nasz kraj za wydatki na obronność.
Prezydent (USA - przyp. red.) mówił o tym, że my jesteśmy wiarygodnym sojusznikiem, że my wydajemy 5 procent, prawie na obronność. To Polska właśnie jest tym mocnym sojusznikiem, który realizuje swoje zobowiązania sojusznicze. To jest dokładnie zarzut, z tej sali pada względem europejskich członków NATO, m.in. Niemiec, a Polska wskazana jest w tym komunikacie jako modelowy sojusznik w Europie - powiedział Andrzej Duda Michałowi Rachoniowi.
Teraz jednak okazuje się, że stacja po raz kolejny postanowiła zadrwić z jednego z najważniejszych polityków w kraju. Mowa o premierze Donaldzie Tusku. Trudno uwierzyć, co prowadząca poranne pasmo postanowiła mu zarzucić. Prezentujemy szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
TV Republika zadrwiła z Donalda Tuska
Do tej nietypowej sytuacji doszło tuż przed godziną 8 rano na antenie wspomnianej stacji. Wówczas TV Republika emitowała poranny program na żywo “Przyjaciele Republiki”, podczas którego komentowane są najważniejsze wiadomości oraz wypowiedzi z kraju i ze świata. Podczas emisji na kanapach w studiu zasiedli Sławomir Jastrzębowski, Łukasz Jankowski i Katarzyna Ciepielewska. Wspólnie omówili oni wspomniane spotkanie prezydentów Dudy i Trumpa oraz chorobę papieża Franciszka.
ZOBACZ: Pilne wieści o stanie zdrowia papieża. Pojawiły się kolejne problemy, cały świat wstrzymał oddech
Niespodziewanie na antenie wyemitowano fragment jednego z ostatnich wydań programu “Kawa na ławę”, który emitowany jest na antenie TVN24. W jego trakcie również rozmawiano na temat ostatniego spotkania głowy naszego państwa z Donaldem Trumpem. W pewnym momencie były minister zdrowia w rządzie Donalda Tuska i Ewy Kopacz (2011-2015) postanowił wygłosić śmiałą tezę na temat skuteczności obecnego premiera w relacjach międzynarodowych.
Ja chciałem Panu powiedzieć, jeden telefon Tuska do Stanów Zjednoczonych czy do Europy znaczy więcej niż trzynaście wizyt Pana Prezydenta Dudy w Stanach Zjednoczonych - podkreślił Bartosz Arłukowicz na antenie TVN24.
To właśnie ta wypowiedź stała się przyczynkiem do drwiącego komentarza dotyczącego Donalda Tuska. Dziennikarka w pewnym momencie postanowiła bowiem wypomnieć mu jedno z ostatnich działań. Co jej się nie spodobało w zachowaniu premiera? Oto szczegóły.
Dziennikarka TV Republika przesadziła z wygłoszonym komentarzem?
Zanim jednak doszło do negatywnego komentarza w stronę premiera, Sławomir Jastrzębowski postanowił nawiązać do obecnych stosunków Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Zdaniem prowadzącego program “Przyjaciele Republiki” rząd Donalda Tuska poddany jest “ostracyzmowi” za negatywne wypowiedzi na temat Donalda Trumpa. Co ciekawe, w trakcie tej wypowiedzi na stole przed prowadzącymi leżała czapka kampanijna obecnego prezydenta USA z napisem “Make America great again” (pol. Uczyńmy Amerykę ponownie wielką).
Nie no proszę państwa powiedzmy sobie szczerze, no w tej chwili rząd Donalda Tuska jest poddany ostracyzmowi za wypowiedzi Donalda Tuska dotyczące prezydenta Stanów Zjednoczonych i trudno się dziwić, żeby było inaczej - powiedział Sławomir Jastrzębowski.
ZOBACZ: Andrzej Duda ujawnił, co powiedział mu Trump ws. Ukrainy. “Nie ma innego wyjścia”
Tuż po tym do dyskusji wtrącić się postanowił Łukasz Jankowski, który stwierdził, że do tej pory premier Donald Tusk mógł być omijany przez amerykańskich polityków. Zdaniem prowadzącego program TV Republika świadczyć może o tym fakt ostatnich spotkań Władysława Kosiniaka-Kamysza czy Radosława Sikorskiego z amerykańskimi dyplomatami.
Nie wiem czy rząd, ale na pewno jakoś tak pan Premier tak dziwnie… każdy urzędnik ważny amerykański jakoś omija. Bo a to Kosiniak-Kamysz to się spotkali, a to Sikorski wezwany do Stanów, a jakoś tak Tuska to kurcze omijają - wyjaśnił Łukasz Jankowski.
To właśnie na tę wypowiedź w drwiący sposób odpowiedzieć postanowiła Katarzyna Ciepielewska. Zdaniem kobiety Donald Tusk nie jest zapraszany “na salony”, ponieważ nikt nie chciałby zapraszać kogoś, kto “zacznie obierać ziemniaki”. Po tych słowa w studiu doszło do wybuchu śmiechu, a sama prowadząca po kilku sekundach zreflektowała się i stwierdziła, że być może przesadziła z wygłoszonym komentarzem.
Wiesz co, bo trudno jest zapraszać na salony kogoś, kto się rozsiądzie i zaczyna ziemniaki obierać. (…) Ale złośliwa byłam teraz - wtrąciła Katarzyna Ciepielewska.
Słowa kobiety nawiązują oczywiście do niedawnego postu Donalda Tuska w mediach społecznościowych, na którym widać, jak premier obiera ziemniaki na obiad.
Jak widać, nie zawsze i nie wszędzie mogę zgrywać ważniaka - napisał wówczas na Instagramie.
